Przestańmy się mazać, narzekać, żałować, że byliśmy naiwni …
to, że oszukano Polaków było od dawna jasne i oczywiste dla prostolinijnych, zwykłych ludzi. Nikt normalny nie ufał komunie, komunistom, wszelkim służbom już od czasów przedwojennych. Dziadkowie, rodzice opowiadali... Nie o tych bandytów mi teraz chodzi.
Oszukał Bolek, jemu podobni ale także ci wszyscy, którzy go na wodza kreowali, którym on w roli prezydenta pasował na starcie. Jednym jako światowa i krajowa „maskotka”, innym jako wygodna sterowna i posłuszna marionetka …A przypuszczam, że było odwrotnie! Niemal wszyscy dali się oszukać. To on robił co chciał, grał ludzmi, ustawiał się raz ze wschodnim wiatrem a raz dla kasy wąsami na zachód.
Gadał bzdury, obrażał, poniżał. Żartował sobie ze świętości pewny siebie, by nazajutrz grać skruszonego dewota w kościele. Kto będąc blisko takiego bufona mógł spokojnie patrzeć na jego wyczyny? Kto normalny mógł poddawać się jego decyzjom i decyzjom tego wszechobecnego (aż do dziś ) lokaja, ponoć taksówkarza amatora? Stanowili i stanowią tandem...
Wałęsa nie ukrywał kim jest, śp. Anna Walentynowicz zorientowała się bardzo wcześnie i nie milczała. Oryginalne nagrania z obrad KK Solidarności z 1981 roku dowodzą, że jawnie zdradzał robotników, że szedł według kiszczakowych rozkazów a protestowało tylko kilku. Wywalał ich, odsuwał w niebyt!
„Wykształceni etatowi opozycjoniści”, doradcy i pochlebcy wiedzieli dobrze kogo pompują, kogo dla własnych korzyści raz krytykują by za chwilę wychwalać. Obłudnicy. Teraz mają problem, jak się ustawić, co powiedzieć, czy grzmieć z oburzenia czy przebaczać na zapas?
Jedni zawstydzeni proszą Bolka, by się przyznał, pokajał, inni rodem z lewactwa nadal chcą nim zagrać jako "My Naród" przeciwko Narodowi.
Diabelski to taniec.
Potrzeba nam teraz być wreszcie realistami, uciszyć emocje, nie rozglądać się za nowymi „symbolami”, elitami i wodzami. Potrzeba nam wreszcie dorosnąć, nie mazać się, nie wstydzić się za oszustów i nie karać siebie za nie swoje winy! Obserwować uważnie wydarzenia, nie wierzyć na słowo politykom, dziennikarzom, artystom bez talentu i wszelkim guru. Domagać się prawdy i ukarania winnych.
Marzy mi się byśmy wreszcie mieli jako Polacy przed oczami „polskie obowiązki” i w przyszłości nie dali się uwiezć żadnym domorosłym przywódcom z dziwnymi życiorysami pełnymi białych, czerwonych i czarnych plam, flecistom wyskakującym nagle i z nikąd…
A jak kto wierzący Bogu, Jego Opatrzności i naszej Królowej niech oprócz swojej pracy, uczciwej i od podstaw przyłączy się do Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę!
Piszę to, może nieskładnie ale prosto i od serca. Piszę to, co mówię także do siebie i do swoich bliskich.
I dziś już nie płaczemy...
Inne tematy w dziale Społeczeństwo