Grudeq Grudeq
61
BLOG

Wystąpienia i słowa nowomądrobrzmiące

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 8

 

Na II roku studiów miałem podjąć pracę w firmie zajmującej się doradztwem finansowym. Jako, że człowiek zawsze byłem ciekawy, z radością poszedłem na szkolenie. No i tu ciekawość, po każdym słowie prowadzących ustępowała zdziwieniu. Bo oto w ciągu I godziny dowiedziałem się, że przez rok pracowania w tej doradczej firmie będę już myślał o zakupie mieszkania. Potem uczono nas jaki należy mieć długopis (nie plastikowy, bo to poważna firma) i jak należy go trzymać. Zdziwienie było coraz większe, bo ani słowa o mechanizmach finansowych, o kredytach, pożyczkach, obrotach, tylko długopisy, kartki, ładne ubrania, dobra prezentacja. I tak mnie cały czas zastanawiało czy student politologii po kursie Podstaw Gospodarki Rynkowej jest aby na pewno dobrym kandydatem na doradcę finansowego. Prowadzącym szkolenie jednak w ogóle to nie przeszkadzało i cały czas mówili o wielkich pieniądzach jakie będzie człowiek tutaj zarabiał.
 
W przerwie postanowiłem dowiedzieć się skąd te wielkie pieniądze się biorą. Podszedłem do prowadzącego szkolenie szefa firmy, i z naturalną prostotą pytam się: skąd te pieniądze na mieszkania się biorą.
- bo widzi pan tutaj zysk, tutaj menagment, to się nazywa profit menagment, i pan, to znaczy oni tutaj dają pieniądze, a pan je wyciąga.
- wie pan co nic nie rozumiem, jeszcze raz.
Znów ta sama mądra śpiewka, mądre słowa, wielkie słowa, nic nie rozumiem nadal.
- Wie pan co, ja się uważam za inteligentnego człowieka, i ja myślę, że zrozumiem proszę mi to opowiedzieć jak najprostszymi słowami od samego początku. Nie wiem, ktoś chce wziąć coś w leasing za 100 zł, i ja mu doradzam…
- nie ma takich leasingów za taką sumę.
- panie to tylko przykład…
- wie pan co mogę panu doradzić, na dole jest dobra knajpka
No i mądrala wziął mnie w nerwy:
- wie pan co, w roku 1345 książę Brzesko-Legnicko-Świdnicki Wacław III wydał przywilej handlu dla Świdnicy, na mocy którego Świdnica zyskała prawo handlu solą. Znam się na historii?
- no zna się pan doskonale.
- A widzi pan! ja sobie to wszystko przed chwilą wymyśliłem.
-$#%!**&^%!!$#!&^*%&&!!!!
 
Grzecznie podziękowałem, wyszedłem ze szkolenia i tak moja kariera jako doradcy finansowego się skończyła. Dwa dni później zaś wiedziałem już o co chodzi w takim „doradztwie”. Firma podpisywała umowę z jakimś bankiem. Następnie wysyłała swoich przedstawicieli do młodych, dobrze wykształconych i dobrze zarabiających ludzi. Przedstawiciel przeprowadzał fachową rozmowę, z dużą ilością górnolotnych słów, robił ankietę (długopisem, nie plastikowym), rozmawiał. A za dwa dni przychodził z idealną ofertą banku, z którym firma współpracowała. W sumie bezpośrednio za zwerbowanie takiego klienta płacił bank, no ale pośrednio bank to zawsze klient, a poza tym co to wspólnego miało z doradztwem? Skoro nie doradzałem najlepszej oferty, ale.. ofertę najlepszą dla mojej firmy.
 
Historyjka ta przypomina mi się tylekroć, ilekroć ktoś próbuje mnie zaszachować pięknym słownictwem, wielkimi wyrazami, wielcemądrzebrzmiącymi, z których zasadniczo nic nie wynika. Była w ostatnim czasie taka wypowiedź klowna polskiego Sejmu, posła Janusza Palikota z Platformy Obywatelskiej, w której właśnie używał takich słów, tym razem z dziedziny filozofii, ale padały tam szeroko i gęsto: metafizyki, stany jestectwa, transcendentność, przemiany.. Padały tak gęsto, że można było mieć wrażenie, że autor jest mądry, że zna się na rzeczy, ale nic z tych słów nie wynikało. Bo w sumie nie wiadomo czy w końcu Palikot przeprosił Schetynę czy nie. No ale widać była to mowa skierowana do Polaków, którzy chcą wierzyć, że Palikot może czasem przegina, ale jest „cholernie inteligentny”
 
W podobną nowomądromowę poszedł przesłuchiwany dziś przed komisją hazardową Minister Michał Boni. Też te wszystkie zwiększania obszaru opodatkowania, zmniejszenie fiskalizacji, sprawdzanie transcendentności, modele opodatkowania, systemowe nieprawidłowości… Wszystko to ma sprawić wrażenie, że obecni ministrowie absolutnie nadają się do swoich funkcji, że wiedzą na czym polega rządzenie, doskonale orientują się w tajnikach ars politica. Tylko, jakby tak ich przycisnąć to wyjdzie, że to jest totalne nic. Tam za tymi słowami nic się nie kryje. Może jedynie sztuka rządzenia państwa wyniesiona z Europa Universalis czy Hearts of Iron, ale to też na tym najsłabszym poziomie, bez agresji z zewnątrz i z możliwością savów, aby wrócić do punktu wyjścia gdy coś pójdzie nie tak.
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka