Ja piórkuję- na nowo

Udało mi sie zadebiutować na Salonie dnia 03 03 nieco przygłupawą notką pod tytułem "Ja piórkuję". Notką tą próbowałem zwrócić uwagę Sz. Państwa na źle wybraną drogę wartości przez nasze pokolenie. Zapewne źle wyartykułowałem (przecież to debiutancka trema) czynniki kuszące nas do wyboru nieodpowiedniej drogi, mam jednak nadzieję, że wspólnie uda się osiągnąć konsensus i znaleźć lekarstwo na poprawę sytuacji.

Nadmierny konsumpcjonizm, zagubienie wartości moralnych owocujących wybujałym egoizmem, jak i panoszący się cynizm powinny ulec gruntownemu przeobrażeniu. Współczesny człowiek zagubił drogowskazy uznawane przez przodków za wartości nadrzędne, którymi były: Bóg, Honor, Ojczyzna. Zagubiliśmy wartość rodziny i tej minionej i tej, którą powinniśmy hołubić, gdyż jest naszym tworem. Zarzuciliśmy trwanie rodzin wielopokoleniowych, w których oparcie mieli najsłabsi, zarówno starcy jak i dzieci. Starców narobiło się sporo więcej dzięki wydłużaniu się ludzkiego życia, ale nie ma kto się nimi opiekować, ponieważ najmłodsze pokolenia są coraz skromniejsze.

Człowiek cywilizowany wymyślił systematyczne odkładanie środków na starcze potrzeby pod nazwą emerytur i całą tą firmę powierzył pod opiekę wybieralnym rządom. Rządy wpierw pozbyły się kontroli nad sobą, a potem zabrały się za zagospodarowywanie, bądź co bądź społecznych pieniędzy, na swoje potrzeby. Wiadomo, kto ma dużo pieniędzy to ma i dużo potrzeb, więc stało się- łatwo przyszło, łatwo poszło. Problem w tym, że szermowanie jakimiś terminami wyciągniętymi z kapelusza, gdy jednocześnie w sposób szczegółowy nie podaje się kwot zebranych i następnie zużytych zgodnie z założeniami paktu emerytalnego jest sporym nadużyciem. Równiez przedłużenie w sposób cyrkowy potrzebnych lat pracy do możliwości rządu, bez rozliczenia czasów minionych i nadchodzących jest drwiną z obywateli i świadectwem dla rządzących.

Nie można opierać się na wyliczeniach narodów bogatych, w których w wyniku lepszego i spokojniejszego życia, wydłużył się również czas przeżycia obywateli.

Co wypada czynić dalej?