"teraz każdy cierpi na depresję. W d...się poprzewracało. Bo życie jest takie trudne” – taką oto mądrość życia Marzena Paczuska zamieściła na Twitterze, ignorując w ten sposób problem milionów ludzi przerażonych obecną sytuacją.
Zareagowała w ten sposób n wpis Marcina Wyrwała:
- Za chwilę ruszy fala depresji, załamań i gorzej. W tym czasie zakazuje się nam wstępu do lasu i zniechęca do uprawiania BEZKONTAKTOWYCH sportów, jak bieganie, rower, nordic walking etc.
- Jakich depresji? Jakich załamań? Ludzie obozy, więzienia i nawet dwie wojny przeżyli. Trzeba chronić życie, zbierać siły na walkę z kryzysem, zachować pogodę ducha. A tu jakiś frustrat histeryzuje z powodu zakazu uprawiania sportów?! -
A gdy ktoś zauważył, ze na wizytę u psychologa trzeba czekać do maja, wypaliła z mądrością z początku tekstu.
Media mówią, że zawieszona członkini zarządu Telewizji Polskiej ignoruje problemy psychiczne polskich mężczyzn. Ta kobieta jest raczej oderwana od rzeczywistości. Pani Paczuskiej odpowiem, że niektórzy ludzie muszą ciężko fizycznie lub psychicznie pracować i nie mają dobrze płatnych oraz niewymagających fuch w Telewizji Propaganda debilo - polo. Wielu musi się psychicznie zrelaksować. Wielu martwi się o to, że z powodu rządowych zakazów zabraknie im na chleb, a mają rodziny na utrzymaniu.
Mam propozycję. Niech pani Paczuska odda swoje dwuletnie dochody na walkę z biedą. Może zrobi w ten sposób coś pożytecznego.
Szacowna, urodzona w 1959 roku, redaktor Marzena Paczuska nienawidzi polskich mężczyzn. Czyżby dlatego, że czas jest taki nieubłagany, taki brutalny, taki bezlitosny...
"Małgośka mówią ci, nikt nie chce twojej... łzy".
Zespól Brathanki śpiewał taką piosenkę: "Wianek Hanki".
Tak, jestem wredny, bo elity uważają, że prawo obowiązuje tylko ich "poddanych - szaraków". Mylą się. Nie jesteśmy ich poddanymi ani szarakami.
