GPS GPS
3156
BLOG

To ja wymyśliłem geokeszing!!!

GPS GPS Rozmaitości Obserwuj notkę 6
Keszerstwo to bardzo fajna zabawa, którą sam wymyśliłem dawno temu – jeszcze w XX wieku. Próbowałem na to namawiać kolegów i znajomych, ale mi się nie udawało.
No to po pół roku namawiania innych paszczowo w sierpniu 2000 roku opublikowałem na mojej nieistniejącej już dziś stronie internetowej apel do całego świata, by się ktoś do mojej zabawy przyłączył, bo samemu się w to bawić nie da:
 

Poszukiwanie skarbów
Szanowni Internauci!
Proponuję wszystkim nieustającą zabawę wakacyjno-rozrywkowo-zagadkową. Zabawa dotyczy tych, którzy mają dzieci (albo sami są dziećmi, lub lubią takie zabawy) i jednocześnie wyjeżdżają na wakacje na Mazury. W lecie się bawimy, a w zimie myślimy o strategii i taktyce.
Proponuje zabawę w poszukiwanie skarbu piratów. Polega to na tym, że każdy chętny w czasie wakacji na Wielkich Jeziorach Mazurskich zakopie gdzieś przy brzegu lub na wyspie skarb piratów (może to być cokolwiek, ale tak zabezpieczone by przetrwało przynajmniej rok), a potem sporządzi zagadkowa mapę do tego jak znaleźć skarb. Trzeba to tak zaplanować, że aby do niego dotrzeć być może trzeba będzie po drodze odkopać kilka butelek z dalszymi mapami i rozwiązać jakieś trudne zagadki i zjeździć cale Mazury.
A potem uczestnicy zabawy powinni  losowo wymienić się mapami i każdy przystąpi do poszukiwań, które może opisać i zrobić ewentualnie fotoreportaż. A potem po wakacjach każdy zda innym relacje z poszukiwań, pokaże zdjęcia i pochwali się swoimi skarbami.

 
Wisiało to osiem lat i się nikt nie zgłosił. Już miałem się obrazić (osiem lat czekania na zgłoszenie to długo, nie?) gdy okazało się, że pomysł mój zerżnęli Amerykanie:
 

System GPS projektowany był z myślą o zastosowaniach wojskowych i dlatego, aby uniemożliwić dokładne odczytanie pozycji przez cywilnych użytkowników, sygnał GPS poddawany był celowemu zniekształceniu – SA (Selective Availability). Uniemożliwiało to cywilnym użytkownikom systemu osiągnięcie dokładności większej niż 100 metrów. 1 maja 2000 r. prezydent USA Bill Clinton postanowił udostępnić niezniekształcony sygnał wszystkim użytkownikom systemu GPS, przez co możliwe zostało osiągnięcie dokładności większej niż 10 metrów. Dla uczczenia tego wydarzenia  Dave Ulmer zaproponował 3 maja 2000 r. rozpoczęcie gry, polegającej na chowaniu "skarbu" a następnie podaniu jego lokalizacji do publicznej wiadomości. Na wcielenie idei w życie nie trzeba było długo czekać i jeszcze tego samego dnia pierwsza skrzynka została ukryta (współrzędne N 45 17.460 W122 24.800). Najpopularniejszy serwisem geocachingowym na świecie jest Geocaching.com.

Historia geocachingu w Polsce
Pierwsza skrzynka (wirtualna) w Polsce została założona 1 listopada 2001 roku przez Roba Scotta. Miejsce dla swojego wirtualnego skarbu wybrał w Warszawie, pod pozycją N 52° 14.968 E 020° 59.647 - jest to Ndebele 1.
Pierwszą wzmiankę o geocache w polskich grupach dyskusyjnych znaleźć można dopiero w sygnaturce listu z 5 stycznia 2002 (współrzędne N52 17'33.5, E20 58'00.4), jest to pierwsza ukryta w Polsce skrzynka tradycyjna (FirePlace), którą ukrył JaC.
Obecnie najpopularniejszym serwisem geocaching w Polsce jest Opencaching PL, stworzony 26 maja 2006 roku przez sp2onga (Waldek Ogonowski). Dnia 8 października 2009 roku swoją premierę miał serwis Geocaching Polska, którego głównym celem jest ułatwienie korzystania z największej bazy skrytek na świecie - serwisu Geocaching.com.

 
Ja sobie siedzę i czekam, a tymczasem cały świat za moimi plecami się w to już dawno świetnie bawi i uczestniczy w tym miliony ludzi! Osiem zmarnowanych lat! Trudne jest życie wynalazców i na-pomysło-wpadaczy, nie?
No ale nadrobiłem zaległości. W 2008 roku założyłem kilka keszy na Mazurach, a nawet jeden na działce niedaleko mojego domu (w następnej notce z tego cyklu będzie o tych moich keszach). Znalazłem też trochę keszy pozakładanych przez innych. Planuję dalsze odkrycia i ukrycia. Wszystkim polecam tę zabawę!
To jest zabawa fristajlowa – każdy może realizować swoje pomysły i uczestniczyć w pomysłach innych. Są kesze tradycyjne, wirtualne, multikesze, łatwe do znalezienia, trudne, z zagadkami, bez, w trudnym terenie, w bunkrach, kanałach, na szczytach gór, w jaskiniach, ale też łatwe i przyjemne, w punktach widokowych czy miejscach historycznych - są kesze przyrodnicze, industrialne, militarne, geologiczne, kartograficzne itd... – każdy znajdzie coś dla siebie!
I wcale nie trzeba koniecznie mieć GPS-a - są kesze, które można odnaleźć metodą tradycyjną – z mapą, kompasem i opisem ukrycia. Wtedy keszerstwo nazywa się letterboxing i zostało to wymyślone w 1854 w Anglii.
Ale mało tego. Kesze to twory stacjonarne (choć są wyjątki!), niemniej poprzez kesze wędrują sobie twory mobilne: geokrety, geolutinki czy trawelbagi. Tego to ja już nie wymyśliłem!
Wreszcie można być wiecznym dzieckiem, chłopcem, harcerzem, piratem czy Panem Samochodzikiem!
Ale najważniejsze w tym wszystkim jest utrzymywanie w sobie czegoś, co jest kluczowe w naszej łacińskiej cywilizacji: instynktu odkrywcy. Dzięki temu instynktowi nasza cywilizacja jest ekspansywna i zdominowała cały świat - dzięki temu odkryliśmy Amerykę, dotarliśmy na Księżyc, a niedługo skolonizujemy Marsa.
Wydawałoby się, że niektóre dawne ludzkie instynkty, zwyczaje czy umiejętności są niepotrzebne i nieaktualne - dajmy na to: polowanie czy żeglowanie. Dziś moglibyśmy w ogóle nie zabijać dzikich zwierząt - tylko je hodować, w ogóle nie pływać na żaglach - tylko na silniku. A jednak polujemy i żeglujemy. Tak samo można by nic nie odkrywać, no bo wszystko jest już odkryte. Na Evereście była już cała masa ludzi, a bieguny są kompletnie zadeptane. Niemniej zapomnienie tych wszystkich dawnych umiejętności to pierwszy krok do wymarcia.
Warto pielęgnować instynkt odkrywcy! Warto szukać skarbów! Warto przemieszczać się w przestrzeni i relacjonować to innym! Kolumb miał dziennik pokładowy, odkrycia kosmonautów są retransmitowane w telewizji, a geokeszerzy mają logbuki papierowe i internetowe!
Warto się bawić w to co jest podstawą naszej cywilizacji: w żeglarza, kosmonautę, eksploratora, odkrywcę, poszukiwacza skarbów, konkwistadora, krzyżowca. Warto szukać świętego Graala. Warto być geokeszerem!
Dziś kesze są poukrywane na całym świecie! Wszędzie gdziekolwiek nie pojedziemy, nawet w najbardziej egzotyczne miejsce, będzie jakiś kesz do znalezienia. Jest specjalna wtyczka do Google Earth, która pozwala w tym programie wyświetlić wszystkie kesze na świecie!
Myślę, że keszerstwo jest idealne dla Klubu Dyletanta – każdy dżentelmen powinien amatorsko zajmować się i interesować geografią i podróżami, i dużo opowiadać o swoich zdobyczach i o przygodach, które go spotkały w trakcie szukania skarbów.
 
Grzegorz GPS Świderski

Kupowanie iPhona przez Internet <- poprzednia notka

 

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości