Podobno kopia zapisu czarnej skrzynki, którą otrzymaliśmy z Rosjii o tyle właśnie różniła się od oryginalej. Po prostu gdzieś się to "wcięło".
Dziennik już zdążył to skomentować pisząc, że o mało nie doszło do skandalu: Właśnie wtedy śledczy prowadzący polskie śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy Tu-154 koło Smoleńska zaczęli podejrzewać, że Rosjanie mogli przemontować nagranie. Pachniało wielkim skandalem. Ale zaalarmowany Jerzy Miller skontaktował się z szefową Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego."
http://www.dziennik.pl/katastrofa-smolensk/article627350/Czarne_skrzynki_Rosja_nie_dala_wszystkiego.html
Przyznam, że się zagotowałem. Pachniało pachniało skandalem, ale się na tym skończyło??!?
Do skandalu to by może nie doszło, gdy Rosjanie sami wykrywli błąd i przeprosili (może być po polsku, nie obraziłbym się) za ten błąd.
W tej sytuacji to JEST skandal.
Ja gdy piszę zwykłą ofertę dla klienta sczytuję ją parokrotnie i daję komuś, a czasem dwóm osobom,by zrobiły to samo.
Gdyby w moim domu zginęło 96 gości, to rodzinie ofiar zapewniłbym pomoc obejmującą wszytsko co racjonalnie potrzebne i emocjonalnie wskazane. Obchodziłbym się z nimi jak z jajkiem. Przydził każdemu tłumacza, otworzył bezpłatną infolinię 24 h. Czarne skrzynki odałbym właścicielowi, prosząc uprzednio, by na czas przybycia osób wskazanych do ich odbioru, jakś przedstawiciel dyplomatyczny stale uczestniczył w ich pilnowaniu. Bo gdyby tak z polskich oczu zginęły te skrzynki tylko na 16 głupich sekund, to już nigdy w 100% nie mógłbym się czuć wolny od podejrzeń.
A gdyby w jakimś przypływie głupoty graniczącej z szaleństwem przyszło mi do głowy zabrać je do siebiei badać w moich laboratoriach, to umieściłbym w pomieszczeniu, w którym byłyby trzymane, kamery transmitujące on-line to co się tam dzieje. A gdyby, aż nie mogę sobie tego wyobrazić, kopiowanie treści przypadło tylko mi, to bym poprosił minimum 3 niezależne zespoły experckie, by sczytały ich treść, porównały ze stenogramami i poinformowała o wynikach. I dopiero mając na biurku 3 raporty o treści wsjo w pariadkieprzekazałbym je przedstawicielowi ofiar. Może detal, ale zrobiłbym to w mojej ambasadzie w Polsce. Odpowiedzialność za dostarczenie ich na polską ziemię wziąłbym na siebie.
Boję się co może być w trumnach, co być może w którejś z nich odkryjemy, jeśli zdecydujemy sie je otworzyć. Nie chcę nawet tego napisać przez szacunek dla ofiar. Ale boje się naprawdę, bo sygnały które Sowieci nam wysyłają są następujące: możemy napluć na was, a wy i tak się ukłonicie i przeprosicie, że jeszcze nei zdążyliście nam nad głową zapewnić otwartego parasola.Po rosyjsku!
Brak słów.
Pozdrawiam
Inne tematy w dziale Polityka