Gandalf Iławecki Gandalf Iławecki
78
BLOG

Powrót do celu: Po 50 latach Romek znowu chwycił za broń!

Gandalf Iławecki Gandalf Iławecki Sport Obserwuj notkę 2
Niewiarygodna historia Rubinowicza, który po pięciu dekadach przerwy powrócił na strzelnicę. Czy jego wspomnienia z wojska pomogły mu odnaleźć celność? Sprawdź, jak poradził sobie z legendarną Pepeszą i Kałasznikowem!
"Pamięć jest jak broń: potrafi ożyć po latach, wystrzeliwując salwy wspomnień, celnych i tych, które chybiły celu."

 Pasłęk – W świecie, gdzie dominują nowinki technologiczne i wirtualne emocje, historia Romualda Rubinowicza to prawdziwy powiew autentyczności. Na strzelnicy pod Pasłękiem rozegrał się niezwykły spektakl – powrót do przeszłości, który udowodnił, że pewne umiejętności nigdy nie rdzewieją, nawet po pięciu dekadach. Ten wyjątkowy moment uchwycił w swoim najnowszym odcinku popularny kanał "Romek Zaklinacz Byków", którego gospodarzem był właśnie pan Romuald, wspierany przez instruktora strzelectwa z Grupy 39.

Zardzewiałe spusty, ostre wspomnienia: Jak weteran znów stanął na linii ognia po pół wieku?

 Pan Romuald, który ostatni raz trzymał broń w ręku podczas swojej dwuletniej służby wojskowej w latach 1972-1974, stanął przed wyzwaniem nie tylko fizycznym, ale i emocjonalnym. Pierwsze strzały padły z karabinka KBKS, idealnego do rozgrzewki i przypomnienia podstaw celowania. Instruktor Zaklinacz Byków z wprawą objaśniał subtelne różnice między bronią sportową a bojową, wprowadzając pana Romualda w świat współczesnego strzelectwa. Można by pomyśleć, że tak długa przerwa zniweczy precyzję, ale już pierwsze próby Romka zaskoczyły wszystkich – celność była imponująca, co wywołało podziw nawet u doświadczonego instruktora.

 Prawdziwe emocje pojawiły się, gdy na linii ognia pojawiły się historyczne konstrukcje. Legendarna Pepesza z 1943 roku, ikona II Wojny Światowej, w której strzelec musi opanować nie tylko ładowanie magazynka, ale i specyfikę mechanizmu otwartego zamka, sprawiła Romkowi początkowe trudności, ale determinacja zwyciężyła, a celne trafienia z rozrzewnieniem wspominały czasy, gdy taka broń była codziennością żołnierzy. Później przyszedł czas na broń, którą pan Romuald doskonale pamięta z wojska – Kałasznikowa, a konkretnie jego odmianę KBK-GN z granatnikiem. Chociaż Romkowi początkowo sprawiały problem ustawienia celownika i specyfika "luzu spustu", z każdym kolejnym strzałem widać było, jak pamięć mięśniowa odżywa. Nawet nowocześniejszy karabinek M4, z jego twardym spustem i mniejszą amunicją NATO 5.56, nie stanowił ostatecznej przeszkody dla weterana, który z każdym strzałem trafiał do celu.

 Film to nie tylko demonstracja umiejętności strzeleckich, ale także podróż w czasie. Pan Romuald z humorem dzieli się anegdotami z wojska, wspominając na przykład incydent z żołnierzem, który zamiast pojedynczego strzału, puścił całą serię, co skończyło się karnymi „maskami”. Jego spostrzeżenia na temat ewolucji broni – od ciężkich, metalowych konstrukcji po lżejsze, bardziej ergonomiczne – stanowią cenną lekcję historii dla każdego miłośnika militariów. Ostatnie strzały z karabinka KBK wz. 44, mimo wieku i stanu broni, tylko potwierdziły niezwykłą precyzję Romka.


Źródło: Wziąłem BROŃ do ręki po 50 LATACH. Wspomnienia z WOJSKA ożyły



Historia Romualda Rubinowicza to dowód na to, że pasja i wspomnienia potrafią przezwyciężyć upływ czasu. Jego powrót na strzelnicę to nie tylko widowiskowe strzelanie, ale przede wszystkim wzruszająca opowieść o pamięci, determinacji i niezłomnym duchu. W czasach, gdy często zapominamy o doświadczeniach poprzednich pokoleń, takie spotkania są bezcenne. Pokazują, że to, co wydaje się tylko historią, może nagle ożyć, dając nam lekcję skupienia i precyzji – zarówno w kontekście strzelectwa, jak i samego życia.


| #StrzelnicaPasłęk | #RomualdRubinowicz | #brońhistoryczna | #wspomnieniawojskowe | #Pepesza | #Kałasznikow | #strzelectwo | #weteran | #anegdoty | #kanałRomekZaklinaczByków |

Oprac. redaktor Gniadek


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj2 Obserwuj notkę

Łączę lokalne zakorzenienie w Górowie Iławeckim (12 km na północ od Warmii) z uniwersalnym przesłaniem związanym z ikoniczną postacią Gandalfa, ma to podkreślać zarówno symboliczny jak etyczny charakter działalności. To forma budowania mojej tożsamości, która działa aktywnie na rzecz swojej małej ojczyzny, a jednocześnie aspiruję do roli moralnego świadka obserwowanej rzeczywistości...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Sport