giz 3miasto giz 3miasto
1175
BLOG

"Gedania znów płonie"

giz 3miasto giz 3miasto Polityka Obserwuj notkę 15

 Różne ciekawe i z pewnością ważne sprawy w Polsce się dzieją, a ja znowu powracam do tematu klubu sportowego Gedania w Gdańsku, wokół którego dzieją się nie mniej ciekawe wydarzenia o czym ostatnio już wspominałem w dwukrotnie - w notce z maja b.r. "coś strasznego" i kolejnej w lipcu: "Powracające tematy, czyli buractwo nadal rządzi".

Temat jest wprawdzie lokalny, ale nawet lokalnie z trudem się przebija przez rwący ściek propagandy codziennej, serwowanej przez miejscową prasę i inne przekaziory, niezmordowanie roztaczające wizje wspaniałej metropolii w jaką już wkrótce zmieni się Gdańsk. Czy się zmieni to się okaże, tymczasem wiele wskazuje na to, że można mieć poważne wątpliwości, gdy jak w poprzedniej notce pisałem tutaj w Gdańsku rządzi buractwo coraz śmielej sobie poczynając, co można prześledzić na wielu przykładach w tym również losów przedwojennego, polonijnego klubu sportowego Gedania.

Teren klubu wraz z boiskiem stanowi integralną część powstałej w okresie międzywojennym nowej dzielnicy Gdańska, kompleksowo zaprojektowanej zgodnie z obowiązującymi już wówczas nowoczesnymi zasadami urbanistycznymi budowy przestrzeni miejskiej, przyjaznej mieszkańcom. Przypomnę, że za przyjazną dla mieszkańców rozumiano, takie zagospodarowanie terenów miejskich gdzie istotną funkcję spełniały obszary zieleni, parki i miejsca rekreacji jak powszechnie dostępne obiekty sportowe, czyli boiska czy korty tenisowe. Nie żadne tam wieżowce, tylko wypełniona zielenią przestrzeń w dosłowny, przestrzennym jej znaczeniu. Taką funkcję właśnie pełnił obiekt sportowy przy Ring Strasse, dzisiejszej ulicy Kościuszki, gdzie oprócz boiska i bieżni były również korty tenisowe. Od 1924 roku stał się on klubem gdańskich Polonii, związanych z sąsiednim kościołem katolickim św. Stanisława Męczennika i polską szkołą przy biegnącej obok Heeresanger Strasse, dziś - Alei Legionów.

"Przy parafii działały bowiem liczne organizacje katolickie, a za miedzą znajdował się Klub Sportowy "Gedania" i Polski Dom Akademicki. Świątynia gdańskiej Polonii nie znajdowała się na terenie osobnej parafii. Podlegała niemieckiej pod wezwaniem Serca Jezusowego.

Mimo to Polacy starali się o ustanowienie w Dolnym Wrzeszczu parafii personalnej, czyli takiej, która objęłaby wyodrębnioną z diecezji wspólnotę wiernych (niezależnie od miejsca ich zamieszkania) i miałaby własnego proboszcza. Po uzyskaniu zgody Stolicy Apostolskiej, bp Edward O'Rourke ustanowił przy kościele św. Stanisława polską parafię personalną.

Sprzeciwiły się jednak temu władze, na czele z prezydentem Senatu Wolnego Miasta Gdańska Arturem Greiser'em. Protestowała także prasa sprzyjająca nazistom. Po sześciu dniach dekret powołujący do życia parafię został zawieszony."

Tyle już lat minęło od tamtych czasów. Obiekt sportowy przetrwał w dobrym stanie zawieruchę wojenną, podobnie jak cała dzielnica przez okres PRLu zachowały charakter i pełniły swoją pierwotną funkcję, aż nastał kapitalizm. Oto czytam, że "Gedania znów płonie".


lata 30-te, polonijna impreza sportowa na stadionie KKS Gedanii w WMG

W obecnie opuszczonych i sukcesywnie dewastowanych budynkach klubu od marca b.r. już 10 razy interweniowała straż pożarna z powodu podpaleń wznieconych przez "nieznanych sprawców". Nie wiem czy w innych polskich miastach również tak się dzieje, ale w Gdańsku tego rodzaju pożary są już regułą, a stoją za nimi interesy różnej maści lokalnych buraków, czyli najczęściej tzw. deweloperów i innych biznesmenów.

Sytuacja się powtarza, a celem tych akcji jest uzyskanie pozwolenia na rozbiórkę, oczywiście popartą ekspertyzami zawsze usłużnych rzeczoznawców budowlanych, którym sekundują lokalne przekaziory w rodzaju lokalnego wydanie GieWu Trójmiasto. Tamże czytamy:

Czy ruiny Gedanii stanowią zagrożenie? Jest wniosek o rozbiórkę.

"Wniosek Gedanii o pozwolenie na rozbiórkę budynku, a także tunelu i trybun przy ul. Kościuszki, wpłynął do urzędu miasta w lipcu, ale nie został jeszcze rozpatrzony. - Wydział urbanistyki, architektury i ochrony zabytków przed rozpatrzeniem wniosku wystąpi o uzgodnienie do miejskiego konserwatora zabytków - wyjaśnia Anna Dobrowolska z gdańskiego magistratu. - Obiekty podlegają bowiem ochronie na mocy zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego."

   Jak na razie miejski konserwator ma "podkładkę" w formie zapisu w obowiązującym planie zagospodarowania przestrzennego, aby wniosek rozpatrzeć negatywnie. Plany jednak można zmienić, już nie raz takie cuda miały miejsce. Natomiast dlaczego i  z czyjego powodu klub Gedanii zamienił się w ruinę, tego już z gazety się nie dowiemy, ani tym bardziej o polonijnych tradycjach klubu, gdyż artykuł jest sponsorowany przez pazernych biznesmenów z branży budowlanej, ale jak się wydaje także lokalnych włodarzy, których ci biznesmeni trzymają w kieszeni. Mieszkańców nikt o zdanie nie pyta, chociaż trzeba przyznać, że w Radzie Dzielnicy niektórzy radni są zaniepokojeni takim obrotem sprawy. Szkoda, że tak późno, gdyż o podchodach czynionych wokół terenu klubu Gedania już wiadomo od dobrych 6 lat, a może i dłużej. Tylko jakoś bardzo niechętnie o tym się mówi i pisze w miejscowych przekaziorach.

 

 linki:

http://dolnywrzeszcz.blogspot.com/2013/07/gedania-znow-plonie.html

http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Kosciol-w-dawnej-ujezdzalni-koni-n69835.html

 

giz 3miasto
O mnie giz 3miasto

dostrzegam bzdury, bzdurki i bzdureczki ... zapraszam na: twitter.com/GregZabrisky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka