Grudeq Grudeq
578
BLOG

Uniwersytet Adama Michnika

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 3

 

Nie. Na szczęście jeszcze nie spotkałem się z pomysłami aby co prawda pozostać przy skrócie mojej szanownej alma mater, jednakże zmienić Adama Mickiewicza na Adama Michnika. Za pewne jednak taki pomysł – Uniwersytetu im. Adama Michnika w Poznaniu spotkałby się z życzliwym przyjęciem w kamienicy przy ul. 27 Grudnia, a już na pewno życzliwie spojrzałby na niego ten 18 latek z którym rozmawiał znajomy A. Michnika, i kto wie czy nie stanowiłoby to powodu, dla którego zdecydowałby się heroicznie z Polski nie emigrować.
 
Póty co, przez Poznań dzisiaj przemaszerowały przyszłe kadry tegoż uniwersytetu w tzw. Marszu Wyzwolenia Konopi. Natknąłem się na tą ciekawą inicjatywę na Świętym Marcinie. Rzecz jasna poobserwowałem, podumałem, ponotowałem w pamięci i jestem ciekawy czy poniedziałkowe komentarze prasowe będą się zgadzać z moim odczuciem. Jakiś haseł szczególnie politycznych, społecznych, ekonomicznych czy kulturalnych nie zanotowałem. Pieśni było jakieś takie regge-hiphopowo kołyszące, a jedyny transparent brzmiał – sadzić, palić, zalegalizować i nie szło zapewne tutaj o sadzenie złodziei w odpowiednich miejscach dla nich. Przy palić.. zastanawiam się, może tu chodzi o palenie akt IPN? Co prawda nie udało mi się z żadnym uczestnikiem tegoż marszu porozmawiać, ale zdaje mi się że poziom większości z nich odpowiadałby poziomowi Pana Piotra Tylkowskiego http://www.youtube.com/watch?v=aULdcob9Jeg&feature=player_embedded Proszę przyjrzeć się dokładnie, posłuchać dokładnie, to są właśnie przyszłe kadry Uniwersytetu Adama Michnika. To są właśnie ci, którym przeszkadza duchota czyniona przez Premiera Jarosława Kaczyńskiego, przez którą chcą opuścić kraj. A to uczciwie powiemy – szerokiej drogi. Ba nawet dorzucimy się do biletów I klasy, bylebyście opuścili kraj przed 9 października, albo nawet po 9-tym, ale byle bez żadnego aktu wyborczego.
 
A potem walcie śmiało do krajów gdzie wszystko jest już zalegalizowane. Gdzie można sobie żuć liście kokainy, palić marihuanę. Są takie miejsca. Gdzieś wysoko w Andach, w Boliwii, wśród spokojnych, choć prymitywnych Indian. My, w Polsce, położeni na Niżu Środkowoeuropejskim, między Germanami, którym od czasu do czasu coś siada w psychice, zwłaszcza kiedy muszą pracować za cały kontynent, a Rosją, która od czasu do czasu przypomina sobie, że na Kongresie Wiedeńskim wzięła na siebie rolę żandarma Środkowej Europy, nie możemy sobie pozwolić na to, żeby nasze społeczeństwo chodziło sobie na narkotykach. Może to i stan przyjemny, ale rozleniwiający, czyniący dziury w mózgu, usypiający czujność. Na to nie możemy sobie pozwolić. W tym miejscu Europy zawsze trzeba być na straży i cholernie dużo pracować, żeby ścigać, dościgać i prześcigać inne wielkie narody Europejskie jak Francuzów, Anglików, Niemców, Holendrów.. Trzeba mieć świeżość umysłu i pracować on musi na najwyższych obrotach, żeby wyczuwać zmiany koniunktury, żeby wiedzieć co gdzie się dzieje kroi i odpowiednio się do tego przygotować. Niestety nie możemy sobie pozwolić na zabawę. Nie możemy też pozwolić sobie na los Imperium Inków, które lubiło sobie żuć marihuanę i zostało zmiecione z ziemi i z historii przez garstkę Hiszpanów. Zostały po nich tylko śmieszne czapeczki. A my, kurcze, mamy aspiracje, żeby po nas zostały co najmniej coś co najmniej na miarę piramid albo kodeksu Justyniana albo filozofii Arystotelesa czy chociażby poezji Słowackiego. Więc przy zachowaniu naszych i waszych aspiracji – śmiało opuszczajcie Polskę. Nie będziemy płakać i jakoś będziemy próbowali się zmierzyć z tym co nas czeka.
 
Weźcie też ze sobą Adama Michnika. Zbudujcie mu w tym waszym zalegalizowanym, wysadzonym krzewami różnorakimi raju ten Uniwersytet z Wydziałami Gender Studies, z Wydziałami Praktyk Praworządnych lat 1945-1956, z Wydziałami Zbrodni Sanacyjnej jakim był przepis międzywojennego kodeksu karnego o zdradzie Państwa. Jak najbardziej wszyscy będziecie szczęśliwi. Wy jesteście młodą inteligencją i z tym zadaniem sobie spokojnie poradzicie. Zbudujecie coś na pniu. A my jako inteligencja stara, obumierająca, zostaniemy na tym polskim cmentarzu, gdzie wiecznie żyje się pamięcią i przeszłością, i na tym pobojowisku będzie szykowali się na przyjście czekających nas wyzwań. Poza tym na tej Polskiej glebie to marihuana czy konopie czy koka nie wyrośnie, a w takich Andach czy w Boliwii to przy niskim nakładzie pracy samo będzie rosło. Mało będziecie pracować i będziecie mieć czas i na imprezowanie i na studiowanie myśli wielkiego Adama.
 
Może nawet jakoś przywrócicie Adama do formy, bo zdaje mi się, że zdanie z jego dzisiejszego listu w ostatnim wersie jest coś nieczytelne: 
„Żeby być sprawiedliwym, trzeba przyznać, że ci ludzie bardzo sprawnie robią wielu z nas wodę z mózgu - obiecujązłote góry, a dadzą nam kolejne seanse nienawiści w swoich mediach. Jeden z tych ludzi napisał niedawno: "W imię walki z ideowymi adwersarzami idealizuje się chuligana walącego w tych, których nie lubimy". Nie chodziło tu jednak o chuligana kibola, lecz o niezbyt mądrego piosenkarza, który podarł Biblię. Chuligaństwo stadionowych miłośników Jarosława Kaczyńskiego jest faktem. Bojkotując wybory, toruje się im drogę do władzy.”
Ja szczerze powiedziawszy tego zdania nie rozumiem, ale może przez to że ja studiowałem na starym UAMie, a wy będziecie studentami nowego UAMu. I nawet zobaczcie, jak zbłądzicie, to nikt was nie będzie krytykować, wyzywać, tak jak czynimy to my kaczyści, tylko Adam powie, że chodzi o niezbyt mądrego… fizyka, historyka, antropologa, socjologa, czy pracownika tutejszej fabryki, i po kursie dziennikarskim w TVN.
 
I tylko na jedną rzecz zwrócę uwagę. Adam Michnik był, jest i pozostanie komunistą. Komunizm to był taki system, który zawsze z radością był witany przez młodą inteligencję, której zawsze zdawało się, że raj jest tak już blisko. Faktycznie przez moment był raj. Była zabawa, były wesoło, była wódka czy inne używki, były dziewczynki. A potem po tym stanie wysoce pozytywnym emocjonalnie budzili się nieszczęśnicy ci gdzieś na Kołymie, i tam system nie wchodził w koalicję z młodą inteligencją ale ze starą recydywą. O jakimkolwiek paleniu, sadzeniu i legalizowaniu nie było mowy. Chodziło żeby przeżyć. Więc aby i nam i sobie to oszczędzić, to odpuście sobie wybory, albo śmiało emigrujcie. Przede wszystkim zaś nie przeszkadzajcie nam. Inaczej. Do zobaczenia na Kołymie.  

 

 

 

 

Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka