Miałem dziś przyjemność słuchać kilku audycji komentujących wydarzenia minionego tygodnia.
Zadziwiła mnie logika posła Halickiego.
Oto poseł Rzeczpospolitej Polskiej ni mniej ni więcej mówił, iż Komisja Wenecka napisała i to ma decydować o sytuacji prawnej w Polsce.
To niebywale ciekawe
Od kiedy to polskie prawo zależy od Komisji Weneckiej?
Z tego na ile znam konstytucję nie ma tam mowy o Komisji Weneckeij nawet w jednym słowie.
Pan poseł chyba w zacietrzewieniu politycznym daleko się zagalopował.
W dodatku chce stosować konstytucję wybiórczo.
Zastanawiam się także jakie prawo mają posłowie aby domagać się od prezydenta takich a nie innych zachowań?
Czy przypadkiem poseł na sejm nie jest od innych obowiązków? Czy w Polsce Konstytucja powinna obowiązywać tylko nielicznych?
W dodatku człowiek odpowiedzialny za złamanie konstytucji, którą przyznał nawet tak zakochany w opozycji skład trybunału w którym prezes przyznaje, że jest mu najbliżej do programu PO.
Nie zdziwił bym się gdyby okazało się, iż trybunał, a przynajmniej jego część, zrobiła deal z PO przepychając ustawę z czerwca?
Do tej pory poseł Kropiwnicki zgłaszający w oczywisty sposób niekonstytucyjną poprawkę nie powiedział z kim to konsultował?
A może sam jako naukowiec z tytułem doktora konstytucjonalisty postanowił przyćmić Falandysza i innych "twórców" prawa? Choć szczerze w to wątpię, jeśli była by to jego koncepcja, PO na pewno by go tak nie promowało, wystawiając do wielu dyskusji na temat prawa co już samo w sobie zakrawa na kpinę z prawa.
Pozdrawiam
Greg
Ps. Doprawdy mierzi mnie gdy prawnicy i posłowie czy publicyści chcący uchodzić za znawców tematu posługują się wyrażeniem "sąd konstytucyjny".
Przecież Trybunał nie jest sądem i nie wydaje wyroków.
Jak można ciąge bredzić o wyroku TK?
Gdzie jest zapisane że trybunał wydaje wyroki?
Trybunał wydaje orzeczenia (sic!) Tak przecież jest napisane w Konstytucji i wszyscy zamiast ją czytać ze zrozumieniem i pamiętać jeśli już przeczytali co tam jest napisane, opowiadają bajki z mchu i paproci.
Komentarze