Grudeq Grudeq
232
BLOG

Prokurator Generalny – niezależny, od niczego i nikogo

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 34

 

Ponieważ telewizyjnym komentatorem przesłuchań kandydatów na Prokuratora Generalnego był znajomy faceta od śrub, tych w samochodzie, były Minister Spraw Wewnętrznych w Rządzie PiS Janusz Kaczmarek. I ponieważ był bardzo radosny z tego powodu, i z uśmiechem komentował kolejnych kandydatów – z największym p. Marka Staszaka i Edwarda „Edka” Zalewskiego. Z dużo mniejszym zaś entuzjazmem przyjmował kandydaturę Bogdana Świączkowskiego, a nawet zdecydowanie do niej zniechęcał. To jestem bardzo przerażony rozdziałem funkcji Prokuratora Generalnego od Ministra Sprawiedliwości. To będzie taka sprawa, którą gdy tylko PiS, daj Panie Boże i Ty wyborco jak najszybciej, powróci do rządów, to odkręci jako pierwszą. Bo to nic innego jak demontaż aparatu państwowego Rzeczypospolitej.

 
Dzięki rebeliantce http://konserwatysta100.salon24.pl/147839,pan-cogito-i-wybor-prokuratora-generalnego zajrzałem sobie do tekstu ustawy reformującej nam prokuraturę http://lex.com.pl/serwis/du/2009/1375.htm Niech szanowni Państwo się teraz zastanowią. Czemu tak zasadnicza i rewolucyjna zmiana organizacji Prokuratury jest wprowadzana za pomocą chaotycznej ze swej istoty Ustawy o zmianie ustawy o prokuraturze i niektórych innych ustaw. To tak diametralna zmiana umiejscowienia w strukturze państwa Prokuratora Generalnego nie zasługuje nawet na tekst ujednolicony. Bo o nowym tekście ustawy to można tylko marzyć. Braci prokuratorskiej pewnie nie chciałoby się uczyć nowej ustawy. A tak to w pierwszym okresie będzie taki bałagan, że jak ten kurz z nową organizacją opadnie, to nadal nikt nic nie będzie wiedział, nikt w niczym nie będzie się orientował, a prokuratorzy wreszcie będą wolni. Wolni od odpowiedzialności przede wszystkim.
 
Za sto lat być może w podręcznikach do historii prawa, napiszą że Tuskowa reforma Prokuratury uniezależniła ją od nacisków politycznych, odpolityczniła, i sprawiła, że odtąd prokuratorzy ścigali tylko złych i groźnych bandytów, i sama prokuratora przestała reagować na polityczne instrukcje. W tych samych podręcznikach będzie też pewnie napisane, że Donald Tusk był najlepszym Premierem Rzeczypospolitej, Platforma Obywatelska najuczciwszą partią, a Andrzej Czuma będzie wybitnym prawnikiem.. więc to wszystko to są jak najczystsze brednie. Za sto lat w podręcznikach do historii napiszą, że człowiek który uwierzył w sondaże i im podporządkował politykę, gdy jego rząd dopadł kryzys niekompetencji postanowił przekonać do swojej partii Prokuraturę. Zaproponował układ, że Prokuratorzy nie będą zbyt błyskotliwi w śledztwach dotyczących działaczy Platformy Obywatelskiej, a w zamian dostaną niezależność od Rządu. No i Prokuratorzy się na to zgodzili, proponując na pierwszego niezależnego Prokuratora Generalnego Edwarda Zalewskiego, który cały czas w swoim życiu był od czegoś zależny. Bo albo od PZPR albo od SLD, a najbardziej to od pieniędzy i władzy.
 
Wypadałoby zacząć od definicji pojęcia niezależny. Niezależny jest trup, bo od niego niczego się już nie wymaga. Niezależny jest człowiek na bezludnej wyspie, bo nie ma drugiego człowieka który czegoś by od niego chciał, o coś prosił czy nawet tylko chciał porozmawiać. Niektórzy mówią, że niezależny jest człowiek pijany, bo jemu jest wszystko jedno, co się z nim dzieje, gdzie się położy. Z tym, że problem jest kiedy taki człowiek jest trzeźwy, bo wtedy jak najbardziej jest zależny od tego kto mu zaproponuje nową wódkę. Bardzo bogaty człowiek jest zależny od swoich pieniędzy, bo wydaje mu się, że jak je straci to nic nie ma. Biedny jest też zależny od pieniędzy, bo chce je mieć aby się z biedoty swej wyrwać. Chory jest zależny od leków i lekarzy. Pomyślność lekarzy zależy od tego ilu chorych będzie do niego przychodzić. Z tego pobieżnego spojrzenia widać, że niezależność w stosunkach społecznych jest rzeczą raczej wyjątkową i trudno osiągalną. No, ale w Polsce rządzi Partia Cudów i skoro mówi, że jedna ustawą będą Prokuratorzy niezależni, to znaczy że będą.
 
Ciekawe, że Monteskiusz kiedy tworzył swój trójpodział władzy i kiedy ten trójpodział został tak idealnie oddany w ustrojach Wielkobrytyjskim i Stanów Zjednocznych, to ani razu nie użył, ani nie pada tam słówko niezależny – independent. Nie ma. Niezależne ma być całe państwo. Niezależne ma być od państw innych, które chciałyby mu narzucić swój system, swoje wartości. W polityce zagranicznej więc takie słówko spotkamy, ale nie spotkamy go w strukturze władzy. Trójpodział bowiem opiera się nie na niezależnościach, ale na systemie „checks and power” czyli wpływaniu i hamowaniu. Tutaj Prezydent ma takie kompetencje wobec Kongresu, ale z kolei jest Prezydent hamowany przez Sąd Najwyższy, który ma też swoje kompetencje wobec Kongresu, ale Kongres ma wspólnie z Prezydentem też pewne kompetencje wobec Sądu Najwyższego. Proste, a jakie genialne. No tylko to tworzył Monteskiusz, a za nasz system się wzięła Partia chemików i logików. (Powtórzę: partia chemików, nie chomików – bo ta akurat to powinna się zabrać)
 
Tak więc mieć będziemy Prokuratora Generalnego, praktycznie nieodwoływalnego przez całą swoją kadencję, bo ciekawe czy znajdzie się jakiś Prokurator do napisania aktu oskarżenia przeciwko swojemu zwierzchnikowi, co jest jedną z przesłanek do odwołania w myśl art. 10d ust 1 pkt 3. Inne przesłanki są tak samo nieprawdopodobne, bo albo jest to zrzeknięcie się stanowiska, albo problemy zdrowotne, albo kara dyscyplinarna (też nakładana przez innych prokuratorów). A że, jeszcze Prokuratorzy wybierają tylko dwóch kandydatów do przedstawienia Prezydentowi Rzeczypospolitej, to każdy wybór co 6 lat będzie dla każdej głowy państwa wyborem mniejszego zła. Ktoś powie, że to Rząd będzie decydował o finansach Prokuratury, bo gdzieś taki argument za tym systemem słyszałem, i to będzie dopingowało Prokuratorów do posłuszeństwa wobec Rządu. A czy nie będzie tak, że gdy Rząd zagrozi Prokuratorze cięciem wydatków, to Prokuratorzy zaczną pisać akty oskarżenie, że to nie zgodne z Konstytucją, ustawami, orzecznictwem europejskim. Jaki Rząd pozwoli sobie na otwartą wojnę z Prokuraturą. Dajcie pieniądze, albo zaczniemy węszyć i przyśpieszać śledztwa.
 
Ktoś pewnie powie, ale na zachodzie jest rozdział Prokuratora Generalnego od Ministra Sprawiedliwości. Tak, na zachodzie jest w ogóle dużo rzeczy. Jest taki szczegół, że Prokurator Generalny jest jednak nadal w Rządzie, czyli bierze udział w kształtowaniu państwa, a i pewnie jest tak, że odchodzi wraz ze zmianą rządu. A jeżeli zostaje. Cóż w tych krajach jest bardziej państwowe podejście do rządzenia. Pojęcie pracy państwowej ma tam swoje znacznie. I tam gdy jest się Prokuratorem to jest się Prokuratorem dla państwa, dla obywateli, dla prawa, a nie dla pieniędzy, dla Mira, Zbycha, Rycha. Tam prokurator szanuje swoich obywateli, bo wie, że jest od nich zależny, bo to oni decydują o jego być albo nie być. Zależy od ich wyborów, a nie od decyzji przełożonych. Prowadzi sprawę aby wyjaśnić ją dla dobra obywatela, a nie dla zadowolenia przełożonego. Jaki szacunek ma dla swoich współobywateli taki Edward Zalewski? Przecież on się zapisał do PZPR dla władzy i pieniędzy, a nie do Solidarności dla ludzi. A mówiąc złośliwie, przecież on nosząc swój PRLowski wąs nie szanuje nawet naszej estetyki. Więc ja to widzę tak.
 
Ustawa wejdzie w życie. Nad prokuratorami nie będzie żadnej smyczy. Liczba pijanych prokuratorów wzrośnie. Prokuratorzy będą niechętni ekipie rządowej: śledztwa zaczną się ślamazarzyć. Przecież nikt ich z tego nie będzie rozliczał. A najmniej obywatele. Bo co z tego, że wygra partia która ogłosi krucjatę z gangsterką, jak jej kadencja nie wypadnie w tym czasie gdy wybiera się nowego Prokuratora Generalnego, a ten obecnie urzędujący nade wszystko będzie cenił sobie partyjki w golfa czy pobyt w SPA u zaprzyjaźnionego Ryśka? Wyżej nawet, niż Rzeczpospolitą!
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Polityka