Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska
960
BLOG

Jerzy Jachowicz - Polski sąd przehandlował majestat

Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska Polityka Obserwuj notkę 8

O tym, co się dzieje w naszych sądach, można w nieskończoność, a nawet trzeba. Nie dość, że nie potrafiły przez ponad 20 lat osądzić winnych za zbrodnie z czasów PRL, to wykazują nadzwyczajną gorliwość w szybkim skazywaniu tych wszystkich, którzy narazili się notablom komunistycznym bądź ich dzisiejszym poplecznikom.

 

 

 

Ostatnio jeden z aktywnych działaczy pierwszej „Solidarności” ze Śląska, rozczarowany niemożnością definitywnego zakończenia sprawy Czesława Kiszczaka, który w grudniu 1981 roku tajnym szyfrogramem wydał zezwolenie na otwarcie ognia z ostrej amunicji do protestujących górników z kopalni „Wujek”, rzucił w sędzię tortem, trafiając kobietę ową w twarz.

Głos salonowca

Natychmiast żarliwie zaprotestowali ludzie dawnego establishmentu, którzy, nawiasem mówiąc, dziwnym trafem należą też do grona dzisiejszych salonowców rządowych. Nie pamiętam tego powiedzenia, ale było w nim coś o tym, że tacy ludzie zawsze wypływają na wierzch. Jeden z tych osobników, który królował w czasach PRL, dziś komentuje, że tort rzucony w panią sędzię był tortem rzuconym w twarz nam wszystkim. Celem rzucającego tortem było państwo polskie, bo dla niego i jemu podobnych nie liczą się niezawisłość sądu, opinie biegłych. Chcą, aby sądy orzekały pod dyktando, na zamówienie polityczne.

Nieudolność i niechęć

Po pierwsze, prawdę mówiąc, wcale nie poczułem, aby ten tort rzucony był mi w twarz. Odczytałem jednoznacznie, że ten gest był skierowany przeciwko jednej, konkretnej osobie, która z takim szacunkiem odnosiła się do gen. Kiszczaka, że obserwatorzy i widzowie, jej zdaniem, nie mieli prawa usłyszeć opinii biegłych, jakie to schorzenia nie pozwalają Kiszczakowi stanąć przed sądem. To właśnie zdecydowało, że przygotowany tort poleciał na głowę sędzi. No i oczywiście frustracja, wynikająca z nieudolności i – prawdopodobnie niechęci – polskich sądów do zakończenia sprawy byłego szefa MSW po 17 latach ślimaczenia się wielu procesów. A przecież w sprawie był tylko jeden zarzut.

„Odwracanie kota ogonem”

Protest owego autora wyraża kwintesencję bolszewickiej propagandy. Istotą funkcjonowania sądów III RP, czego niezbitym poświadczeniem jest brak wyroków w procesach rozliczeniowych, a także wyroki w ostatnich kilku głośnych procesach, jest właśnie orzekanie na zamówienie polityczne. Powtarzają się zatem chwyty komunistycznej propagandy. Obciążanie przeciwnika politycznego własnymi grzechami.

Jeżeli władza wysyła kordony policji, których zadaniem jest zaatakowanie demonstrantów i użycie wobec nich brutalnej przemocy, propagandziści piszą, że to agresywny tłum brutalnie zaatakował policję, która pilnowała porządku i spokoju. Podsycają wersję, że zachowanie tłumu sprowokowało policję do obrony własnej. Policja, broniąc się przed zagrożeniem własnego zdrowia i życia, musiała sięgnąć po drastyczne środki przymusu.

Orzekanie na zamówienie polityczne

Jeśli zaś idzie o wyroki pod polityczne zamówienie, to salonowy publicysta nie zauważył, że ostatnie dwa procesy, które odbiły się szerokim echem, nie pozostawiają wątpliwości, iż sędziowie realizowali w nich obstalunek zgodny z ich politycznymi sympatiami. A może lepiej powiedzieć – z ich politycznymi fobiami, albo silniej: polityczną nienawiścią. Harmonijnie współgrający z zamówieniem politycznym obecnej władzy.

Pierwszy z nich to sędzia Igor Tuleya, orzekający w sprawie łapówek branych od chorych pacjentów i ich bliskich przez słynnego kardiochirurga Mirosława G., ordynatora w klinice MSWiA. Nie kardiochirurg był tu ważny i jego łapówki, nie mobbing, którego według sędziego nie było, bo rzucanie w pielęgniarki różnymi przedmiotami, było tylko próbą ich zdyscyplinowania, lecz metody śledcze CBA pod kierunkiem polityka PiS Mariusza Kamińskiego, przypominające najczarniejszy okres z czasów panowania UB.

Drugim rycerzem stanu sędziowskiego, zasługującym na Orla Białego polskiego wymiaru sprawiedliwości jest sędzia Paweł Rysiński, który uniewinnił byłą posłankę PO Beatę Sawicką, która na oczach całej polski wzięła w parku na ławce pierwszą ratę łapówki w wysokości 50 tys. zł. Sędzia Rysiński uznał, że CBA bezprawnie wciągnęło Sawicką w pułapkę, więc jest niewinna.

Młodszy o dwa pokolenia publicysta, oburzony rzuceniem tortu, mówi o zamachu na majestat sądu. To nie w wyniku jednorazowego aktu rzucenia słodkością w głowę sędzi polski sąd stracił majestat. Systematycznie i uporczywie tracił go od ponad 20 lat, a ostatnia decyzja o utajnieniu zeznań biegłych w tej akurat sprawie była tylko tego potwierdzeniem.

 

Dwutygodnik „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” wydaje Solidarność Walcząca. Nasza redakcja mieści się we Wrocławiu, natomiast gazeta dostępna jest na terenie całego kraju. „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” porusza tematykę społeczno-polityczną, kładąc szczególny nacisk na promocje idei solidaryzmu społecznego i uczciwości w przestrzeni publicznej. Zależy nam również na aktywności naszych czytelników, tak aby stać się miejscem działalności obywatelskiej ludzi, którzy nie odnajdują dla siebie przestrzeni w głównym nurcie, zarówno medialnym, jak i politycznym. Jesteśmy dwutygodnikiem, który nie tylko krytykuje i wytyka błędy władzy, instytucjom państwowym i osobom zaangażowanym w życie publiczne w naszym kraju, ale również przedstawia własne propozycje usprawnienia funkcjonowania państwa i obywateli w jego ramach. Nasz adres - gazetaobywatelska.info

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka