Najłatwiej manipulować ludźmi, którzy w danej dziedzinie nie posiadają żadnej wiedzy. Jednak wszyscy dobrze wiemy, że Polacy znają się na wszystkim, a już na polityce szczególnie. Wyjątkowo dobrze na polityce znają się ludzie młodzi i wykształceni, z miast powyżej 500 tysięcy mieszkańców.
Warto przypomnieć, że po 1989 roku ludzie uwierzyli, że system naprawdę zmienił się na inny, i że media, które dotąd kłamały - nagle zaczęły mówić prawdę. Tymczasem pracowali w nich ci sami ludzie. Nie można się więc dziwić, że jest jak jest.
Demokracja to system, w którym zdobycie władzy polega m.in. na przypodobywaniu się ludziom. Nie można tu mówić otwarcie wyborcom, że większość z nich nie ma pojęcia i tylko szkodzi własnemu losowi, bo ludzie nie lubią jak się ich poucza. Pokora, także wobec własnego braku wiedzy (o czym świadczy np. wyjątkowo małe czytelnictwo w Polsce), nie jest cnotą Polaków. Z kolei polityk, który na półanalfabetów z wyższym wykształceniem, tych młodych wykształconych z wielkich miast, mówi „wykształciuchy”, może źle skończyć, bo np. złośliwie będzie mu się wypominało, jakoby obrażał wszystkich wykształconych.
http://www.youtube.com/watch?v=Jcu1VetAzVg
Inne tematy w dziale Rozmaitości