Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska
462
BLOG

Paweł Zyzak - Grad „neonazistów”

Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska Polityka Obserwuj notkę 4

Głośno ostatnio o zagrożeniu „faszyzmem”, „neofaszyzmem” i „neonazizmem”. Źródło tych informacji tkwi w najpoczytniejszym dziś dzienniku ogólnopolskim. Informacje skomponowane są w ten sposób, aby czytelnik nie miał bladego pojęcia, z kim lub z jakim zjawiskiem ma do czynienia. Propagandowy wróg ma straszyć, a kontekst słowny, w jaki zostanie ubrany, musi przywoływać na myśl zbrodnie Holokaustu.

 

 

 Merytoryczna krytyka propagandy prorządowego dziennika mija się z celem, niemniej warto przypomnieć, że eksterminację narodu żydowskiego planowali nie brytyjscy, włoscy czy duńscy faszyści, ale niemieccy narodowi socjaliści. Zatem naziści. Niedawno do walki z polskimi „faszystami” vel „neonazistami” wykorzystany został Zygmunt Bauman, profesor i postmodernista, którego biografia ma prawo kojarzyć się z NKWD, a zatem i GUŁAG-iem.

Początkiem czerwca w katowickich mediach, a potem także w ogólnopolskich, eksplodowała sprawa Festiwalu Orle Gniazdo. Impreza została zaplanowana na koniec miesiąca w Zajeździe Leśnym w Siewierzu. Na scenie miały wystąpić zespoły rokowe z Polski, Węgier i Włoch oraz polscy raperzy. Repertuar przewidywał piosenki o treści narodowej, kibicowskiej, patriotycznej, antykomunistycznej i antysystemowej. Taki festiwal, podobnie jak Marsz Niepodległości, jest wydarzeniem symptomatycznym. Wśród młodych ludzi o przekonaniach narodowych narodziła się potrzeba zjednoczenia, którą realizują nad wyraz aktywnie.

Państwo reaguje więc wrogo wobec niekontrolowanej siły, już teraz politycznej. Wydarzenia z 11 listopada 2012 roku nie pozostawiają w tej kwestii złudzeń. Przeciwko narodowcom, a także ich sympatykom, wykorzystuje się wszelkie dostępne narzędzia, od pałek policyjnych po szykany sądowe i administracyjne. Niebagatelną w tym zestawie rolę odgrywają media, dziwnie bardziej spolegliwe wobec władz politycznych aniżeli obywateli. W tak dobranym gronie powstają scenariusze akcji w rodzaju: „Marsz na marsz!”.

Marsz na festiwal

5 czerwca główny katowicki dziennik poinformował, że otrzymał e-maile „oburzonych tym wydarzeniem mieszkańców”. Niedokonanym jeszcze rzecz jasna Orlim Gniazdem. Po lekturze artykułu opublikowanego przez Ewę Sauer nie było wciąż wiadomo, jak wiele owych e-maili wpłynęło i czy była to grupa reprezentatywna dla wszystkich mieszkańców. Musieliśmy autorce zaufać. „Mieszkańcy protestują, a władze Siewierza rozkładają bezsilnie ręce…” – skonkludowała.

Równolegle albo i wcześniej środowiska przeciwne Marszowi Niepodległości, głównie lewicowe, wezwały na swej stronie internetowej do bojkotu festiwalu pod hasłem: „Odwołujemy neonazistowski festiwal »Orle Gniazdo«!”. Apel do złudzenia przypominał treść sms-a, który otrzymał ponoć dziennik: „To oburzające, by w kraju tak dotkniętym przez ideologię nazizmu odbywały się takie wydarzenia”. Aby ułatwić akcję obywatelską, organizacje kryjące się za portalem 11listopada.org stworzyły listę adresową z danymi Zajazdu Leśnego, burmistrza Siewierza, starostwa powiatowego w Będzinie oraz lokalnej telewizji, poprzedzoną poleceniem: „Dzwońcie i piszcie maile do ośrodka w którym nacjonaliści organizują festiwal”.

10 czerwca główny dziennik katowicki i sekundujący mu główny ogólnopolski ogłosiły triumfalnie: Wyprosili neofaszystów. Co z festiwalem Orle Gniazdo? Do wspomnianych urzędów i zajazdu trafiło „kilkadziesiąt” listów protestantów, a sprawą zajęła się policja śląska. Teraz naprzeciw „nacjonalistycznym” „neonazistom” stali już nie tylko „mieszkańcy”, „obywatele”, dziennikarze, bezradne władze regionalne, ale i MSW oraz… ABW. I to ci ostatni, o czym zainteresowane sprawą media już nie poinformowały, „doradzili” właścicielowi zajazdu zerwanie umowy z organizatorami festiwalu. Perswazja musiała być mocna (albo obiecująca), skoro właściciel naraził się na zapłacenie „neonazistom” odszkodowania w wysokości kilkunastu tysięcy złotych.

Zegar tyka

Do rozpoczęcia festiwalu pozostały niecałe trzy tygodnie. Organizatorzy, których również nawiedziła ABW, zostali bez sceny i dachu nad głowami. Oświadczyli niemniej, że festiwal i tak się odbędzie. Czujne media poczęły więc spekulować gdzie i czy może w Katowicach. Z nutą zawodu pisały, że „narodowcy (…) szczegóły starają się utrzymać w tajemnicy”. Bezradna była policja, bezradni byli znów urzędnicy. Obiecali jednak przeciwdziałanie.

28 czerwca wsiedliśmy z kolegami w samochód i postanowiliśmy odszukać przebiegłych „neonazistów”. W Siewierzu nasz informator przekazał nam, byśmy się kierowali na północny-zachód. Okazało się, że przed nami jeszcze dobre 70 km drogi. Niespodziewanie wjechaliśmy do województwa łódzkiego, a naszym oczom ukazał się widok bezkresnych pól i łąk. Pośród tego krajobrazu rozstawiono scenę koncertową, do której prowadziły niskiej jakości drogi gruntowe. Ogrodzonemu niechlujnie kawałkowi pola przyglądali się starsi wiekiem wieśniacy, sterani życiem i panującą tu biedą.

Komenda Główna Policji dowiedziała się o imprezie dzień wcześniej, z lokalnej komendy. Teraz wysuszony kawałek pola objeżdżały radiowozy. Bystre oczy policjantów wędrowały na rejestracje samochodów, twarze wędrujących i zajętych rozmową „neonazistów” oraz ogromny namiot na środku zakrzaczonego pustkowia.

W namiocie po godzinie 19 swój występ rozpoczął raper Ptaku, znany z piosenki Spłoną wozy TVN-u. Zagaił publiczność: „Co nas łączy? Dlaczego tu jesteśmy?”. „Jesteśmy Polakami” – odparła publika i impreza ruszyła. „Neonaziści”, czyli współcześni „narodowi socjaliści”, wyrażali m.in. krytykę socjalizmu, to jest komunistów, którzy pozabijali ich idoli: Pileckiego i „Roja”. Pomstowali na obecny rząd, sprzyjające mu media, „okrągły stół” itd.

Muzycy związani ze środowiskami narodowymi: MW i ONR, przyciągnęli narodowców z Czech, Słowacji, Węgier, Włoch, Litwy, Francji, a nawet Norwegii. O zgrozo, do rytmu klaskali tubylcy. Na straganie można był zakupić szalik z godłami Polski i Węgier, książkę o generale Franco pióra Adama Wielomskiego i płyty z utworami zespołów. Summa summarumfestiwal w szczerym polu zakończył się bez wystrzału z broni gładkolufowej, a my wyjechaliśmy stamtąd żywi i nawet nie staliśmy się „neonazistami”.

Ewolucja

Na festiwalu nie postała żadna dziennikarska noga, żaden polityk, który ogłosił prywatną wojnę z „faszyzmem” – oczywiście jeśli miał przez to na myśli mano a mano, a nie wysługiwanie się armatkami wodnymi – nie mówiąc o tzw. ekspertach. Na studiach uczestniczyłem w bardzo ciekawym wykładzie na temat współczesnych ugrupowań narodowych i organizacji neopogańskich. Festiwal taki jak Orle Gniazdo jest doskonałym miejscem, aby sprawdzić, jak narodowcy, kibice i neopoganie ewoluowali na przestrzeni ostatnich 20 lat. Moim zdaniem znacznie, wydostając się z okowów sekciarstwa i agresji.

Retoryka patriotyczna, wzrost wiedzy historycznej i ideowej, wyparły z grup narodowych nieznośne „jajcarskie” przyśpiewki o Hitlerze.

W gronie kibiców nastąpił radykalny wzrost świadomości obywatelskiej, który okiełznał do pewnego stopnia przemoc. Również neopogaństwo położyło nacisk na treści patriotyczne. To ostatnie jednak w laicyzującym się obecnie świecie ma dużego sojusznika. Neopogaństwo, kiedyś wyłącznie słowiańskie, teraz polskie, chyba w duchu popularnych książek fantasy, nabiera cech skandynawskich: Thor wypiera Peruna…

Poza tym, jeśli Agressiva 88 zmienia nazwę na Nordica, kibice ochraniacze na zęby zamieniają na antykomunistyczną flagę, ONR-owcy „flejersy” na garnitury i uczą się polityki, ja widzę w tym ewolucję, a nie rozrost faszyzmu. Polityka cywilizuje, ale czasem niestety do skrajności… Były ONR-owiec ma większe zadatki na dobrego obywatela niż były stażysta w mediach mainstreamu, gdzie zachodzi proces odwrotny do wychowawczego.

Nie wdaję się w ocenę ruchu narodowego. Tak jak republikański i związkowy ma prawo w zdrowym społeczeństwie istnieć. Dziennikarz zaś nie jest od tego, by inspirować lub być inspirowanym przez ABW czy władze. Obojętnie czy jest antykomunistycznym „lewakiem”, czy antyniemieckim „nazistą”, jeśli nie wie, o czym pisze, niech pisze wiersze.

 

Dwutygodnik „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” wydaje Solidarność Walcząca. Nasza redakcja mieści się we Wrocławiu, natomiast gazeta dostępna jest na terenie całego kraju. „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” porusza tematykę społeczno-polityczną, kładąc szczególny nacisk na promocje idei solidaryzmu społecznego i uczciwości w przestrzeni publicznej. Zależy nam również na aktywności naszych czytelników, tak aby stać się miejscem działalności obywatelskiej ludzi, którzy nie odnajdują dla siebie przestrzeni w głównym nurcie, zarówno medialnym, jak i politycznym. Jesteśmy dwutygodnikiem, który nie tylko krytykuje i wytyka błędy władzy, instytucjom państwowym i osobom zaangażowanym w życie publiczne w naszym kraju, ale również przedstawia własne propozycje usprawnienia funkcjonowania państwa i obywateli w jego ramach. Nasz adres - gazetaobywatelska.info

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka