Zawsze jest tak samo. Rosja długo przygotowuje grunt w ramach konsekwentnie prowadzonej kampanii propagandowej. Jesteśmy informowani, że Rosja się demokratyzuje, kroczy wielkimi krokami w kierunku państwa prawa. Kwitnie i prezentuje się jako atrakcyjny inwestycyjny teren dla firm zachodnich. Nie czekajcie, to wspaniała okazja dla inwestorów!
W polityce zagranicznej, jej strategia jest prosta i spójna. Polega na nieustających próbach rozbicia europejskiego sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Na oddzielenie Niemiec od partnerów, obiecując Berlinowi pewne korzyści w zamian za bardziej "przyjazne" stanowisko. Polega na zneutralizowaniu Francji. oferując jej satysfakcję z jej własnej próżności, którą Francuzi tak sobie cenią. Na korzystaniu z włoskiej i hiszpańskiej obojętności, z beztroski Serbów, Węgrów i Bułgarów. Aby zmierzać do ostatecznego osłabienia Unii Europejskiej systematycznie preferuje umowy dwustronne z członkami wspólnoty.
Rosyjska taktyka polega na wyborze odpowiedniego momentu, na przykład w sierpniu, kiedy Stany Zjednoczone są osłabione, zajęte innymi problemami, Europejczycy wyjątkowo skłóceni. Wtedy następuje to niespodziewane uderzenie, a my nagle czujemy się zaszachowani.
albo inaczej
Słyszymy i wzajemnie się upewniamy, że Rosja jest taka słaba: ona potrzebuje pomocy, należy uważać, aby jej nie upokorzyć , docenić poczynione postępy. Jednocześnie Rosja budzi nasze obawy swoim terytorialnym ogromem, swoją armią, arsenałem jądrowym, złożami naftowym. Stwarza mgliste zagrożenie. Mogło być gorzej. Uspokójmy ją.
To się zaczęło od Chruszczowa i nadal jest kontynuowane: Breżniewa i odprężenie, Gorbaczow i pierestrojka, Putin i naprawa państwa. Te wieczne powtórki są już nudne, w nie mniejszym stopniu niż powtórki naszych reakcji, tutaj na z Zachodu. Rosyjskie kłamstwo jest tak wielkie, że przynajmniej w połowie staje się dla nas wiarygodne.
En effet, que veut la Russie de Poutine? Pour commencer, reconstituer l'URSS.
W rzeczywistości, do czego dąży Rosja Putina? Na początek, do odbudowy ZSRR.
Jest to już niektórym z Was znany fragment artykułu Alaina Besançona z sierpniu 2008 roku, który był spontaniczną reakcją na aktualne wówczas wydarzenia zwane "konfliktem gruzińskim", pamiętacie?
Obecnie w związku z wydarzeniami tym razem na Ukrainie, tekst ponownie nabiera aktualności. Wprawdzie delegacja UE z dwutygodniowym opóźnieniem nareszcie dotarła do Kijowa, więc rodzi się nadzieja, że aneksja Ukrainy przez Rosję nie nastąpi w najbliższych dniach, czy nawet miesiącach. Nie zaszkodzi jednak zachować czujność
Polecam również dzisiejszy tekst "Dresiarze rządzą w Kijowie", podobnie zresztą jak wszystkie wcześniejsze. Dziękuję za uwagę.
PS - a specjalnie dla Igora Janke link do artykułu byłego ambasadora USA na Ukrainie Johna Herbsta "Made in Ukraine: The Standoff in Kiev" w The National Interest (nie mylić z The American Interest i Andrew Michtą ;-)
John Herbst - Made in Ukraine: The Standoff in Kiev
Inne tematy w dziale Polityka