Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska
335
BLOG

Michał Monko - W pajęczej sieci informacji

Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska Polityka Obserwuj notkę 0

Globalne zagrożenie wymusza globalne ingerencje w prywatność za pomocą technologii informacyjnych. Rządy szpiegują swoich obywateli bez nadzoru sądów, program szpiegowski PRISM daje amerykańskiemu wywiadowi dostęp do serwerów takich firm, jak Microsoft, Yahoo, Google, Facebook, PalTalk, YouTube, Skype, AOL i Apple.

 

 

 

Służby chcą zdążyć przed terrorystami, ale tropiąc potencjalnych terrorystów, tropią zwyczajnych obywateli. O szpiegowskim programie PRISM opowiada 29-letni technik komputerowy Edward Snowden, zatrudniony przez agencję amerykańskiego wywiadu, odpowiedzialną za zdobywanie informacji drogą elektroniczną.

Po 11 września 2001

Służby amerykańskie nie zdążyły przed Bin Ladenem w Nowym Jorku. Teraz mają zdążyć. „Podejmiemy wszelkie jawne i niejawne środki w obronie wolności” – powiedział prezydent Bush po ataku na WTC. Niespełna sześć tygodni po ataku na Nowy Jork w 2001 roku, prezydent G.W. Bush podpisał ustawę, zwaną w USA „Patriot Act”.

Ustawa zniosła obowiązujące procedury, uniemożliwiające rządowym agencjom głęboką inwigilację obywateli, nawet z pogwałceniem prywatności. To między innymi Patriot Act umożliwia obecnie działanie programu PRISM.

Po 11 września 2001 roku wiele krajów wzmocniło bezpieczeństwo narodowe kosztem prywatności swych obywateli. Amerykańskie prawo o dostępie do informacji (EFOIA) oraz o ochronie prywatności (PA = Privacy Act) zostało mocno ograniczone. Ustawy te miały służyć Ameryce do końca XXI wieku, służyły do ataku na World Trade Center. „Wolność nie przysłużyła się wolności” – argumentował zwolennik uchwalenia Patriot Act.

Podpisana 26 października 2001 r. ustawa Patriot Act wyposażyła rządowe agencje wywiadu i przestrzegania prawa w nadzwyczajne uprawnienia. Jednocześnie zniosła dotychczas obowiązujące procedury, uniemożliwiające rządowym agencjom nadużywanie władzy i prywatności obywateli. Obszerny, liczący 342 strony Patriot Act, wniósł do przepisów regulujących komunikację społeczną szereg istotnych zmian.

Zamach na prywatność

Zasadnicza nowość ustawy dotyczy totalnej inwigilacji obywateli za pomocą najnowocześniejszych technologii informacyjnych. Eksperci prawni twierdzą, że niedoskonały, zbyt pochopnie przyjęty przez Kongres i podpisany przez prezydenta Patriot Act narusza m.in. Pierwszą Poprawkę do Konstytucji, która mówi, że Kongres nie może stanowić ustaw ograniczających wolność słowa albo prasy.

Patriot Act ma szlachetną nazwę i szlachetne intencje – umożliwia walkę z terroryzmem. W istocie jest zamachem na fundamentalne prawa obywatelskie, z których Amerykanie byli dumni. Jest zamachem na prywatność. Wielu Amerykanów jest zdania, że ustawa patriotyczna naruszył granicę, jaka dzieli to, co prywatne od tego, co państwowe.

Ustawa zwana patriotyczną daje rządowi prawo szpiegowania swoich obywateli bez nadzoru sądów, pozwala w tajemnicy zaglądać do ich osobowych akt, do ich dokumentów finansowych, medycznych, edukacyjnych. Odpowiednie służby
mogą śledzić korespondencję, odczytywać sms-y, e-maile, mogą podsłuchiwać rozmowy telefoniczne, monitorować codzienną aktywność w Internecie, sprawdzać, jakie kto odwiedza strony www, jakie wypożycza książki w bibliotece, jakie kupuje towary przez Internet.

Agenci służb mogą fotografować i filmować biorących udział w pokojowych protestach i demonstracjach etc. Wszystko to narusza głęboko zakorzenione w Ameryce przeświadczenie, że obywatel amerykański, zgodnie z konstytucją, cieszy się wieloma wyjątkowymi prawami i wolnościami.

Protesty

Samorządy miast i organizacje praw obywatelskich oprotestowują Patriot Act od momentu powstania ustawy, twierdząc, że jest sprzeczna z Konstytucją.

American Civil Liberties Union (ACLU), zwana strażnikiem amerykańskich wolności, opublikowała raport, w którym surowo ocenia nadużywanie przepisów Patriot Act. Założona w 1920 roku ACLU, dzisiaj ogromna organizacją, obejmującą całe Stany Zjednoczone, wychodzi z założenia, że wolności obywatelskie musza być chronione nawet w sytuacjach wysokiego zagrożenia, w stanach wyjątkowych, nadzwyczajnych dla narodu.

ACLU domaga się poszanowa­nia prawa do prywatności, czyli wolności od bezprawnej ingerencji rządu w sprawy prywatne i osobiste obywatela. Wskazuje na sekcję 215 ustawy, która rozszerza uprawnienia FBI w kwestii szpiegowania obywateli i zezwala rządowi na pozyskiwanie osobistych danych i dokumentów, akt, zapisów na temat każdego mieszkańca USA.

ACLU, powołując się na EFOIA (Electronic Freedom of Information Act Amendments), czyli na ustawę o dostępie do informacji), zażądało, aby FBI poinformowało ACLU, w jaki sposób korzysta z Patriot Act. W żądaniu poproszono Prokuratora Generalnego o ujawnienie, ile razy FBI skorzystała z uprawnień nadanych przez Patriot Act, ile razy FBI zażądała od bibliotekarzy i księgarzy ujawnienia kartotek obywateli, ile razy wszczęto działania wobec osób tylko dlatego, że korzystały z uprawnień jakie gwarantuje im Pierwsza Poprawka.

W wyniki akcji ACLU aż 142 społeczności w 27 stanach wystosowało protest w sprawie wykorzystywania Patariot Act do gwałcenia prywatności. Wśród protestujących miast były Filadelfia, Detroit, San Francisco, Nowy Jork i inne.

Granice prywatności

Nie wszystkie społeczeństwa uznają, że podstawowe sfery życia człowieka powinny podlegać prywatności, czyli być wolne od zewnętrznej ingerencji lub od publicznego zainteresowania.

Stany Zjednoczone należą do
tych krajów, które już w latach sześćdziesiątych przystąpiły do tworzenia prawa określającego dostęp do informacji i granice prywatności. W 1974 roku Kongres USA przyjął Privacy Act, ustawę regulującą sprawy gromadzenia, kontroli, zawartości, rozpowszechniania i stosowania informacji osobowych i pokrewnych. Ponadto Kongres przyjął Right of Financial Privacy Act (1978), Foreign Intelligence Surveillance Act (1978), Intelligence Identities Protection Act (1982) chroniący informacje identyfikujące funkcjonariuszy wywiadu USA, agentów i źródła informacji z dziedziny bezpieczeństwa narodowego.

Ustawa o prywatności (PA) zobowiązywała instytucje federalne, by przestrzegały zasady, że „nie będzie żadnych tajnych systemów gromadzenia akt osobistych i będzie obowiązywać polityka otwartości w kwestii gromadzenia danych”. Zasadę tę złamał Patriot Act, ustawa wymierzona w terrorystów, ale naruszająca prywatność zwyczajnych Amerykanów.

Pojęcie prawa do prywatności, ochrona prywatności to w prawie niektórych państw rzecz stosunkowo nowa i wciąż rozwijająca się. Najogólniej prywatność oznacza czyjeś sprawy osobiste, stanowi czyjąś osobistą własność.

Prywatność to sytuacja, w której niejawne osobiste informacje – fakty, obrazy, zdjęcia, nagrania, opinie – ujawnione w miejscu prywatnym, nie stają się dostępne dla osób trzecich. Zakłada się, że ujawnienie tych prywatnych informacji mogłoby spowodować zażenowanie, dyskomfort emocjonalny osoby o przeciętnej wrażliwości.

Komunikacja internetowa

W społeczeństwie informacyjnym wszyscy jesteśmy dostawcami i użytkownikami sieci.

Urodzenie się jest momentem zapisu pierwszej informacji o człowieku w LAN (Local Area Network). Posuwamy się dalej, żeby mieć schowek w WAN (Wide Area Network). A później już tylko krok do sieci globalnej GAN (Global Area Network). Każde słowo sczepione z innymi słowami w sieci jest element hipertekstu.

Kliknięcie na jedno słowo wywołuje słowa następne, kliknięcie na słowa następne, wywołuje potok słów. Zbiory słów, dokumentów, znaków stanowią zasoby banków informacji, zasoby władzy nad obywatelem. Aby właściwie spożytkować władzę nad elektroniką, w roku 1994 powołano w USA instytucję pod nazwą Electronic Privacy Information Center (EPIC) z siedzibą w Waszyngtonie. Jest to ośrodek badawczy nad prywatnością elektroniczną. Zwraca on uwagę na kwestie wolności obywatelskich, ochronę prywatności, przestrzegania Pierwszej Poprawki do Konstytucji etc.

Kwestią komunikacji internetowej zajmuje się Public Voice. Jest to projekt powołany do życia, by promować udział opinii publicznej w tworzeniu polityki w dziedzinie Internetu w takich sferach, jak prywatność i wolność wypowiedzi, ochrona konsumentów i zarządzanie Internetem Szefowie Public Voice organizują międzynarodowe konferencje, publikują raporty, współpracują z ODCE i UNESCO, umożliwiają wspólne spotkania przywódców organizacji pozarządowych i działaczy społeczeństwa otwartego z przedstawicielami rządu.

Prawo do prywatności

Zarówno Public Voice, jak i EPIC domagają się poszanowania zasady, że człowiek ma prawo do tajemnicy rozmów twarzą w twarz i za pośrednictwem środków technicznych, a także do tajemnicy informacji przekazywanych sekretnie. Ma prawo posługiwać się tekstami zaszyfrowanymi, sygnałami graficznymi, świetlnymi, muzycznymi, dźwiękowymi itd. Coraz więcej ludzi dostrzega niebezpieczeństwo związane z gromadzeniem, przechowywaniem i udostępnianiem informacji.

Prostym przykładem naruszenia prywatności jest wkroczenie na czyjś prywatny teren, napaść fizyczna, podsłuchiwanie rozmów, naruszenie tajemnicy korespondencji w wersji tradycyjnej czy elektronicznej. Naruszeniem jest nieuzasadnione najście czyjegoś odosobnienia, zacisza domowego, wtargniecie do czyjegoś domu, zaglądanie do okien przez lornetkę, podgląd kamerą, podsłuch w telefonie, przeszukanie portfela, powtarzające się i natarczywe telefony, wgląd w dane finansowe, rachunki bankowe bez zgody zainteresowanego., wgląd w karty biblioteczne korzystających z bibliotek i z wypożyczalni wideo.

Prywatność obywateli narusza władza, narusza rząd, kiedy ogranicza dostęp do czegoś, ogranicza wolny wybór w takich sferach życia, jak małżeństwo, rodzicielstwo, edukacja dzieci.Skodyfikowane zasady prawa do prywatności przewidują wiele sytuacji, które są naruszeniem fundamentalnych praw człowieka i mogą być uznane za szkodę w świetle prawa do prywatności.

Najwięcej prywatnych informacji rejestrują instytucje ochrony zdrowia, szkoły, instytucje ubezpieczeniowe, służby specjalne. Nie można wcale być pewnym, że ostatnia informacja o człowieku wpływa do jego teczki w momencie jego śmierci, bo schowki z informacjami o obywatelach nigdy nie są ostatecznie zamknięte.

Dostęp do informacjici jej ochrona

Gromadzone, przetwarzane i udostępniane informacje można podzielić na prywatne i publiczne, znajdujące się w posiadaniu organów władzy. Dokumenty można odsłuchać lub zrozumieć w inny sposób, np. przy użyciu środków technicznych. A zatem słowo „dokument” odnosi się nie tylko do papieru z napisanym na nim tekstem czy do obrazów, ale także do zapisów, dokonanych przy pomocy środków elektronicznego przetwarzania danych. Można zatem powiedzieć, że dokument to przedmiot, który zawiera pewnego rodzaju informację.

Jest oczywiste, że powinny istnieć prawnie usankcjonowane sfery niejawne w życiu osobistym, jak i w życiu państwowym, społecznym i gospodarczym. Społeczeństwa demokratyczne starały się od dawna regulować równolegle dostęp do informacji oraz ochronę tajemnicy i prywatności.

Jak wiele informacji może obywatel spodziewać się od swego rządu? Jaki zakres dostępu do informacji może być mu dany? Jak pogodzić dążenie do tajemnicy państwowej i do tajemnicy prywatnej z dążeniem społeczeństwa i poszczególnych obywateli do coraz szerszego dostępu do informacji?

Wolność człowieka zależy w dużym stopniu od tego, ile ma prywatności, a wolność kraju zależy najczęściej od ochrony informacji. W krajach demokratycznych i w krajach zmierzających ku demokracji, prywatność obejmuje takie sfery, jak: dom, własność, korespondencja, zdrowie itd. Niemal we wszystkich społeczeństwach i kulturach podstawową sferą prywatności jest dom. Następne po domu sfery prywatności to własność i zdrowie. Nierzadko zdrowie jest sprawą szantażu, gry politycznej itd.

Niektóre słowa ‚ożywiają’ pajęczą sieć informacji i inwigilacji. Służby specjalne, niczym zwinne pająki, próbują złowić tego, kto wypowiedział coś, co może zagrozić państwu. Służby pracują też nad umysłami konsumentów hamburgerów i informacyjnych fastfoodów. Przeciętny Amerykanin atakowany jest codziennie przez 1700 komunikatów telewizyjnych i radiowych. Zanieczyszczenie umysłów informacyjnymi śmieciami osiąga szczyty.

Zamiast uczyć umysł i doskonalić duszę, dowiadujemy się, że dobrem najwyższym jest np. osiąganie coraz wyższego poziomu materialnego bytowania. Przekonywaniem, namawianiem, narzucaniem zajmuje się przemysł perswazyjny. Spece od perswazji potrafią przełożyć każdy problem na odpowiedni język, za pomocą którego przekonują najbardziej zatwardziałych indywidualistów.

Patriot Act spowodował reakcję organizacji, zajmujących się monitorowaniem przestrzegania prawa do prywatności.

Jedną z takich organizacji jest Privacy Protection Study Committee, który stwierdził niedawno, że „prywatność w Stanach Zjednoczonych znajduje się w głębokim kryzysie”. Spokój światłych Amerykanów zburzył zamach na fundamentalne prawa, z których Amerykanie byli dumni.

Patriot Act idzie zdecydowanie dalej od ustawodawstwa europejskiego w zwalczaniu terroryzmu. Nowe zdefiniowanie terroryzmu i poszerzenie tegoż pojęcia o tzw. terroryzm wewnętrzny, umożliwia amerykańskim agencjom szerszą i głębszą inwigilację społeczeństwa. W poczuciu większości Amerykanów, Patriot Act stanowi zagrożenie dla prywatności i wolności obywatelskich. Zagrożone jest zwłaszcza prawo do prywatności komunikacji on-line i wszelkiej internetrowej aktywności.

Nadzór nad wolnością

Zwiększona kontrola i nadzór nad obywatelami dokonuje się w Ameryce poprzez rozszerzenie prawa do stosowania takich narzędzi inwigilacji, jak zakładanie podsłuchów, instalowanie kamer, przeszukanie mieszkań bez nakazu, wezwanie na przesłuchania przed sądem pod byle pretekstem.

Kwestią głębokiego nadzoru nad obywatelami i naruszeniami wolności zagwarantowanych przez Konstytucję zajmuje się Privacy International, organizacja typu human rigrht, powstała w 1990 roku Jej zadaniem jest pilnowanie przestrzegania prywatności, śledzenie przypadku naruszenia prywatności obywateli przez rząd i korporacje biznesu.

Na mocy sekcji 215 ustawy Patriot FBI może nakazać pracownikom bibliotek i księgarń, operatorom internetowym i telekomunikacyjnym, szpitalom, bankom, kościołom, organizacjom wyznaniowym, partiom politycznym i stowarzyszeniom ujawnienia interesujących agencję informacji. Ustawa zakazuje informowania kogokolwiek o przypadkach gromadzenia przez FBI informacji na obywateli na mocy ustawy. Na przykład, bibliotekarze nie mogą ujawnić, ile razy i kiedy odwiedziło ich FBI i czego żądało.

Policja amerykańska może wchodzić do domu obywateli, zabierać ich własność bez poinformowania, że przeszukanie miało miejsce i że cokolwiek wzięli. Agenci mogą śledzić działania organizacji politycznych i religijnych a także osób prywatnych, przeciwko którym nie toczy się żadne śledztwo, ani które nie przejawiają żadnych oznak kryminalnej działalności.

Potencjalnie każdy obywatel jest podejrzany i każdy może być zatrzymany wbrew swojej woli i może być mu odmówione prawo do skontaktowania się z prawnikiem.

Nie mają tu zastosowania żadne prawa humanitarne, żadne prawa obywatelskie, żadne prawa człowieka. Ameryka jest ponad prawami, które ustanowiła społeczność międzynarodowa w ostatnich stuleciach. Powstaje pytanie, czy w czasach elektronicznego nadzoru nad obywatelami możliwa jest wolność i prywatność?

Poradniki grup alternatywnych, zajmujących się ochroną prywatności, doradzają jak nie wplątać się w globalną sieć informacyjną. Płacić gotówką, nie wypożyczać książek z bibliotek. Nie chorować, nie zostawiać śladów na piśmie. Pracować na swoim, często zmieniać adres, nie odbierać poczty pod adresem zamieszkania. W ten sposób można znacznie ograniczyć ilość informacji o sobie. Są też wyjścia bardziej radykalne. Można zmienić tożsamość, ukryć się, zostać pustelnikiem. Wszystko zależy od tego, ile prywatności chce się ochronić, a ile oddać państwu.

 

 

Dwutygodnik „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” wydaje Solidarność Walcząca. Nasza redakcja mieści się we Wrocławiu, natomiast gazeta dostępna jest na terenie całego kraju. „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” porusza tematykę społeczno-polityczną, kładąc szczególny nacisk na promocje idei solidaryzmu społecznego i uczciwości w przestrzeni publicznej. Zależy nam również na aktywności naszych czytelników, tak aby stać się miejscem działalności obywatelskiej ludzi, którzy nie odnajdują dla siebie przestrzeni w głównym nurcie, zarówno medialnym, jak i politycznym. Jesteśmy dwutygodnikiem, który nie tylko krytykuje i wytyka błędy władzy, instytucjom państwowym i osobom zaangażowanym w życie publiczne w naszym kraju, ale również przedstawia własne propozycje usprawnienia funkcjonowania państwa i obywateli w jego ramach. Nasz adres - gazetaobywatelska.info

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka