To też jest kolejny przykład naszego zgubnego myślenia politycznego. Że oto w politykę wejdą ludzie młodzi, zastąpi starych i będzie lepiej. Jakieś półgodziny temu zobaczyliśmy jak jeden z młodych ludzi, młodych polityków, bardzo pragnął zastąpić już starego i w jego opinii zużytego polityka. No i mogliśmy zobaczyć także to co oznacza polityczne doświadczenie.
Jeżeli jakiś czas temu krytykowano Prawo i Sprawiedliwość za to, że zorganizowało swój marsz w obronie Telewizji Trwam i Radia Maryja w tym samym czasie co swój marsz zorganizowała Solidarna Polska, to dzisiaj znaleźliśmy uzasadnienie tej decyzji. Otóż chodziło o to żeby dać bardzo konkretną propozycję polityczną powrotu do PIS Zbigniewowi Ziobrze i jego partii i dać bardzo szybki czas na odpowiedź. Gdyby bowiem propozycja Kaczyńskiego padła w studiu telewizyjnym, na konferencji prasowej czy chociażby samodzielnym marszu i Zbigniew Ziobro dostałby kilka chociaż chwil na odpowiedź, jego odpowiedź mogłaby być odpowiednio przygotowana, sam Ziobro przedyskutowałby odpowiedź, ułożyłby ją sobie. A tak Ziobro musiał pokazać kim naprawdę jest i dać szybką odpowiedź. I dał.
Po jednej stronie marszu zobaczyliśmy Starego Króla, który wygrał w przeszłości wiele bitew, który wiele też bitew przegrał, ale który cały czas wie jak się prowadzi politykę i jak się zwycięża. Po drugiej stronie marszu zaś zobaczyliśmy Młodego Delfina, który jest przekonany o swoim geniuszu przede wszystkim w skutek zapewnień własnego dworu, liczącego na to, że jak już Delfin zastąpi Starego Króla, to ten dwór zajmie nowe stanowiska, który wygrał może parę bitew treningowych, ale który jeszcze nie wie na czym polega prawdziwa polityka.
Słuchaliśmy dzisiaj Starego Króla. Głos pewny. Ręka nie drżąca. Za chwilę słuchaliśmy Młodego Delfina. Głos przechodzący w sopran, ręką drżąca. Stary Król miał wkoło siebie swój dwór, ale jemu siły i energii dodawały tłumy, które chwytały każde jego słowo, każdą myśl. Stary Król wie, że to są jego dzielni wiarusowi, z którymi może iść w ostatnią bitwę po swoje największe zwycięstwo. Młody Delfin był tylko otoczony swoim dworem, i to dwór musiał mu dodawać otuchy (głos Posłanki Beaty Kempy z silnym: brawooo) natomiast nie miał wkoło siebie tłumów. Nie miał swoich wiarusów. Co najwyżej miał przy sobie li tylko Szwajcarów, a nawet Delfin wie, że „nie ma pieniędzy, nie ma Szwajcarów”.
30 minut, które dzieliły propozycję Starego Króla od odpowiedzi Młodego Delfina. To w polityce bardzo dużo. To czas w którym prawdziwi politycy muszą dawać wiążące siebie, a także swoje państwo lub swoją partię odpowiedzi na propozycję drugiej strony. Przez te 30 minut muszą przeprowadzić bardzo szybko analizę zysków i strat wiążących się z propozycją i umieć wybrać odpowiedz. Słuchając Zbigniewa Ziobry, miałem wrażenie, że on w pierwszym momencie się rozpłacze. To przecież on miał być tym najidealniejszym, najmedialniejszym przywódcą zjednoczonej prawicy. „Stary Kaczor już tylekroć się pomylił” – to zapewne chodziło po głowie Ziobry w ciągu tych 30 minut. A jednak. To Ziobro nie potrafił przygotować żadnej sensownej odpowiedzi. Cała jego wypowiedź, to stok banialuków, które każdy mógłby w tej sytuacji powiedzieć. Nie potrafił poradzić sobie z tłumem skandującym imię jego Starego Króla. (możemy sobie tylko wyobrazić jakby Młody Delfin doskonale wypadł, gdyby odpowiedzi na propozycję Kaczyńskiego przyszło mu udzielać w studiu telewizyjny, gdzie naprzeciwko siebie miałby tylko życzliwie usposobionych dziennikarzy, którzy wiedzieliby, że pompowanie Ziobry, to cios w najbardziej znienawidzonego Kaczyńskiego). Ziobro pokazał jak łatwo się denerwuje. Jak nie potrafi zestroić myśli, gdy jest zaskoczony. Dla mnie pokazał jedno: jeżeli chce myśleć jeszcze o tronie dla siebie, musi wrócić pod skrzydła Starego Króla i jeszcze dużo się od niego uczyć. Pytanie tylko, czy dwór na to mu pozwoli, bo to niestety Dwór Delfina rządzi, a nie Delfin dworem.
Inne tematy w dziale Polityka