Fałszują buce jedne, fałszują

Jak sądzę młody, w każdym bądź razie sympatyczny człowiek Kamil, zastanawia się nad tym czy "Fałszują?" - pisząc o dziwnych awariach systemu zliczania głosów, jaki w ramach usprawnień procesu wyborczego (wybiórczego?) wprowadziła Państwowa Komisja Wyborcza, oczywiście za publiczne pieniądze.
Pewnikiem fałszują, ruskie buce jedne, inaczej nie potrafią, a cały ten zmontowany proceder ze zliczaniem głosów mierzi mnie w sposób tak nieznośny, aż wolę o tym nie myśleć. Podobnie zresztą jak prowadzone tutaj dyskusje o wynikach wyborów, które nawet nie są znane częściowo, a jedynie "cząstkowo", pobudzając fantazje niczym cząstki elementarne ;-)

Jeśli o ruskich buców chodzi, to ostatnio dali się oni poznać nawet Francuzom, a konkretnie całkiem poważnemu dziennikowi Le Figaro. Już tłumaczę w jaki sposób. Mianowicie w związku z przeciągającą się sprawą przekazania ruskim bucom pierwszego z dwóch zakontraktowanych okrętów klasy Mistral, prezydent Francji został postawiony pod ścianą - jak to bystrze napisała Isabelle Lasserre, której tekst omawiam w notce "Mistrale - prezydent Francji pod ścianą".
Równolegle z tym tekstem na stronie internetowej Le Figaro redakcja umieściła sondaż klikalny z prostym pytaniem: Czy uważasz, że Francja powinna dostarczyć Rosji okręty? - i równie prostą odpowiedzią do wyboru OUI albo NON. Jak wspomniałem we wspomnianej notce, byłem mocno zszokowany wynikami sondażu, w którym 85% czytelników było za dostarczeniem Rosji Mistali. Mimo wszystko porażające.

W weekend była nowa sensacja z niepysznym Putinem opuszczającym szczyt G20 w Brisbane i również liczne reakcje i komentarze, więc o sondażu jakoś zapominałem. Dzisiaj czytam artykuł odredakcyjny, w którym redakcja tłumaczy dlaczego nie opublikowała ostatecznych wyników wspomnianego sondażu. Z tekstu jasno wynika, że redaktorzy zaczęli coś podejrzewać, a następnie sprawdzać razem z informatykami jak przebiegało głosowanie w tym sondażu, zlokalizowano również tych masowo głosujących za i przeciw. Jak już pewnie się domyślacie najwięcej internautów głosujących "za" pochodziło z Rosji, rekordzista z jednego adresu IP klikał na OUI aż 23.000 razy, nikt go nie przebił, nawet mieszkaniec Ukrainy, który klikał na NON zaledwie 4.300 razy. To z Rosji było najwięcej wielokrotnych kliknięć, powyżej 1.500, a już zupełnie powszechnie powyżej 50 razy.
Francuzi niby sami nieźli krętacze, ale w tym wypadku własnym oczom nie wierzyli i po prostu sondaż wstydliwie ukryli. Mam nadzieję, że ta nauczka nie poszła w las i powolutku, ale skutecznie zaczyna docierać do francuskiej opinii publicznej kim są te ruskie buce, z którymi Francja wplątała się kłopotliwe interesy.

Sądzę, że w przeciwieństwie do Francuzów, kto jak kto, ale Polacy nie powinni mieć problemów ze zdemaskowaniem działań ruskich buców, których niestety w naszym społeczeństwie łącznie z tzw. "elitami" nie brakuje. Śmiem nawet twierdzić, że to właśnie przedstawiciele tzw. "elit" służą przykładem społeczeństwu "jak fałszować mamy", czym zaskarbiają sobie wdzięczność, która manifestuje się w czasie cyklicznie organizowanych wyborów.