Wróciłem wczoraj z pracy. Włączyłem TVP1, do końca pierwszego etapu 69Tour de Pologne zostało tylko kilka kilometrów. Uciekał Rosjanin Aleksander Kołobniew z Katiuszy. Za nim widać było rozpędzoną grupę około trzydziestu goniących go kolarzy. Kołobniew był bez szans na sukces, było to oczywiste dla każdego kibica kolarstwa, ale nie dla dwóch komentatorów, których nazwisk nie znam i znać nie chcę. Twierdzili oni, że uciekający Rosjanin już wygrał etap. Oczywiście Kołobniew został dogoniony około 400 metrów przed metą. Taki błąd komentatorów mogę wybaczyć, TVP1 może do komentowania narodowego wyścigu kolarskiego zatrudnić kogo tylko zechce, nawet osoby nie mające o kolarstwie pojęcia.
Potem był finisz z grupy. Jako pierwszy linię mety przejechał zawodnik z Liquigas. Został rozpoznany przez komentatorów po zielonej koszulce grupy. Nazwiska tryumfatora etapu komentatorzy nie podali, bo nie zauważyli numeru kolarza. Po kilku minutach „pieprzenia o niczym” komentatorzy zauważyli na ekranie monitora kolarza w zielonej koszulce grupy Liquigas z numerem 4 i, myśląc, że to zwyciezca, tryumfalnie ogłosili, że etap wygrał Amerykanin Edward King... Transmisję zakończono.
Ze strony Eurosportu dowiedziałem się, że etap wygrał Włoch Moreno Moser, drugi był Polak Michał Kwiatkowski z grupy Omega Pharma-Quick Step.Nie do uwierzenia ale tak było. Pozostawię to bez komentarza.
Komentarze