Witalis, duchowny kijowskiego kościoła ortodoksyjnego przyjechał z Równego w północno-zachodniej Ukrainie. Namiot z krzyżem to jego miejsce na Majdanie, ale Witalis pojawia się również na centralnej scenie intonując pieśni religijne i nakłaniac zebranych do wspólnej modlitwy. Sceny, które przywołują z pamięci "wielkie godziny polskiej rewolucji" [literalnie], kiedy słowa Jana Pawła II "galwanizowały" [zespalały] stoczniowców z Gdańska.
Witalis na scenie Majdanu mówi:
"Komuniści, KGB i bandyci nadal okradają kraj. Są jak trzy głowy smoka, wykorzystując państwo i prawo do wzbogacenia się. To ma formę usankcjonowanego prawem haraczu nałożonego przez państwo."
Oficjalnie, księża przede wszystkim potępiają przemoc policji z 30 listopada i są "poza polityką." Należą oni do prawosławnego kościoła Patriarchatu Kijowskiego, którego parafie są głównie w zachodniej części kraju, ale również z kościoła greko-katolickiego obrządku bizantyjskiego, ale blisko związanego z Rzymem. Wszyscy walczą z "prozelityzmem" intensywnie prowadzonym przez Patriarchat Moskiewski na ziemiach ukraińskich. W rzeczywistości, księża wpierają "europejskie aspiracje narodu ukraińskiego".
Po ataku sił specjalnych we wczesnych godzinach porannych w dniu 30 listopada, na Placu Niepodległości, wielu protestujących szukało schronienia w klasztorze w Saint-Michel. Metropolita Filaret, głowa Kościoła prawosławnego w Kijowie, natychmiast otworzył podwoje klasztoru i rannym zapewnił opiekę. Przez dziesięć godzin, to terytorium klasztoru swoją siedzibę miało pierwsze nieformalne dowództwo opozycji przed przejęciem kontroli nad Domu Związków Zawodowych przy Majdanie. Od tego czasu, serwis odzieży i gorący napój odbyły się na dziedzińcu klasztoru. Co noc między jednym a dwieście protestujący spanie w kościele. "85% ukraińskich wiernych opowiada się za integracją europejską. Byliśmy skolonizowana przez setki lat, to nie może być przywrócony, że Patriarchat Moskiewski zwraca się do świata rosyjskiego, którym jest tak naprawdę carski neo-imperium - twierdzi ojciec Alexander, przełożony klasztoru Saint-Michel.
W Kijowie, wrogi "Rosyjski świat" - kryje się za murami klasztoru Ławra Peczerska [ukr. Печерська лавра, Києво-Печерська лавра], świętego miejsca Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego, dołączonego do Patriarchatu Moskiewskiego i silnie obecnego w tym kraju. W tym wyciszonym świecie, echa Majdanu wyraźnie zakłócają spokój tego miejsca. W jednej z kawiarni obsługa wyjaśnia klientom, że jest "zakazane rozmawiać o polityce," dodając jednak przy tym, że "Janukowicz wprowadza porządek i stabilność." Najwyraźniej, ten temat jest niewygodny. Po lekkomyślnej proeuropejskiej deklaracji Metropolity Dimitrego w końcu listopada, dziś Ukraiński Kościół Prawosławny stara się tworzyć trudną syntezę między wypowiedziami Patriarchy Rosji Cyryla na rzecz "jedności Świętej Rosji" i lokalnymi realiami. "Europa bardziej funkcjonuje jako mit, 76% Ukraińców nigdy jeszcze nie opuściło kraju" przestrzega, jego rzecznik Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego, arcykapłan Gieorgij Kowalenko.
Pierre Avril, korespondaencja z Kijowa [w:] Le Figaro - ACTUALITE INTERNATIONAL - 09/12/2013
spolszczył i zapodał - giz
UPDATE
na Rebelya,pl znalazłem korespondencję Dawida Wildsteina z Kijowa (3): Bóg na Majdanie
Inne tematy w dziale Polityka