Grudeq Grudeq
65
BLOG

Historia dzieje się codziennie

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 4

Historia dzieje się codziennie. Sztandarowa telewizja młodych i dynamicznych zwolenników PO powtarza to w swej reklamówce codziennie. Ma rację, tylko historia to przede wszystkim jednak spojrzenie z dystansu, po upływie pewnego czasu. Takie spojrzenie dużo zmienia. Wydarzenia które współcześni określają jako wielkie i ważne, trąbiąc o nich na pierwszych szpaltach po jakimś czasie stają się błahe i śmieszne. Wydarzenia naprawdę wielkie i ważne dla ludzkości często przemykały jako małe notki prasowe gdzieś na dalszych kartach gazet. Spojrzenie historyczne ma jeszcze przewagę łączenie wielu faktów i z nich wyciągania odpowiednich wniosków. Nie możemy jeszcze napisać uczciwej i subiektywnej historii naszych czasów. Ale od czego jest wyobraźnia. I proszę udało się nam znaleźć kawałek „Historii Polski”. Rok wydania 2330 w Moskwie.

 

            Polska pod koniec lat 80 – tych XX wieku znów na pewien czas wyzwoliła się spod dominacji rosyjskiej. Udało się jej podobnie jak 70 lat wcześniej w 1918 roku znów kształtować samodzielnie swoją politykę. Rosjanie przeżywający olbrzymi kryzys wewnętrzny, gospodarczy a także kulturowy, zwycięstwo kontynuatorów XIX wiecznych okcydentalistów chcących zbliżenia Rosji z krajami zachodnimi nad nurtami wielkiej zwolenników panaslawizmu spowodowało iż w latach 1989 – 1993 Rosjanie wycofali swoje garnizony z krajów Europy Środkowej. Kryzys w Rosji trwał do roku 2000 kiedy to Prezydentem Rosji został Władimir Putin, nazwany przez współczesnych Władimirem Odnowicielem. Celami głównymi jego polityki była odbudowa pozycji Rosyjskiej na świecie. Inspirowany przez postać Piotra Wielkiego dążył do odzyskania tych wpływów w Europie jakie posiadała tam Rosja od czasów wojny północnej.

 

            Polacy znani z gorących i patriotycznych serc, a także braku jakiegokolwiek zapału do pracy państwowej praktycznie nie wiedzieli co zrobić z odzyskaną suwerennością. Wszyscy wyrażali chęć zerwania z ustrojem socjalistycznym wprowadzonym przez Rosjan w 1944 roku, jednak gdy przychodziło do konkretów to niczego Polacy nie zdołali zrobić. Aż osiem lat zajęło uchwalanie nowej konstytucji. Uchwalona przez Zgromadzenie Narodowe w kwietniu 1997 roku II konstytucja kwietniowa swoją spójnością i konsekwencją nie mogła absolutnie równać się ze swoją imienniczką z 1935 roku. Odwołując się do tradycji demokratycznych i koncepcji trójpodziału władzy pod fasadowymi zapewnieniami o równości wszystkich obywateli tak naprawdę gwarantowała władzę wywodzącej się z komunistycznych czasów oligarchii i sprzymierzonymi z nią środowiskami laickiej inteligencji skupionymi wokół Gazety Wyborczej.

 

Zasada trójpodziału władzy nie była realizowana poprzez uprzywilejowanie władzy sądowniczej i pozbawienia władz uchwałodawczej i wykonawczej kontroli nad nimi, z zachowaniem takiej kontroli w drugą stronę. Sędziowie nadali sobie przywilej nieusuwalności, a także przywilej decydowanie o przyjmowaniu nowych osób w stan sędziowski. Poprzez swoje wpływy na uniwersytetach praktycznie zablokowali przyjmowanie nowych osób do stanu prawników. Mówiono wówczas, iż aby być prawnikiem to trzeba się urodzić w rodzinie prawniczej. Prawnicy zazdrośnie strzegli tego przywileju, słusznie porównując go do przywilejów szlacheckich z I Rzeczypospolitej, która dość szybko ustaliła zasadę dziedziczenia szlachectwa. To wszystko, brak nowych prądów umysłowych w prawie, nadal opieranie się na zasadach prawa socjalistycznego powodowało masową degeneracją prawa w Polsce. Dochodziło do takich sytuacji, że te same przepisy inaczej interpretowano w jednym województwie a inaczej w drugim. Nieusuwalność sędziów, brak konkurencyjności powodowało pogorszenie jakości polskiego orzecznictwa. W latach 1995 – 2020 Polska nie wygrała ani jednego odwołania przed Europejskim Trybunale Praw Człowieka. O fatalnym stanie ówczesnych prawników Polskich nie świadczy fakt, uznawania przez nich prymatu prawa Europejskiego nad prawem krajowym. Było to przyczyną wielu nieszczęść Polaków, którzy wiedzieli, że gdy tylko sąd Polski odda sprawę sądowi Europejskiemu (a te sprawy to przede wszystkim roszczenie Niemieckie) to Trybunał Europejski zdominowany przez obywateli Starej Unii zawsze przyzna rację Niemcowi.

 

Konstytucja 1997 roku nie precyzowała dokładnie roli dwóch organów władzy wykonawczej – Prezydenta RP i Rady Ministrów. Słabości konstytucji wyszły zwłaszcza w latach 2007 – 2009 w czasach koabitacji między Prezydentem z obozu reformatorów – Lechem Kaczyńskim, a premierem namaszczonym przez oligarchów Donaldem Tuskiem. Okres ten to czas niekończących się sporów konstytucyjnych o to kto i co może uczynić. Trybunał Konstytucyjny brał przy tym zawsze stronę Premiera.

 

Poważnym problemem ówczesnej Rzeczypospolitej była także masowa degrenolada elit, porównywana jedynie z czasami Saskimi i Stanisławowskimi. Obóz reformatorów używał wobec ówczesnej elity obraźliwego słowa wykształciuchy. Patrząc na dorobek tej elity – miejsca polskich uniwersytetów w 3 setce światowych rankingów, brak znaczących wynalazków, absolutny brak polskich nominacji do nagród Nobla – nie było to bezpodstawne. Najbogatsi oligarchowie bardzo mądrze wygrywali niską świadomość społeczną ówczesnych obywateli. Z rozmachem organizowali imprezy charytatywne, otaczali opieką szkoły, lobbowali na rzecz Polski za granicą – co było powszechnie odczytywane jako wyraz troski o Rzeczpospolitą. Po czym, to co wydali na taką działalność promocyjną, było następnie wyciągane przez rozmaite kontrakty rządowe, czy zwolnienia podatkowe. Duża część oligarchów, choć zarabiała pieniądze w Polsce, to podatki płaciła na tzw. rajach podatkowych. Dopiero tzw. II rząd Prawa i Sprawiedliwości – 2009 – 2012 dokładnie wyliczył, iż w latach 1989 – 2009 Polska pozbyła się pięciokrotności swojego PKB.

 

Aparat urzędniczy, zjadany przez korupcję, gnębił podatkami zwykłych obywateli, zmuszając ich do płacenia ponad przeciętnych stawek. Przymykał jednak oko na interesy oligarchów. W słynnej sprawie J&S Rząd początkowo nałożył karę w wysokości prawie półmiliarda ówczesnych starych złotych (co starczyło by na budowę dziesięciu 15 tysięcznych stadionów), po czym cofnął tą karę dopatrując się błędów proceduralnych. Jak już wspominaliśmy przełom XX/XXI wieku to absolutny upadek prawa w Polsce, z którego można było wyczytać wszystko.

 

Ówcześni Polacy zapomnieli także o lekcjach historii z ich relacji z dwoma potężnymi sąsiadami – Niemcami i Rosją. Pomysły budowy sojuszu krajów Europy Środkowo – Wschodniej były torpedowane przez samych Polaków. Bratysława, Kijów, Wilno wszystkie te stolice miały nadzieję na to, że Polska będzie przywódcą tej części Europy i zapobiegnie dominacji w strefie Odra – Dniepr Moskwy i Berlina, jednak Polacy nie stanęli na wysokości zadania. Kluczową była decyzja do przystąpienia do gazociągu północnego, i budowa jego odnogi z dna Bałtyku do Helu. Rząd w Warszawie stracił wielomilionowe zyski z tranzytu – gdy wcześniej gaz szedł przez terytorium Polski gazociągiem jamalskim. Rosjanie zyskali też możliwość pozbawienia Polski gazu bez zakręcania gazu Niemcom (z czego korzystali dość często od czasów I wojny energetycznej – 2021-2038). Po wprowadzeniu w Polsce Euro, Polacy zostali masowo zalani fałszywymi Euro, produkowanymi przez Turków z emiratu Brandenburgii. Spowodowało to wzrost cen, a także wykup towarów oraz nieruchomości przez Niemców……

 

Historia dzieje się codziennie.

 

Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka