Przed epidemią wydawało się, że Angela Merkel odejdzie w niesławie, a co najmniej w zapomnieniu. Oddała przywództwo w partii, zapowiedziała swoje odejście z kanclerza, Boris Johnson swą dezynwolturą ostatecznie osłabił Brexitem Unię Europejską, Trump nieustannie ją atakował i z niej kpił, a i w gospodarce nie zapowiadało się zbyt różowo.
Mega kryzys zmienił to wszystko i na nowo świat zrozumiał czemu ta kobieta rządzi już od kilkunastu lat w superpotędze ekonomicznej, należącej do Wolnego Świata Zachodu.
Szybkie i właściwe decyzje oparte rekomendacjach znanych i uznanych autorytetów wirusologii ( a nie arbitralnie podejmowanych przez kardiologa w randze ministra zdrowia, notorycznie zabawiającego się w jasnowidza ), bez zbędnych obciążeń dla ludzi. W Niemczech nigdy nie było zakazu jazdy na rowerze czy rekreacyjnego biegania, albo wejścia do lasów, plaż i parków, a policja dziękowała obywatelom leżącym na trawnikach za zachowania odpowiedniej odległości zamiast ich ganiania, by zasunąć im karę od Sanepidu 30 tys. zł!?
I przede wszystkim chwała kanclerzowi Niemiec za zaordynowanie olbrzymiej ilości testów, dziesięciokrotnie większej niż w Polsce w przeliczeniu na milion mieszkańców.
A wszystko to w ścisłym porozumienia z samorządami, co było i jest możliwe także z powodu bardzo ugodowego nastawienia pani Angeli, co kontrastuje z nieustannym w USA konfliktem między awanturnikiem Trumpem a gubernatorami.
Nie dziwota, że za oceanem rozpoczęła się merkelomania, że sam lokator Białego Domu zaczyna się szczycić tym, że z kanclerz Niemiec rozmawiał!?
Szczególnie, że jej męscy alter ego niezbyt sobie radzili, z koronnym przykładem przyjaciela Trumpa, Borisa Johnsona, który nawet zaliczył pobyt na OIOMie z koronawirusem, nie mówiąc o tym, że odpowiada za tysiące dodatkowych śmiertelnych ofiar z powodu przyjęcia na początku zbrodniczej strategii walki z epidemią.
Podziwiane są także jej szybkie i szczodre decyzje pomocowe dla firm i pracowników w Niemczech, co ostro kontrastuje z zatorami biurokratycznymi w Polsce w tej sprawie, choć na papierze polski rząd nie żałuje podobno grosza.
Światowa opinia docenia również świetne przygotowanie niemieckich szpitali, tak że były one w stanie przyjąć na leczenie wielu pacjentów z Włoch, które zaliczyły w tym czasie zapaść służby zdrowia.
No i przede wszystkim Merkel nie mataczy, nie kłamie i jasno mówi społeczeństwu czego można się spodziewać, co w przypadku przedsiębiorców jest bardzo istotne.
Kolejną polityczka, która udowodniła swą wartość w kryzysie, na miarę pełnionej przez siebie roli, była jak dotychczas Małgorzata Kidawa Błońska.