giz 3miasto giz 3miasto
683
BLOG

Kosmetologia, czyli o formowaniu nowego rządu

giz 3miasto giz 3miasto Polityka Obserwuj notkę 16

nie, nie mylić z kosmetyką, gdyż kosmetologia tak jak każda z nauk posiada własną metodologię oraz oczywiście własny kierunek studiów. Premier Tusk wprawdzie nie miał szans kosmetologii studiować, ale z powodzeniem ją stosuje, instynktownie. Oto wczoraj media cytowały wypowiedź Tuska dotyczącą formowania nowego rządu
"Zmiany będą więcej niż kosmetyczne, ale nie będzie to rewolucja, która będzie wszystko wywracała do góry nogami"- zapowiedział Donald Tusk.
  Więcej niż kosmetyczne, czyli wchodzimy na poziom kosmetologii, która jak każda nauka ścisła opiera się oczywiście na logice, bo jak również zapowiedział premier:
"W nowym rządzie znajdzie się grupa nowych ministrów, ale nie wszyscy aktualnie urzędujący zachowają swoje dotychczasowe stanowiska"- logiczne, nikt nie zaprzeczy.
 

Jednak mnie ta kosmetologia wydaje się jakaś mało naukowa i podejrzana, gdyż zachowania premiera Tuska są co najmniej dziwne. Z pewnością nawet lemingi pamiętają jak premier komplementował panią minister zdrowia Kopacz za reformę służby zdrowia, do której odważnie przystąpiła i równie odważnie realizowała. Jeszcze reforma nie została do końca przeprowadzona, chociaż oczywiście jej pierwsze efekty są już widoczne, a tu nagle premier Tusk posuwa panią minister na stanowisko marszałka sejmu. Próbuję dla tego posunięcia znaleźć jakieś logiczne wytłumaczenie, ale nie znajduję, co jestem nawet skłonny tłumaczyć nieznajomością kosmetologii. Pytania jednak się mnożą.
Na przykład można jak najbardziej kosmetologicznie powołać rząd PO-PSL dosłownie z marszu, z dnia na dzień czyli tak sprawnie, że na świecie nikt tego nawet nie zauważy, a nasza unijna prezydencja nie ucierpi. Jednak z niewiadomych powodów Tusk zaczyna kombinować jak kobyła pod górkę, a media te kombinacje przekazują społeczeństwu, ale również się pogubiły,  bo oto czytamy:
 "Za mało Polaków płaci ZUS. Rząd chce to zmienić." (sic!)  Tymczasem nie wiemy jaki rząd chce to zmienić, bo chyba jednak nie obecny, gdyż nie zdąży, a nowego jeszcze nie ma, więc skąd ta pewność co chce zrobić? 

W sprawie nowego rządu Tusk jest wyjątkowo enigmatyczny, tak jakby się wzbraniał przed jego uformowaniem do czego już go zobowiązał sam urzędujący prezydent i nadal nagabuje. Media spekulują, że powstanie chwilówka, a prawdziwy rząd dopiero się uformuje po zakończeniu naszej unijnej prezydencji. Jak to mamy rozumieć? - co ma nasza prezydencja do uformowania rządu, tym bardziej, że chodzi o ten sam rząd PO-PSL, więc gdzie jest ten niby problem? Może kosmetologia, choć podejrzana, da nam podejrzaną odpowiedź.

Nic z tego, a tu już dalsze pytania się mnożą w miarę napływu informacji. Na przykład o tym, że Tusk obawia się Schetyny i dlatego chce wstawić na jego miejsce Kopacz. Tyle, że Schetyna nie ma niczego wspólnego z rządem, natomiast minister Kopacz jak najbardziej ma, bo powinna dokończyć zapowiadaną reformę służby zdrowia, która ma nas wszystkich uszczęśliwić. Inne doniesienia mówią, że wg Pawlaka premier chce mieć w rządzie Palikota, a z kolei jeszcze inne głośno się zastanawiają czy Tusk planuje zaprosić do rządu SLD. 

Jakby na to wszystko nie patrzeć, wygląda to mało poważnie, tak jakby Tusk robił wszystko, aby tylko nie złożyć dymisji i nowego rządu nie powołać. Zresztą nie tylko ja się dziwię, wyobraźcie sobie, że również dziwi się Aleksander Smolar. Nie wierzycie? - proszę bardzo:

Aleksander Smolar: Argument, którym Donald Tusk posługuje się teraz, a także wcześniej, kiedy w wywiadzie dla "Polityki" mówił o chęci pozostawienia obecnego gabinetu w niezmienionym składzie do czasu zakończenia polskiej prezydencji, jest niewiarygodny.  

 Premier powołuje się na chęć uniknięcia destabilizacji w sytuacji sprawowania przez Polskę prezydencji Radzie UE. Nie mogę poważnie traktować tego argumentu z kilku powodów.

 Po pierwsze już dawno była propozycja, żeby wybory parlamentarne przenieść na wiosnę, z tych samych powodów, dla których premier chce obecnie opóźnić powołanie nowego gabinetu. PO odrzuciła tę możliwość. Po drugie formowanie nowego rządu nie przeszkadzałoby w zajmowaniu się przez starych ministrów problemami bieżącymi.

 Po trzecie rząd będą formować te same partie. Szef rządu byłby ten sam, szef MSZ Radosław Sikorski, którego premier bardzo chwali, pozostałby na stanowisku. Można się domyślać, że również minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz zachowałby stanowisko. Nie byłoby więc żadnego problemu z kontynuacją.

 A po czwarte Donald Tusk w ostatnich miesiącach nie wykazywał jakiegoś szczególnego zainteresowania Europą. Na początku polskiej prezydencji wygłosił piękne przemówienie, żarliwego Europejczyka i później, mówiąc prawdę, po raz pierwszy słyszałem jak on mówi o Europie, gdy powiedział w TVN, że w naszych stosunkach z UE najważniejsza jest kasa. Szokujące słowa, zdumiewająco ograniczona perspektywa zadeklarowanego Europejczyka.

Dlaczego więc premier decyduje się na taki krok? - dopytuje Smolara dziennikarz.

Aleksander Smolar: Moja hipoteza jest taka, że tu chodzi tak naprawdę o złamanie pewnych oczekiwań reformatorskich, i to jest najbardziej niepokojące. Premier i PO mają przed sobą trzy lata bez wyborów, trzy lata praktycznie pełnej władzy, mają prezydenta nie tylko przychylnego, ale prezydenta, który zapowiada, że będzie skłaniał rząd, żeby ten podejmował reformy, mają większość w parlamencie. Można by się spodziewać, że w takiej sytuacji premier będzie podejmował działania reformatorskie.

 Zapowiedź premiera to sygnał, że żadnych istotnych reform nie będzie. Marnuje się okres, kiedy swoboda działania partii rządzącej o odnowionej, silnej legitymizacji i premiera o odnowionej, silnej pozycji jest największa.

 Obecna decyzja premiera to próba wycofania się, wyjścia z twarzą z wcześniejszych deklaracji o utrzymaniu rządu w dotychczasowy składzie do końca roku. Uważam, że to odroczenie w ogóle jest nieuzasadnione, ale teraz przynajmniej unika przedziwnego - chociaż formalnie dopuszczalnego - kroku, polegającego na powołaniu "nowego-starego" rządu, którego szereg ministrów jest skompromitowanych i których sam premier chciałby usunąć.

 Ponadto jest to też niewątpliwie poprawa, jeśli chodzi o stronę prawną i stosunki z prezydentem. Trzeba bowiem zwrócić uwagę, że premier zapowiadając pozostawienie starego rządu do końca roku nie uszanował kompetencji prezydenta, traktując z góry siebie jako premiera.

 Obecną decyzję podjął po konsultacjach z Bronisławem Komorowskim, to lepiej. Natomiast jeśli chodzi o meritum, jest to nadal niezrozumiałe i jest to zły sygnał, że reform nie będzie.  - stwierdził Smolar.

Czyli podążając za Smolarem mamy rozumieć, że istotnie niczego nowego po nowym rządzie Tuska nie można się spodziewać, czyli będzie tak samo jak do tej pory - PR i leniuchowanie z przerwami na wyrywanie kasy, w pierwszej kolejności dla swoich. A po czterech latach "chujowe społeczeństwo" [określenie Tymochowicza] znowu wybierze Platformę Obywatelską. Na to właśnie znowu się zanosi.

Kosmetologia, nowy kierunek na Wyższej Szkole Zarządzania w Gdańsku zarządzanej przez dr Żanetę Geryk bardzo zaradną radną z PO.  Już wkrótce ...

już wkrótce  nowe kierunki - baseniarstwo i saunologia.
Zapraszamy  
http://www.wsz.pl/

pozostałe linki:
http://www.polskieradio.pl/42/273/Artykul/460330,Za-malo-Polakow-placi-ZUS-Rzad-chce-to-zmienic-

http://wybory.wp.pl/title,Wszystko-jasne-znamy-kulisy-powstania-nowego-rzadu,wid,13891862,wiadomosc.html
http://wybory.wp.pl/title,Czemu-Kopacz-a-nie-Schetyna-Zaskakujaca-szczerosc,wid,13893398,wiadomosc.html
http://wybory.wp.pl/title,Co-ze-Schetyna-Tusk-nie-bedzie-sobie-hodowal-Brutusa,wid,13894433,wiadomosc.html?ticaid=1d331
http://wybory.wp.pl/title,To-bedzie-zrodlo-powaznych-problemow-dla-PO,wid,13894500,wiadomosc.html?ticaid=1d332&_ticrsn=3


giz 3miasto
O mnie giz 3miasto

dostrzegam bzdury, bzdurki i bzdureczki ... zapraszam na: twitter.com/GregZabrisky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka