Głos wolny Głos wolny
191
BLOG

Tusk w teatrze Guliwer

Głos wolny Głos wolny Polityka Obserwuj notkę 2

Guliwer to teatr dla dzieci na warszawskim Mokotowie. Chadzałem tam ongiś z ojcem, a teraz czasem pojawiam się ze swoją córką.

 

Kto z nas pacholęciem będąc nie piszczał na widowni, gdy na scenie rozgrywały się dramatyczne wydarzenia w rodzaju:

Rycerz -  Idę, idę, zaraz utnę głowę temu smokowi.

Chór zza sceny -  Idzie idzie, zraz utnie głowę smokowi.

Smok siedzi spokojnie. I tak wie, że jest bezpieczny.

Dzieciarnia popiskuje.

 

Rycerz -  Widzę ślady smoka, bój się bój bestio, twa śmierć jest blisko.

Chór - O tak,  o tak, słuchajcie - zaraz zginie przebrzydłe smoczysko.

Smok na paluszkach, tup tup tup, niezauważony przemyka za tekturowymi krzakami i przysiada za plecami rycerza-głuptasa.

Dzieciarnia wyje.

 

Rycerz - Ach, gdzie się podział smok, no gdzie?!?!

Chór - szukaj szukaj tej bestii dzielny rycerzu.

Smok znów siedzi z miną zblazowanego sfinxa.

Dzieciarnia drze się w niebogłosy - taaaam, taaam, za pleeecamii, tam sieedzi, ryceeeerzu, smok jest taaaam...

Ale rycerz jakiś gapowaty i zabawa trwa w najlepsze. Oczywiście dorośli wiedzą, że nie gapowaty, tylko robi wszystko co się da,  by smoka nie zabić, bo coś się w końcu przez 2 i pół aktu dziać musi.

 

W naszym kabarecie sceny te wyglądają tak:

Premier Tusk - Nie ma żadnych, żadnych o-żadnych, przeszkód by dotrzeć do wszystkich, tak wszystkich wszyściutkich,  wskazanych przez nas materiałów źródłowych. Nasz akredytowany dostał wszystko, wszystko i jeszcze trochę,  o co prosił.

Chór medialny - zaprawdę, wkrótce uczynna strona rosyjka przekaże nam  zapisy czarnych, czarnych jak smoła i podniebienie katolika,  skrzynek z prezydenckiego TUpolewa.

Smok o głowie Putina i ciele Putina siedzi spokojnie i leniwym ruchem łapska daje znak, że zastępca pionka  może nam wydać kserówkę wersji beta z niepełnymi podpisami.

Widownia: żądaj skrzynek!!!!! Są taaam, taaaaam, za tobą, na Łubiance. Żądaj zwrotu, to nasza własność, to nasz prezydent, to nasza suwerenność.

 

Premier Tusk -  Idę, idę, bój się smoku ...

Chór medialny - Idzie, dzie ...

Smok - Zieeeew

A widownia? Moje krzesło zamknęło się z charakterystycznym trzaskiem. W szatni z zadowoleniem stwierdzam, że ludzi stojących w ogonku po pozostawioną odzież wierzchnią jest sporo i napływają kolejni. Z gwaru wyławiam łatwo pojedyczne słowa "lokal wyborczy", "idę z całą rodziną" itp.

Wszyscy się tam spotykamy 20.06. Będzie dobrze. 

 

 

 

 

 

Głos wolny
O mnie Głos wolny

Jaki jestem? zapytaj moją żonę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka