Gdy mgły opadają z umysłu i oczu, dostrzega się wreszcie Polskę. Normalną, modernizującą się Polskę. Polskę, której nie wstydzi się będąc zagranicą. Polskę, która jest przyjaznym krajem wobec wszystkich i nie sprawia im swoją polityką bólu i zmartwień. Polska, która jest tak bogata i bezpieczna jak nigdy dotychczas w historii. Mgła, która mi tą prawdę przesłaniała była co najmniej tak wielka i gęsta, jak ta mgła Smoleńska. Ale najważniejsze jest, że dziś mgła opadła.
Tekst niniejszy nigdy by nie powstał, gdyby nie moja wnikliwa lektura bardziej przytomniejszych blogów. Dotychczas swój blog prowadziłem naiwnie wierząc w sens polityki Prawa i Sprawiedliwości oraz całkowicie bezpodstawnie opierając się na mitologizowaniu Jarosława Kaczyńskiego. Starałem się zdobyć przychylność salonowego fymizmu-roleksizmu, komentowałem tylko i czytałem blogi zgodne z tym błędnym kierunkiem. Ale to już od dłuższego czasu we mnie pękało. Podświadomie wyczuwałem, że moja droga polityczna wiedzie mnie w to samo tragiczne miejsce do którego zaprowadziła sanacyjna polityka we wrześniu 1939 roku. Nie chciałem znaleźć się na drodze do Smoleńska. Potrzebowałem jedynie impulsu.
Przez ostatnie pół roku pisałem zdecydowanie mniej notek, ale przez ten czas pilnie czytałem i studiowałem blogi, które dotychczas otwarcie lub skrycie wyśmiewałem. Mimo początkowych oporów, z każdym dniem dostrzegałem coraz większą uczciwość intelektualną Renaty Rudeckiej-Kalinowskiej
http://renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl/ . Zacząłem doceniać powab argumentacji Mireksa
http://mojeanalizy.salon24.pl/ . Błędy i wypaczenia mojej drogi politycznie znakomicie ukazywały dostojne analizy Starego
http://stary.salon24.pl/ Czy wreszcie dla prawidłowej rewizji moich poglądów najznamienitszym przyczynkiem były, być może wypowiadane z prostotą i młodzieńczą naiwnością, ale jakże prawdziwe i przepełnione miłością do Polski i Platformy, słowa, myśli i fotografie kierowane przez Mikołaja Sobczaka z Gdańska
http://mikolajsobczak.salon24.pl/
To wszystko sprawiło, że dziś patrzę na Polskę i politykę inaczej. Nie możemy dzisiaj iść w Polsce drogą żałoby prowadzącą do Smoleńska. Trzeba nam modernizacji i budowy jeszcze większej ilości Orlików, autostrad i astrobaz. To wszystko w Polsce może tylko zbudować D. Tusk wespół z Platformą i Panem Prezydentem Komorowskim. Kaczyński i PiS są niestety politycznymi bankrutami. Nie mają żadnego programu. Ich program zbankrutował bo nie wybudowali 3 milionów mieszkań. Chcą tylko nienawidzić, a Polska potrzebuje dziś miłości, miłości którą mogą nam dać duże państwa, jak Rosja czy Niemcy. Nie można prowadzić polityki na nienawiści. Nie można nienawidzić Prezydenta Komorowskiego, który może popełnia czasem błędy i gafy, ale wszystkie są i tak kierowane miłością do Polski. Kiedy kaczystowscy siepacze polowali na Blidę, Komorowski musiał wychowywać piątkę dzieci i nie miał takich luksusów jak bracia Kaczyńscy na willowym Żoliborze, bo przez większą część czasu siedział w więzieniu, komunistycznym więzieniu. A mimo to wyszedł na ludzi, jest powszechnie szanowanym przywódcą na całym świecie. Mówi się o nim jako o politycznym himalaiście. A Kaczyński to tylko przynosił na obciach, i niby cały czas deklarował, że kontynuuje solidarność i walczy z Komunizmem.
A przecież komunistów najwięcej jest dziś w PiS. Jasiński – były PZPRowiec, Kryże – były Pezetperowiec. Nawet artyści i celebryci którzy popierają PiS byli kiedyś w PZPR jak chociażby Wolski. Wojewódzki i Meller natomiast nigdy w PZPR nie byli i zawsze byli przeciw. Jak więc PiS może jako jedyna partia monopolizować antykomunizm? Z resztą dziś ten podział nie ma znaczenia. Najważniejszy jest postęp. Postępowa jest modernizacja. Trwanie przy jakiś resentymentach jagiellońskich czy IV RP do niczego nie prowadzi. Nie powinno nas interesować co Sobieski robił pod Wiedniem, ani kto i gdzie pracował w latach 1945-1956. Po co to komu? Co to da? Nakarmi się ktoś taką wiedzą. Czy taka wiedza zbuduje nam zrujnowane przez Kaczyńskiego koleje, drogi czy mosty? Myśli Kaczyńskiego nie potrafią zrozumieć problemów większości obywateli. A ważna nie jest historia ale garnek i kredyt.
Nie powinno nas interesować kto nas śledzi, kto nas szpieguje. Bo w ten sposób tylko prowokujemy do szpiegowanie nas. Kaczyńscy chcieli tylko odkryć prawdę o latach 1945-1989, ale znacznie trudniejsza jest prawda o latach 1918-1939, kiedy to przedwrześniowa Polska, w prostej linii poprzedniczka kaczyzmu, szpiegowała i nieustannie prowokowała pokojowo do nas nastawiony Związek Sowiecki. Przecież to dzięki Deklaracji Lenina o samostanowieniu, która była wypowiedziana tuż po zdobyciu władzy w pamiętnym październiku, Polska odzyskała wolność. A my jak się zrewanżowaliśmy? Wespół z Anglikami i Japończykami nieustannie szpiegowaliśmy i prowadziliśmy dywersję na terenie Z.S.R.R. a nawet chcieliśmy jako państwo Osi razem z Niemcami, Włochami i Japonią napaść na ojczyznę proletariatu. Dziś, kiedy Rosja nam to wszystko chce wybaczyć, kiedy tak wspaniale, w miarę swoich możliwości – bo nie oszukujmy się Rosja jest taka jaka jest i była taka jaka jest wtedy kiedy też nie była Rosją, tylko inną Rosją, ale wtedy też była taka jaka jest dzisiaj więc trudno oczekiwać, żeby była inna niż jest i była, pomaga nam w wyjaśnieniu przyczyn wypadku lotniczego w Smoleńsku, nie możemy dążyć do konfliktu z Rosją. Znakomitym przykładem pojednanie mogłoby być sprzedanie Lotosu Rosjanom. W końcu kiedyś była w Gdańsku stocznia im. Lenina, i teraz Rafineria Gdańska im. Iwana Paskiewicza, czyż nie byłby to najlepszy dowód pojednania. Poza tym Polscy przedsiębiorcy jak Mirosław Drzewiecki, mogliby w skutek normalizacji zalać rosyjski rynek swoimi perkalikami. A pieniądze w ich rękach to praca setek Polaków i Polek.
Zaczadzony myślami 1maudyzmu czy ufkizmu nie dostrzegałem że pochodnie i znicze spadające każdego 10 na warszawskie krakowskie przedmieście nie mają na celu „wyjaśnienie” czegokolwiek. One służyły tylko jednemu. Podpaleniu Polski. Podpaleniu Polsk jedynej jaką mamy. Polska w której mogą żyć koło siebie i Drzewiecki i Jaruzelski, i Wojewódzki i Wajda, i abp Nycz i Palikot. Polski która wszystkim wybacza, bo jest dumna ze swoich byłych chrześcijańskich tradycji, już całkowicie niepotrzebnych w zjednoczonej Europie. Nie można takiej Polski podpalać. Miejsce zniczy jest nie przed miejscem pracy byłego Prezydenta, ale chociażby na cmentarzu żołnierzy radzieckich, których nikt nie chce oświetlać za ich nieoceniony wkład w wyzwolenie Polski spod jarzma germańskich okupantów i rodzimych imperialistów – wyzyskiwaczy. Nie można zgodzić się kolejny wyzysk, jaki zaserwowaliby nam nieopatrznie do władzy dopuszczeni Kaczyńscy, Ziobrowie, Kurscy, Karscy, Pospieszalscy… Trzeba wreszcie im powiedzieć: wasz czas i wasza Polska się skończyła.
Tym zaś wszystkim tkwiącym w błędnych i do niczego nie prowadzących ideach Pisizmu trzeba życzyć jak najszybszego rozjaśnienia na umyśle. Bowiem Polska nie jest tam, ale jest tu. Na tym polega właśnie bankructwo pisizmu, że im się zdaje ze Polska jest tam, a jest tu.
Inne tematy w dziale Polityka