jako ustanowiono
"Uznając, iż los nas wszystkich od ugruntowania i wydoskonalenia konstytucji narodowej jedynie zawisł, długim doświadczeniem poznawszy zadawnione rządu naszego wady, a chcąc korzystać z pory, w jakiej się Europa znajduje i z tej dogorywającej chwili, która nas samych sobie wróciła, wolni od hańbiących obcej przemocy nakazów, ceniąc drożej nad życie, nad szczęśliwość osobistą, egzystencję polityczną, niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną narodu, którego los w ręce nasze jest powierzony, chcąc oraz na błogosławieństwo, na wdzięczność współczesnych i przyszłych pokoleń zasłużyć, mimo przeszkód, które w nas namiętności sprawować mogą, dla dobra powszechnego, dla ugruntowania wolności, dla ocalenia ojczyzny naszej i jej granic, z największą stałością ducha niniejszą Konstytucję uchwalamy i tę całkowicie za świętą, za niewzruszoną deklarujemy, dopóki by naród w czasie prawem przepisanym wyraźną wolą swoją nie uznał potrzeby odmienienia w niej jakiego artykułu"
Przytoczony wyżej tekst pochodzi z Ustawy rządowej, czyli Konstytucji uchwalonej w dniu 3 maja 1791 r., czyli przed dwustu laty. Konstytucja ta słusznie może się szczycić pierwszeństwem na kontynencie europejskim. Wyprzedziła ją tylko amerykańska Konstytucja Stanów Zjednoczonych, która do dzisiaj jest ustawą zasadniczą tego wielkiego mocarstwa.
Wcześniej król polski Stanisław Leszczyński, który został zmuszony do emigracji przez działające już wówczas w Rzeczpospolitej silne i wpływowe stronnictwa pruskie oraz ruskie, w roku 1743, już na obczyźnie we Francji był opublikował traktat polityczny "Głos wolny wolność ubezpieczający". Nie mamy więc najmniejszych powodów, aby poddawać się dyktatowi jakiejś Komisji Weneckiej, która najwyraźniej nie ma zielonego pojęcia o zaistniałej w Polsce sytuacji politczno-prawnej, spowodowanej - czego nie jest w stanie zrozumieć - zasadniczym, wręcz egzystencjalnym sporem pomiędzy złogami starego systemu komunistycznego, który w swej większości reprezentuje gremium sędziów Trybunału Konstytucyjnego, a polskim narodem świeżo ockniętym z trwającego już od 25 lat letargu i zagubienia będącego wynikiem wmawiania nam Polakom, że jesteśmy nic niewarci, w ramach tzw. "polityki wstydu", na którą zgody być nie może. To chyba dla wszystkich nas powinno być już oczywiste, oczywiście z wyjątkiem takich Marków Zegarków, Julianów Ardenów itp. Jednak nimi nie będziemy się przejmować, co również jest oczywiste.
W tym kontekście, wracając do Komisji Weneckiej, jest sprawą oczywistą, że jej opinię potraktujemy z należytym dystansem, a podstawowy wniosek jaki z jej orzeczenia wynika powinien nas skłonić do doskonalenia argumentacji w relacjach pośrednich i bezpośrednich z przedstawicielami tzw. świata zachodniego, którzy są skłonni wziąć za dobrą monetę deklaracje liberalno-demokratyczne każdego przefarbowanego na demokratę komucha. W tej domeniei mam osobiste doświadczania, które skłaniają mnie do wskazania na ten bardzo istotny problem.
I to na razie wszystko. Kończąc polecam całkiem rzetelne omówienie opublikowanej dzisiaj opinii Komisji Weneckiej, cytując tutaj jedynie fragment obszernej relacji:
Opinie Komisji Weneckiej nie są wiążące. Ten organ Rady Europy ma bowiem wyłącznie charakter doradczy i nie ma wpływu na realizację zawartych w jego opiniach zaleceń i sugestii.
Całość do przeczytania tutaj:
Komisja Wenecka zatwierdziła ostateczną opinię o nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym
oraz:
http://mateusz.pl/jp99/pp/1991/pp19910608b.htm
http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Stanislaw-Leszczynski;3978953.html
http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/docmetadata?id=71513&from=publication
http://sciaga.pl/tekst/56169-57-polska_mysl_polityczna_w_xviii_wieku_i_proby_jej_realizacji
Inne tematy w dziale Polityka