PUP
PUP
Gandalf Iławecki Gandalf Iławecki
64
BLOG

Praca jest, ale nie dla was. Paradoks rynku pracy na pograniczu

Gandalf Iławecki Gandalf Iławecki Gospodarka Obserwuj notkę 1
W oficjalnych rejestrach dla powiatu bartoszyckiego widnieje wachlarz ofert pracy – od tych dla niewykwalifikowanych robotników po wysoko wyspecjalizowanych prawników. Dlaczego więc dla mieszkańców Górowa Iławeckiego i okolic pozostają one często niedostępną iluzją, a jedyną realną alternatywą przetrwania staje się szara strefa?

1. Pejzaż Pracy: Obietnice na Papierze

 Na pierwszy rzut oka rynek pracy w powiecie bartoszyckim i sąsiednich gminach jawi się jako dynamiczny oraz pełen możliwości. Oficjalne wykazy urzędów pracy prezentują zróżnicowane stanowiska, obiecując zatrudnienie zarówno osobom bez formalnego wykształcenia, jak i ekspertom z wieloletnim doświadczeniem. Celem tej analizy jest zderzenie papierowych obietnic z twardą rzeczywistością mieszkańców regionu, dla których te oferty pozostają często poza zasięgiem.

Państwo, które oferuje pracę, ale zabiera drogę do niej, nie walczy z bezrobociem – ono je administruje (kliknij, aby odłuchać).

 Poniższe zestawienie ofert pracy z listopada 2025 roku doskonale ilustruje skalę tego kontrastu:

  • Stanowisko: Robotnik budowlany stanu surowegoMiejsce pracy: Braniewo
  • Wynagrodzenie brutto: od 4.666 do 46.660 PLN
  • Kluczowy wymóg: Wykształcenie – brak lub niepełne podstawowe.

Stanowisko: Wychowawca/KoordynatorMiejsce pracy: OrnetaWynagrodzenie brutto: od 5.800 PLN (+ dodatki)Kluczowy wymóg: Wykształcenie wyższe kierunkowe i 3-letni staż pracy z dziećmi lub rodziną.

Stanowisko: PsychologMiejsce pracy: BartoszyceWynagrodzenie brutto: 1.900 PLN (za jednorazowy, 5-godzinny warsztat)Kluczowy wymóg: Wykształcenie wyższe, 3 lata doświadczenia.

Stanowisko: Radca prawnyMiejsce pracy: BartoszyceWynagrodzenie brutto: od 4.360 PLNKluczowy wymóg: 5-letnie doświadczenie w obsłudze prawnej administracji, praca na 1/4 etatu.

 Analiza tych przykładów ujawnia głębokie pęknięcia w strukturze lokalnego rynku. Mamy ofertę pracy fizycznej z wynagrodzeniem o dziesięciokrotnej rozpiętości – czy górna granica to błąd, czy fantazja mająca przyciągnąć uwagę? Ta kwota jest symptomem rynku, na którym nawet oficjalne ogłoszenia pozbawione są wiarygodności. Z drugiej strony, nawet wysoko wykwalifikowani specjaliści, jak psycholog czy radca prawny, mogą liczyć co najwyżej na prekarne zlecenia lub skrawek etatu, co uniemożliwia stabilizację życiową. Czy ta pozorna różnorodność przekłada się na realny dostęp do zatrudnienia?

 Nawet najbardziej obiecująca oferta staje się bezwartościowa, gdy od pracownika dzieli ją mur, którego nie da się przeskoczyć – mur geografii i transportu.

2. Kilometry Wykluczenia: Niewidzialne Mury Mobilności

 Dostęp do transportu zbiorowego jest krwiobiegiem każdego regionalnego rynku pracy. W regionach słabo skomunikowanych, takich jak okolice Górowa Iławeckiego, kilometry dzielące dom od potencjalnego miejsca zatrudnienia stają się formą niewidzialnej, lecz niezwykle skutecznej bariery ekonomicznej. Brak własnego samochodu w praktyce wyklucza z gry o legalną pracę.

 Poniższa tabela demaskuje logistyczny i finansowy koszmar, z jakim musi zmierzyć się osoba bezrobotna, próbująca dojechać do pracy.

Miejsce Pracy Dystans Transport Publiczny (problem) Alternatywa (koszt)
Braniewo 54,2 km Podróż autobusem nawet do 4 godzin Taksówka lub własne auto (znaczne koszta użytkowania).
Bartoszyce 24 km Autobus (do 37 min), ale najbliższy pociąg 22,3 km dalej (Łankiejmy). Taksówka lub własne auto (znaczne koszta użytkowania).
Jakakolwiek praca wzdłuż linii kolejowej (np. Orneta) 27,5 km (do stacji Pieniężno) Brak autobusu na pierwszy i ostatni pociąg. Taksówka: 240 zł dziennie (w obie strony); własne auto (znaczne koszta użytkowania).


 Interpretacja tych danych jest jednoznaczna. Dla osoby bez własnego pojazdu przyjęcie oferty pracy w Braniewie czy Ornecie nie jest szansą na wyjście z bezrobocia, lecz receptą na logistyczną i finansową katastrofę. Dla osoby zarabiającej pensję minimalną, jednorazowy dojazd taksówką do stacji w Pieniężnie i z powrotem pochłonąłby prawie 10% jej miesięcznego wynagrodzenia netto. Systemowo, praca staje się luksusem, na który bezrobotnych nie stać.

 Ale nawet jeśli komuś cudem uda się pokonać barierę transportową, natychmiast zderza się z kolejną, być może najtrudniejszą do pokonania: finansową pustką pierwszego miesiąca.

3. Pusty Portfel na Starcie: Pułapka systemu Pomocy Społecznej

 Paradoks polskiego systemu pomocy społecznej polega na tym, że stworzono go, aby pomagać w wychodzeniu z bezrobocia, ale jego konstrukcja w praktyce to uniemożliwia. Zamiast stanowić trampolinę do samodzielności, staje się pułapką, która zatrzaskuje ludzi w kręgu biedy i zależności, a legalną pracę czyni nieosiągalnym luksusem.

 Kluczowe fakty finansowe bezwzględnie to potwierdzają:

  • Kryterium dochodowe pomocy: 1010 zł dla osoby samotnej.
  • Realny zasiłek okresowy: Od 505 zł (podstawowa wartość).
  • Wniosek: Kwota ta jest w całości pochłaniana przez podstawowe opłaty mieszkaniowe i media. Nie pozostawia żadnych środków na życie, a tym bardziej na sfinansowanie biletów autobusowych czy paliwa na dojazdy do pracy w pierwszym miesiącu, zanim na konto wpłynie pierwsza pensja.

 Co najbardziej bulwersujące, w systemie istnieje zapomniane narzędzie, które mogłoby rozwiązać ten problem. Art. 39 ust. 4 Ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej wprost przewiduje możliwość przyznania pomocy w formie "biletu kredytowanego". Jednak z niejasnych przyczyn placówki pomocy społecznej od lat nie tylko go nie stosują, ale nawet zaprzestały informowania o takiej możliwości. To nie jest instytucjonalna bezwładność – to jest instytucjonalna abdykacja z obowiązku pomocy, która skazuje ludzi na porażkę na samym starcie.

 Tak skonstruowany system, który nie zapewnia realnego wsparcia na starcie, nieświadomie, lecz niezwykle skutecznie, wypycha ludzi w jedyną dostępną alternatywę.

4. Szara Strefa jako Racjonalny Wybór: Patologiczna Symbioza Biedy i Państwa

 W kontekście opisywanych barier praca "na czarno" przestaje być prostym aktem unikania podatków. Staje się racjonalną strategią przetrwania w systemie, który piętrzy przeszkody zamiast oferować realne wsparcie. To nie jest wybór podyktowany chciwością, lecz desperacją. Zjawisko to opiera się na trzech filarach, które państwo samo pomaga budować.

  • Strukturalne uwarunkowania: Niskie progi pomocy społecznej, ustalone na poziomie minimum egzystencji, a nie godności socjalnej, zmuszają do szukania dodatkowych, nieformalnych dochodów ze szkodą dla skarbu państwa nieopłaconych podatków i składek, transfer zysku dla lokalnych przedsiębiorców. Jednocześnie lokalny rynek, zdominowany przez mikrofirmy, nie oferuje stabilnych i bezpiecznych form zatrudnienia.

  • Instytucjonalne patologie: Często dochodzi do nieformalnych układów, w których pozorna aktywizacja zawodowa sprowadza się do odnotowania współpracy, bez realnych efektów. Podpisywane przez bezrobotnych „kontrakty socjalne” stają się fikcją – ścieżka wyjścia z kryzysu jest narzucana jednostronnie przez instytucję, co osłabia podmiotowość i zdolność negocjacyjną osoby potrzebującej pomocy.

  • Psychologiczno-społeczne konsekwencje: Lata doświadczeń z pozorną pomocą rodzą głęboką nieufność wobec instytucji państwa. Poczucie braku sprawczości i stygmatyzacja, przypisująca winę za biedę jednostce, prowadzą do wycofania oraz wyboru nieformalnych strategii zarobkowania.

 W tych warunkach szara strefa staje się formą patologicznej symbiozy między ubóstwem a pozornym wsparciem państwa. Jest to "nieuczciwa strategia konkurencyjności", która utrwala ich marginalizację i osłabia finanse publiczne.

 Czy musi tak być? Jakie systemowe alternatywy mogłyby przerwać to błędne koło?


5. Ku Odpowiedzialności i Godności – Propozycje Zmian

Bierność wobec opisanych problemów jest decyzją polityczną – decyzją o podtrzymywaniu wykluczenia i marnowaniu ludzkiego potencjału. Państwo i samorządy ponoszą moralną i społeczną odpowiedzialność za tworzenie warunków do godnej pracy i życia dla wszystkich obywateli, nie tylko tych, którzy mieli szczęście urodzić się w dobrze skomunikowanym centrum. Zmiana jest możliwa, ale wymaga odwagi i odejścia od utartych schematów.

Najważniejsze, systemowe propozycje rozwiązań obejmują:

  • Innowacyjne dzielenie etatów: Sektor publiczny powinien dawać przykład, dzieląc pełne etaty na mniejsze części (np. 2 x 1/2 etatu). Zwiększyłoby to liczbę dostępnych miejsc pracy, uelastyczniło zatrudnienie i wzmocniło solidarność społeczną, zapewniając ciągłość usług publicznych nawet w przypadku choroby pracownika.

  • Reforma Pomocy Społecznej: Należy pilnie podnieść progi pomocy społecznej do poziomu realnego minimum socjalnego (ok. 1.600–1.800 zł). To dałoby ludziom finansowy oddech i środki na aktywne poszukiwanie legalnej pracy.

  • Wsparcie dla Przedsiębiorców: Wprowadzenie progresywnych ulg podatkowych dla firm, które zdecydują się na zatrudnienie osób długotrwale bezrobotnych na umowę o pracę i którzy wybraliby rozliczenia w ramach progresywnej skali podatkowej, stanowiłoby realną zachętę do tworzenia stabilnych miejsc pracy.

  • Uspołecznienie wsparcia: Należy zreformować fikcyjne kontrakty socjalne i stworzyć publiczne centra pracy wspólnotowej, finansowane przez samorządy. Umożliwiłyby one osobom niepracującym legalną, elastyczną i społecznie użyteczną pracę.

Prawdziwa aktywizacja zawodowa to nie wysyłanie ludzi na kolejne bezwartościowe staże czy oferowanie im pracy, do której nie mogą dojechać. To fundamentalna przebudowa systemu, który dziś, zamiast wspierać, tworzy bariery. To inwestycja w godność, która zwraca się wielokrotnie – w postaci silniejszej gospodarki, zdrowszego społeczeństwa i zaufania obywateli do własnego państwa.


Oprac. dla "Słuchy Górowa" 16/11/2025,
redaktor Gniadek

Przeczytaj również:

Fot. ilust. PUP

[ Nota: Materiał opracowano z największą starannością przy użyciu narzędzia generatywnego modelu językowego w celach rozrywkowych i analitycznych w oparciu o dostarczone dane, choć może zawierać niezamierzone błędy np. językowe. ]

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj1 Obserwuj notkę

Łączę lokalne zakorzenienie w Górowie Iławeckim (pruskie pogranicze, 12 km na północ od Warmii) z uniwersalnym przesłaniem związanym z ikoniczną postacią Gandalfa, ma to podkreślać zarówno symboliczny jak etyczny charakter działalności. To forma budowania mojej tożsamości, która działa aktywnie na rzecz swojej małej ojczyzny, a jednocześnie aspiruję do roli moralnego świadka obserwowanej rzeczywistości...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Gospodarka