Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska
321
BLOG

Stanisław Srokowski - Sejm nas zdradził i upokorzył

Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska Polityka Obserwuj notkę 1

Sejm polski nie podjął takiej uchwały, na jaką 5 700 tys. Kresowian i ich potomków oczekiwało. Zamiast uznać zbrodnie ukraińskich faszystów z OUN i UPA na Polakach z Kresów w latach 1939-1947 za zbrodnie ludobójstwa, nazwał je „czystkami etnicznymi o znamionach ludobójstwa”. Nie ma jednak czegoś takiego, jak „czystki etniczne o znamionach ludobójstwa”. To tak, jakby nazwać Sejm polski organem o znamionach parlamentarnych.

 

 

 

„Znamiona”

Nie można nazwać „znamionami ludobójstwa” odrąbanych głów, odciętych piersi kobiet, wydłubanych oczu dzieci, oderżniętych języków, wyrwanych z brzuchów brzemiennych – płodów. Nie można tak nazwać mordowanej chata po chacie, wieś po wsi, powiat po powiecie polskiej ludności. To było ludobójstwo, bo bandyci mordowali Polaków tylko dlatego, że byli Polakami.

Straszliwe masowe rzezie rozpoczęły się już w 1939 r. w województwie tarnopolskim i objęły trzy powiaty: Brzeżany, Buczacz i Podhajce. Ofiarami padło wówczas kilkaset osób. Później dopiero fala mordów przeniosła się na Wołyń, ale powróciła ze zwielokrotnioną siłą w 1944 i 1945 r.

Upokorzenie

Polski Sejm okłamał Polaków, zdradził i upokorzył. Okłamał, ponieważ w świetle prawa takie rzezie jednoznacznie kwalifikują się jako ludobójstwo. Zdradził, ponieważ zawiódł nasze zaufanie. Zdradził też pamięć pomordowanych, naszych ojców, matek, sióstr i braci. I upokorzył Kresowian, nie licząc się z cierpieniami ofiar, ich bólem i rozpaczą. Gardzi więc Polakami, uważając Kresowian za głupców, którzy nie odróżniają prawdy od kłamstwa, obłudy od uczciwości.

I uczynił rzecz najgorszą, zdjął z siebie ciężar odpowiedzialności za uregulowanie w świetle prawdy dobrych stosunków z Ukrainą. Gdyby 12 lipca 2013 r. nazwał rzezie na Kresach ludobójstwem, uruchomiłby proces poprawiania relacji z Ukraińcami. Tego potrzebuje zarówno Ukraina, jak i Polska. Po raz kolejny polski Sejm zawiódł i opóźnił rozwiązywanie nabrzmiałych problemów. Zrzucił ciężar odpowiedzialności na przyszłe pokolenia.

Kto dziś pamięta…

Czyżby posłowie, którzy poparli tę uchwałę, znowu chcieli, by padały takie słowa, jak te, które wygłaszał w czerwcu 1943 r. Dmytro Kłaczkiwski, dowódca UPA-Północ: „Powinniśmy przeprowadzić wielką akcję likwidacji polskiego elementu (…). Leśne wsie oraz wioski położone obok leśnych masywów powinny zniknąć z powierzchni ziemi”. A Roman Szuchewycz, naczelny dowódca Ukraińskiej Powstańczej Armii, dodawał: „należy Polaków z naszych ziem usuwać… wysyłać bojówki, które mężczyzn będą likwidować, a chaty i majątek palić”.

Bo jeśli nie rozliczymy ukraińskich zbrodni i nie nazwiemy ich po imieniu, mogą się powtórzyć. Czy na to czekają posłowie z PO i Ruchu Palikota? By było tak, jak w 1939 r., gdy Hitler wydawał rozkazy dowódcom Wehrmachtu: „Zabijajcie bez litości kobiety, starców i dzieci; liczy się szybkość i okrucieństwo. Kto dziś pamięta o rzezi Ormian?”.

Właśnie, kto pamiętał o wymordowaniu w 1915 r. 1,5 miliona Ormian przez Turków? Świat o tym zapomniał, bo wcześniej nie potępił tych zbrodni. Dopiero po II wojnie światowej władze Armenii wymogły na wielu parlamentach świata, by uznał tamte rzezie za ludobójstwo.

Polski Sejm także uznał 19 kwietnia 2005 r. zbrodnie na Ormianach za ludobójstwo. I to przez aklamację. Ale zbrodni OUN i UPA na własnym narodzie nie uznał. Istnieje uzasadnione podejrzenie, że gdyby Polska i Europa w porę potępiła morderstwa ukraińskie, nie doszłoby później do masakry w Bośni i Hercegowinie. Tamtejsi sprawcy wiedzieliby, że takie zbrodnie nie popłacają.

Ukraiński list

Wszelkie krętactwa i manipulacje językowe polskiego Sejmu są także obraźliwe dla uczciwych Ukraińców. Bo oni również nie są głupcami i nie chcą, by ich oszukiwano. I budowano tożsamość narodową w oparciu o fałszywą perspektywę historyczną.

Wśród nich musi narastać duża determinacja, by raz na zawsze przeciąć ten węzeł kłamstwa, skoro spora cześć posłów z Rady Najwyższej wystosowała do polskiego Sejmu list, w którym apeluje, by wreszcie posłowie nazwali tamte zbrodnie po imieniu. Czyżby minister Sikorski uważał, że to prowokatorzy? Głównie z rządzącej na Ukrainie Partii Regionów?

Jakież to jeszcze karkołomne frazesy wymyśli, by ukryć szkodliwe dla polskiej racji stanu działania? Przyjdzie czas, kiedy będzie musiał za te kłamstwa odpowiedzieć. Podobnie jak posłowie z PO i Ruchu Palikota, którzy stanęli po stronie zła.

Nie tylko Wołyń

I na koniec uwaga ogólniejsza. Pamiętajmy, że zbrodnie ludobójstwa objęły całe Kresy południowo-wschodnie, nie tylko Wołyń, a więc województwa: tarnopolskie, lwowskie, stanisławowskie, poleskie i po części lubelskie A jej ofiarami padło ok. 200 tysięcy Polaków oraz dziesiątki tysięcy Żydów, Ormian, Rosjan, Czechów, Cyganów i samych Ukraińców, którzy się nie godzili na zabijanie swoich polskich sąsiadów.

Dzisiaj w zasadniczej większości nie mają oni swoich mogił, wrzuceni masowo do dołów śmierci, spoczywają bez imienia i nazwiska oraz krzyża na grobie. Ich niemego krzyku nie słyszą nasi parlamentarzyści.

 

Dwutygodnik „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” wydaje Solidarność Walcząca. Nasza redakcja mieści się we Wrocławiu, natomiast gazeta dostępna jest na terenie całego kraju. „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” porusza tematykę społeczno-polityczną, kładąc szczególny nacisk na promocje idei solidaryzmu społecznego i uczciwości w przestrzeni publicznej. Zależy nam również na aktywności naszych czytelników, tak aby stać się miejscem działalności obywatelskiej ludzi, którzy nie odnajdują dla siebie przestrzeni w głównym nurcie, zarówno medialnym, jak i politycznym. Jesteśmy dwutygodnikiem, który nie tylko krytykuje i wytyka błędy władzy, instytucjom państwowym i osobom zaangażowanym w życie publiczne w naszym kraju, ale również przedstawia własne propozycje usprawnienia funkcjonowania państwa i obywateli w jego ramach. Nasz adres - gazetaobywatelska.info

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka