Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska
315
BLOG

Paweł Zyzak - Politycy na ekranie

Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska Polityka Obserwuj notkę 0

Prawo i Sprawiedliwość, która awansuje w sondażach, stoi przed wielką szansą dokonania pełnej reformy państwa. Jak to uczyni, czas pokaże. Najwięcej o samym zamyśle wiedzieć powinni liderzy polityczni, którzy przygotowują się do przejęcia władzy. I to oni, a raczej ich kompetencje, najlepiej tłumaczą dokąd zmierzamy.

 

 

Niezdecydowani

Z publikowanych sondaży można wyczytać, że od 20% do 30% wyborców to tzw. wyborcy niezdecydowani.

W krajach demokratycznych jest to grupa decydująca o wyniku wyborczym. Kandydaci na fotel prezydenta USA omijają z reguły stany, w których spodziewają się zwycięstwa lub przegranej. Wędrują do tzw. swing states, gdzie liczba niezdecydowanych jest spora, a szanse republikanów i demokratów rozkładają się mniej więcej po równo.

„Niezdecydowani” skłaniają się zwykle ku politykowi mającemu zwycięstwo wypisane na twarzy, ku partii będącej aktualnie „na fali”, mniej skompromitowanej, prowadzącej w sondażach itd.

W Polsce dzieje się podobnie. „Niezdecydowani” to nie tylko byli wyborcy PO i SLD, nie tylko ludzie z gruntu leniwi. To także np. ideowi wolnorynkowcy, młodzież wchodząca dopiero w świat polityki bądź ta, nieinteresująca się nią do tej pory. To także spora grupa ludzi zniechęconych do zbrutalizowanej, zbanalizowanej i sprymitywizowanej dziś polityki.

Blisko pychy

I wyskakuje teraz pewien poseł z komunikatem, że „kto nie popiera PiS-u, to zdrajca, kretyn albo niedostatecznie poinformowany w najlepszym przypadku”. Cytat robi furorę w mediach. Wielu czytelników jest oburzonych i obrażonych, a wśród nich zapewne wielu „niezdecydowanych”. Wolno im się dziwić? Równie dobrze ów polityk, którego jeden z forumowiczów przezwał Piętą Achillesową PiS-u, mógł wystawić przed siedzibą partii neon z napisem „Wyborco, jeśli nie głosujesz na nas, mamy cię głęboko w d...”.

W rosnącym elektoracie PiS już teraz znalazła się spora grupa byłych „niezdecydowanych”, zniesmaczona pychą i pogardą bijącą ze strony obozu rządzącego. Wiara, na dwa lata przed wyborami, w to, iż tylko pomór może zmienić ich preferencje wyborcze, graniczy właśnie z pychą i pogardą.

Parcie na szkło

 „Niezdecydowanych” nie zrażają poglądy radykalne. Te w polityce nie są niczym złym. Określają partię polityczną ze względu na nurty, skrzydła i kręgi. Zresztą poglądy radykalne mogą być czasem słuszne.

Dla partii masowej o niebo większe zagrożenie stanowi radykalne „parcie na szkło”. Tacy „radykałowie” mają poglądy każde lub żadne. Czasem będą narodowcem, czasem piłsudczykiem, a w okresie dożynek ludowcem. Wobec silniejszego są spolegliwi, wobec słabszego brutalni. Byle zaistnieć w popularnych telewizyjnych show.

Polityk „w terenie”

Lojalność, dane słowo i honor to dla naszego stereotypowego polityka taki sam „pański” przeżytek, choć mieni się patriotą. Zwie to polityczną koniecznością lub politycznym interesem. Sprzymierzając się z duchem „postpolityki” i pogoni za ekranem, przestaje szanować ludzi. Stali się dlań statystyką lub środkiem do „wyższego” celu. Fotela.

Najlepiej mechanizm ten obrazuje polityka „w terenie”.

„W terenie” taki polityk posługuje się dezinformacją niezgorzej od mediów głównego nurtu. Wykorzystuje przywiązanie i zaufanie sympatyków do formacji. Dąży do tego, by stać się jej lokalną twarzą.

Proceder dezinformacji dotyka najmniej doświadczonych, czyli wchodzącą w świat polityki młodzież licealną, a także najstarsze pokolenie, z przyczyn kondycyjnych i bytowych, niezdolne do nadążania za coraz „szybszą” informacją.

Metody

Wypaczone metody „polityczne” budują fałszywe wzorce, a te kaleczą wyobrażenie młodzieży o polityce. Zniechęcają młodych ludzi do aktywnego życia społecznego, z czasem zapędzają ich do grupy biernych wyborców – „niezdecydowanych”. Bywa i tak, że młodzi ludzie opuszczają środowisko rozgoryczeni, ogłupieni i zdemoralizowani. Koło się więc zamyka.

Nasz polityk nie stroni od całej gamy metod, które cechuje „rewolucyjna moralność”. „W terenie” panuje moda na przejmowanie organizacji oraz na ich mnożenie. Pleni się donosicielstwo i podejrzliwość. „Swoich” wysyła się na zwiad na spotkania i wciela do „wrogich” organizacji. Jeszcze jeden sposób na demoralizację młodych ludzi.

Polityk rozpuszcza także mniej lub bardziej subtelne plotki, nawet o działaczach najniższego szczebla: „słuchaj, z nim jest coś nie tak”, „uważaj na niego, bądź czujny” i cięższe gatunkowo w rodzaju: „to agent jakiś”, „słyszałem, że na dzi… chodzi”. Przy tym sam jest mściwy i pamiętliwy. Nie śpi więc dobrze w nocy.

Warto mieć świadomość, że takie zjawiska istnieją. Warto po to, by się nie rozczarować i nie ulec błędnemu wrażeniu, że tak wygląda cała polityka, ale przede wszystkim przekonaniu, że tak polityka wyglądać musi.

Są politycy i politycy. Bądźmy po prostu czujni…

 

 

Dwutygodnik „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” wydaje Solidarność Walcząca. Nasza redakcja mieści się we Wrocławiu, natomiast gazeta dostępna jest na terenie całego kraju. „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” porusza tematykę społeczno-polityczną, kładąc szczególny nacisk na promocje idei solidaryzmu społecznego i uczciwości w przestrzeni publicznej. Zależy nam również na aktywności naszych czytelników, tak aby stać się miejscem działalności obywatelskiej ludzi, którzy nie odnajdują dla siebie przestrzeni w głównym nurcie, zarówno medialnym, jak i politycznym. Jesteśmy dwutygodnikiem, który nie tylko krytykuje i wytyka błędy władzy, instytucjom państwowym i osobom zaangażowanym w życie publiczne w naszym kraju, ale również przedstawia własne propozycje usprawnienia funkcjonowania państwa i obywateli w jego ramach. Nasz adres - gazetaobywatelska.info

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka