giz 3miasto giz 3miasto
571
BLOG

Jak wydoić Unię

giz 3miasto giz 3miasto Polityka Obserwuj notkę 19

mówi lemingom premier Tusk i puszcza oko, pokazując dwóch zaprzyjaźnionych gamoni, podobno specjalistów od dojenia, a lemingi jak to lemingi klaszczą. Takim przynajmniej przesłaniem epatowała ostatnio Platforma Obywatelska telewidzów.
Z jednej strony "to naprawdę przykre, że dla partii Donalda Tuska jedynym "europejskim" tematem kampanii jest kwestia kasy, jaką możemy wydusić z Brukseli" - zmartwił się Marek Magierowski w dzisiejszym numerze URze.
Z drugiej strony, już od siebie dodam, że to wręcz kompromitujące dla partii, która cały czas prezentowała się jako liberalna, wolnorynkowa, wręcz antypaństwowa w swoich zapędach sprywatyzowania wszystkiego, łącznie z edukacją i służbą zdrowia, aby tylko państwo nie musiało się tym wszystkim zajmować.
A tu się nagle okazuje, że bez dobrego wujka z zagranicy obejść się nie możemy i to jest ten najważniejszy przekaz jaki ma obecny rząd do zakomunikowania społeczeństwu - tylko my potrafimy wydoić Unię, głosujcie na nas, bo nikt lepiej nie potrafi tak doić jak my - i tutaj należy wstawić twarze czołowych kandydatów PO w regionie, w Gdańsku wyglądają oni tak:


    Muszę przyznać, że ta wiara w św. Mikołaja, który w tym wypadku przypomina wielką niebieską dojną krowę w złote gwiazdki,  to swoisty polski fenomen, który wykracza poza propagandę stosowaną przez "liberałów" z PO, gdyż niestety stale jest obecny w naszym rodzimym postrzeganiu świata. Pani profesor Thompson już kilka lat temu tak interpretowała ten fenomen:

Ludność Polski od pokoleń była wychowywana w przekonaniu, że o sprawy prawdziwie ważne zatroszczą się wujaszkowie z zagranicy. Stąd uderzający brak świadomości długofalowych polskich interesów wśród polskich elit. Patrząc z Ameryki, odnoszę wrażenie, że polska polityka wewnętrzna to gwarzenie dzieci w przedszkolu, kłótnia o rzeczy mało ważne, dziecinne: kto o kim co powiedział (i kiedy), kto kogo obraził, kto kradł, a kto nie. Właśnie tak samo określił polską politykę Czesław Miłosz na początku lat 90.
Nad Polską wciąż krąży widmo - nie komunizmu, lecz permanentnego skolonizowania. Wszystkie siły, które chciałyby utrzymać Polskę na poziomie kraju wasalnego, zawarły już jeżeli nie święte przymierze, to przynajmniej rozejm: zgodnie potępiają braci Kaczyńskich. A jeżeli tak się dzieje, znaczy to, że rząd Kaczyńskich stara się coś dla Polski robić. Jest on pierwszy, który stara się wyciągnąć Polskę z postkolonializmu. Co nie oznacza, że nie popełnia błędów i że wszystkie inicjatywy, które popiera, mają sens. Starałam się w tym artykule pokazać, że krytyka braci Kaczyńskich wykracza daleko poza ramy normalnej krytyki rządu i że forma, którą przybiera, jest odzwierciedleniem kolonialnych przyzwyczajeń najbardziej światłych skądinąd warstw polskiego społeczeństwa.

Gorzkie to słowa, ale niestety prawdziwe. W innym miejscu i czasie pani profesor podpowiada nam jak musimy sobie sami poradzić. 

Losy Polski zależą od tego, jaką siłę ekonomiczną potrafią wypracować jej obywatele, jak wielu polskich uczniów wybierze matematykę raczej niż psychologię, politechnikę raczej niż wyższą szkołę nauk społecznych; jaką wiedzą posługiwać się będą polscy dyplomaci, jakimi osiągnięciami będą mogli się pochwalić polscy naukowcy, rolnicy, przemysłowcy i bankierzy (oby ci ostatni wreszcie się pojawili!).
Jeżeli PKB będzie rósł, jeżeli polskie elity zdobędą się na poświęcenie dla kraju i mądrość - z pewnością wpływ Polski na sąsiadów będzie znaczny. Pożądane jest to, co wzmacnia konkurencyjność i niezawisłość ekonomiczną, demograficzną i kulturową Polski. Jeżeli Polska stanie się silnym państwem, jednocześnie zachowując swoją tożsamość (umiłowanie wol­ności, katolicyzm oraz wielowiekowa tradycja akceptacji mniejszości religijnych i bezwyznaniowych), wszystko inne będzie jej przydane. Są tysiące sposobów, aby uczestniczyć w budowie silnego państwa. Odkurzenie koncepcji pracy organicznej i pracy u podstaw jest jak najbardziej właściwe.


 Wiem, wiem - to za trudne i zbyt skomplikowane, rząd i partia Donalda Tuska proponują lepsze rozwiązania, bez jakiejś tam pracy organicznej.  Przedstawiono dwóch gamoni, którzy pomogą nam wszystkim wydoić wielką niebieską krowę. Tylko czy na pewno nam wszystkim? - zaczynają się zastanawiać niektóre lemingi ...

 

PS - polecam również starą notkę, nadal aktualną :  o p r z y t o m n i e n i e

u p d a t e 

nie bez trudu (ach ten PiS) ale w końcu zdobyłem fotki innych kandydatów, którzy już nie irytują i smieszą, jak np. pani Hall, która na swoim plakacie raczyła dopisać: "Wiem, co robię ..." 

giz 3miasto
O mnie giz 3miasto

dostrzegam bzdury, bzdurki i bzdureczki ... zapraszam na: twitter.com/GregZabrisky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Polityka