Przed lotem do Smoleńska Tu-154M był sprawdzany przez ekipę ściągniętą z zakładu w rosyjskiej Samarze - ustalił "Nasz Dziennik". Naprawa miała miejsce w Warszawie. Mechanicy usuwali awarię bloku sterowania w układzie autopilota. Chodzi o kanał poprzeczny, odpowiedzialny za regulację przechyłu skrzydeł. Wszelkie usterki tupolewa powinny być odnotowane w tzw. książce pokładowej. Sęk w tym, że książka była 10 kwietnia na pokładzie tupolewa i jeśli przetrwała, jest w rękach Rosjan.
Awaria autopilota przydarzyła się w trakcie transportu polskich ratowników powracających z misji na Haiti. Jak zapewnia płk Ryszard Raczyński, były dowódca 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, awaria została usunięta na pewno przed 7 kwietnia. Pracę rosyjskich techników nadzorował szef sekcji techniki lotniczej specpułku. - I nie miał wobec tych techników żadnych zastrzeżeń - podkreślił płk Raczyński. Żadnych uwag co do stanu maszyny nie zgłaszała też jej załoga. Raczyński nie potrafił wczoraj wskazać konkretnej daty, kiedy naprawa miała miejsce. Zaznaczył, że na pewno przeprowadzono ją w ramach gwarancji, naprawę układu autopilota wykonali specjaliści z Samary. ....
Według stenogramu MAK sporządzonego w oparciu o VCR, w trakcie lotu na Siewiernyj piloci przeszli na sterowanie automatyczne i prowadzili na nim maszynę niemal do końca, bo do chwili na 5,4 s przed uderzeniem w pierwszą przeszkodę. Dopiero potem załoga tupolewa przeszła na sterowanie ręczne.
Pomimo iż jestem daleka od spekulacji,że to był spektakularnie przygotowany zamach , kilka pytań nadal pozostaje bez odpowiedzi;
Dlaczego o tej naprawie dowiadujemy się dopiero teraz?
Dlaczego załoga zdecydowała się na lądowanie w tak ekstremalnych warunkach?.
A jeśli już , to dlaczego odłączyła autopilota tak późno? ( 18 s przed zderzeniem z drzewem otrzymali komendę "pull up).W tym momencie powinni go wyłączyć i przejść na ręczne sterowanie .Mieli jeszcze szanse,żeby odejść .
Co więc robili przez kolejne 13 sekund przed zderzeniem z ziemią ?
Czekam na te odpowiedzi , bo po dzisiejszych informacjach jeszcze jedno najistotniejsze pytanie ciśnie się na usta.... czy ten autopilot był wogóle sprawny?