Protest we Wrocławiu zawieszony, ale to nie koniec a początek…
Od 21 do 27 maja przed Urzędem Wojewódzkim we Wrocławiu zamieszkali w namiotach związkowcy z Dolnego Śląska. Zbudowali Miasteczko Protestacyjne i w nim codziennie opowiadali o swoich problemach. Ale czy władza chciała ich słuchać?
Byłem tam codziennie i kiedy protest został zawieszony, postanowiłem sobie samemu zadać kilka pytań i na nie odpowiedzieć.
-Czy Dolnośląska „Solidarność” wyszła przed szereg?
Po tygodniu protestu pod Urzędem Wojewódzkim we Wrocławiu, można powiedzieć że odzew społeczny nie był na miarę oczekiwań, ale związkowcy spisali się na medal. Mimo chłodu i spartańskich warunków, szczególnie w nocy, codziennie przychodziły nowe grupy, by pokazać swoją determinację w walce o prawa pracownicze. Dolny Śląsk pokazał, że można tej władzy publicznie powiedzieć jaka jest wola ludzi, a oni i tak nic z tego robić sobie nie będą. Łaskawy wojewoda przyjął związkowców w swoim gabinecie, ale w najmniejszym stopniu nie wykazał empatii dla ich postulatów.
Zegar w jego gabinecie, jak jakiś symbol, zatrzymał się w miejscu. (wskazywał 8.05, a było po 15.00). Inny zegar, a właściwie zegarek stał na trawniku, ale to był dar związkowców dla ministra Nowaka).
-Czy związkowy protest nie unaocznił jak głęboki jest kryzys?
Podczas protestu, cały czas ludzie mówili o krzywdzie jak się dzieje w ich życiu. Praca nie daje dzisiaj poczucia bezpieczeństwa. Zarobki nie wystarczają na godne życie. Forma zatrudnienia jest często ograniczona i tym bardziej stwarza cały czas poczucie tymczasowości. 50% młodych ludzi ma umowy śmieciowe, niektórzy już wiele lat nie mają odprowadzanych żadnych składek. Jakie będą ich emerytury? Prawie 30% absolwentów jest bezrobotnych. Czy stać nas na to, tak marnować wieloletni wysiłek edukacyjny młodych ludzi. Miliony ludzi żyje w ubóstwie, poniżej progu socjalnego. Niedożywione są dzieci. Służba zdrowia nie ratuje życia. Szkoły nie uczą, a testują. A pracować mamy do śmierci.
-Jakie jeszcze trzeba przedstawić argumenty, by unaocznić niedowiarkom, powagę sytuacji w kraju?
W Bułgarii ludzie jeden po drugim dokonywali samospaleń. Nawet i wtedy, gdy ich premier podał się do dymisji. U nas też słyszymy o coraz częstszych samobójstwach, których podłożem jest sytuacja ekonomiczna ludzi. Biedny sytego nie zrozumie. A może jednak spróbujmy się wczuć w sytuację ludzi, którzy nie mają pracy i żadnych źródeł utrzymania, kiedy nawet tracą prawo do zasiłków. Zresztą te zasiłki na niewiele starczają. No dobrze, nawet jak ktoś ma pracę, to pomyślmy, jeśli to, co zarobi, musi iść w całości na opłaty (czynsz, energia, gaz, telefon, podatki), to czy ma jeszcze za co żyć?
-Proszę mi pokazać branżę, w której źle się nie dzieje?
Nie znam takiej. Bo nawet tam, gdzie czerpią ogromne zyski z naiwności ludzkiej np. w branży hazardowej, to zatrudnieni tam pracownicy mają minimalne płace. Niektórym się wydaje, że w oświacie mają dobrze, a bo to dłuższe urlopy, niskie pensum, jakieś rzekome przywileje. Nonsens, niewielu jest nauczycieli, których stać na godne życie, a bezceremonialne zwalnianie, likwidacja szkół jest przerażającym dowodem na to, jak państwo kompletnie nie liczy się z dobrem swoich obywateli. I można by tak definiować inne grupy zawodowe i społeczne.
- Proszę mi pokazać duży zakład pracy, w którym ludzie pracują na normalnych umowach o pracę.
Dzisiaj nawet umowa na czas nieograniczony niewiele daje. W przypadkach łamania prawa Sądy pracy często przyjmują racje pracodawcy, a nawet gdy wydają pozytywne wyroki, nie są w stanie ich wyegzekwować. W Polarze wrocławskim, dzisiaj Whirpool, wielu ludzi zatrudnionych jest przez Agencje Pracy Tymczasowej na umowy tygodniowe. To kuriozalne rozwiązanie rząd chce w najbliższym czasie usankcjonować zmianami kodeksu pracy.
-Dlaczego czekamy z założonymi rękami, patrząc jak ten rząd nas oszukuje?
Tak oszukuje powiem dobitnie. Oszukuje przede wszystkim tę część społeczeństwa, która ufa mainstreamowym mediom, dziennikarskim hochsztaplerom, cynicznym politykom, wmawiając że pragnie dobra ludzi, a w rzeczywistości prowadząc liberalną antypracowniczą, antyobywatelską i antynarodową politykę. Tylko dlaczego na to pozwalamy? Nawet ci, którzy na nich głosowali, nie dali im przecież mandatu do oszukiwania, do poniżania ludzi pracy.
-Dlaczego godzimy się na upodlające nas warunki pracy i płacy?
Dzisiaj on, a jutro ty możesz pójść na bruk. Lepsza jakakolwiek praca niż żadna. Panie premierze, jak żyć? – pytał paprykarz. Dzisiaj już nikt nie pyta Tuska, bo każdy kto, chce widzieć, widzi. Ten rząd, nie można mieć co do tego żadnych złudzeń, już nic dobrego dla ludzi nie zrobi. Nie można pozwolić, by dalej krzywdził miliony Polaków. Referendum, które ogłosiła „Solidarność” ma dać odpowiedź czy ludzie gotowi są do wielkiej manifestacji i do strajku generalnego. Gdyby ta władza miała jakikolwiek honor, podaliby się do dymisji, ale to liczyć nie można.
-Czemu pozwalamy dalej rządzić bezmyślnym wójtom, burmistrzom, prezydentom nie potrafiącym rządzić sprawiedliwie?
Już coraz częściej korzystamy w Polsce z broni jaką nam daje referendum ws. odwołania niechcianych władz samorządowych. Mieszkańcy małych miejscowości, ale i średnich odwołują skutecznie władzę. W Warszawie też zbierane są podpisy, by ogłosić referendum i odwołać panią HGW. W większości miast, miasteczek i wsi, ludzie dalej czekają na Godota. Może tak im lepiej uzasadniać swoją bierność i niemoc.
Jaki jest próg ludzkiej wytrzymałości?
Nie ma skali, która by zmierzyła ludzką ofiarność, wytrzymałość czy poświęcenie. To przychodzi niespodzianie, nagle coś w ludziach pęka i rozlewa się niczym zawał po całym ciele. I nic już nie pomoże. Fala zmywa wszystko, co napotka na swojej drodze. Nikt nie wie, kiedy to nastąpi, ale władza nigdy nie wierzy, że to w ogóle się zdarzy. Okręt tonie, a oni dalej grają.
-Dlaczego miliony pokrzywdzonych, wyzyskiwanych i oburzonych, dają prawo do rządzenia garstce cynicznych polityków?
W państwach demokratycznych nie zwyciężają w wyborach ludzie najmądrzejsi, ale tacy którzy potrafią się dobrze sprzedać. Dbają o to fachowcy od wizerunku. Czasami udaje im się to zadziwiająco długo.
-Kiedy wreszcie powiemy nie?
Nawet funkcjonariusze rządzącej partii przyznają, że z tymi rządami coś nie tak i po kolei, nawet niektórzy dziennikarze zaczynają zmieniać front, czując inne wiatry. Przypominają mi się słowa wiersza Gałczyńskiego „Gdy wieje wiatr historii,/ ludziom jak pięknym ptakom/ rosną skrzydła/ natomiast trzęsą się portki pętakom”.
Polska i Polacy zasługują na prawe rządy. Na takie, którym bliskie będą losy rodzin a nie zboczeńców, takie którym bliskie będą losy biednych a nie bogatych, takie którym bliskie będą losy chorych czekających w kolejce po śmierć a nie urzędnicze przepisy, takie którym nieobojętny będzie los milionów bezrobotnych a nie interes pazernych pracodawców, takie którym bliska jest Polska a nie Unia i jej urzędy i dyrektywy.
Janusz Wolniak
Dwutygodnik „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” wydaje Solidarność Walcząca. Nasza redakcja mieści się we Wrocławiu, natomiast gazeta dostępna jest na terenie całego kraju. „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” porusza tematykę społeczno-polityczną, kładąc szczególny nacisk na promocje idei solidaryzmu społecznego i uczciwości w przestrzeni publicznej. Zależy nam również na aktywności naszych czytelników, tak aby stać się miejscem działalności obywatelskiej ludzi, którzy nie odnajdują dla siebie przestrzeni w głównym nurcie, zarówno medialnym, jak i politycznym. Jesteśmy dwutygodnikiem, który nie tylko krytykuje i wytyka błędy władzy, instytucjom państwowym i osobom zaangażowanym w życie publiczne w naszym kraju, ale również przedstawia własne propozycje usprawnienia funkcjonowania państwa i obywateli w jego ramach. Nasz adres - gazetaobywatelska.info
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka