10 listopada Beata Szydło ogłosiła skład swojego rządu. Spekulacje na temat kto się znajdzie w nowym rządzie trwały już od kilku tygodni. Znalazło się tam kilka kontrowersyjnych postaci, a jedna stała się w ciągu ostatnich dni najbardziej popularna.
Chodzi mianowicie o ministra-koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, który miał nieprawomocny wyrok. Po wyborze go na tak ważną funkcję Beata Szydło mówiła, że wierzy w jego niewinność.
Jednak we wtorek (17.11) prezydent Andrzej Duda chyba nie wierzył w niewinność posła, skoro go ułaskawił.
Niezgodne czy zgodne z prawem
Część osób uznała to za niezgodne z prawem, ponieważ można ułaskawić tylko osobę z prawomocnym wyrokiem, a Kamiński takiego nie miał. Do tego prezydent nie czekał na decyzję sądu drugiej instancji. Dużo osób również zarzuca prezydentowi fakt, że ułaskawił ministra tylko ze względu na to, że są znajomymi i ma on zajmować stanowisko w nowym rządzie.
Według interpretacji innej części prawników taki sposób ułaskawienia, którym ma miejsce pierwszy raz w historii Polski jest zgodny z prawem, Prezydent zastosował akt łaski in blanco, czyli na przyszłość, przed ogłoszeniem wszelkich wyników sądowych. Do tego prezydent tłumaczył się, że zrobił to tylko dlatego, że ludzi walczących z korupcją trzeba chronić.
Pozostawiam każdemu do oceny postępowanie prezydenta. Moim zdaniem mimo wszystko nie powinien tego robić. Rząd dopiero zaczął działać. Jedyne co nam zostaje to patrzeć na czyny Mariusza Kamińskiego. Ciekawe czy wykorzysta swoją szanse.
Komentarze