Grzegorz Pustkowiak Grzegorz Pustkowiak
43
BLOG

Klasa mistrza przez duzę "M"

Grzegorz Pustkowiak Grzegorz Pustkowiak Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Wprawdzie rzadko interesuję się sportem, ale nie znaczy to że ducha sportu nie można łączyć z aspektami cywilizacyjnymi. Tym bardziej w obecnym czasie odbywają się Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Vancouver. Jest to czas zbierania owoców ciężkiej i długotrwałej pracy i wyrzeczeń, a także łzy i gorycz porażki przez sportowców z całego świata, którzy na co dzień nie tylko rywalizują ze sobą na różnych arenach, ale po prostu pracują ze sobą i nierzadko przyjaźnią się. Ja jednak chciałbym się skupić na jednym z nich, na sportowcu z naszej Ojczyzny i znakomitym skoczku narciarskim Adamie Małyszu. Na tegorocznych ZIO zdobyły dwa srebrne wicemistrzowskie medale i zrobił to z wielką klasą. Na Igrzyskach Olimpijskich zdobył w ogóle 4 medale. Poza tym był 4 razy mistrzem świata w skokach narciarskich raz wicemistrzem. 4 razy zdobył Puchar Świata z czego 3 razy pod rząd co nie udało się to jeszcze nikomu, raz wygrał Turniej Czterech Skoczni… Wspomnę jeszcze że 20 razy był mistrzem Polski. To tylko główne jego zdobycze. Zrobił to na przestrzeni 10 lat. Jest zatem nie tylko jednym z wielkich polskich sportowców w dziejach ale i także jednym z największych Skoczków w dziejach tej dyscypliny. Swoimi sukcesami podnosił na duchu umęczonych biedą, bezrobociem Polaków i rozsławił imię Polski na świecie. Ale miewał również słabsze okresy. Kiedyś nawet chciał zakończyć karierę, ale zaraz potem zwątpieniu nadeszła eksplozja sukcesów. Teraz przed Igrzyskami też wielu już wskazywało na jego schyłek, a tu dwa medale i podziw rywali. Ten człowiek nie zasłużył na krytykę, którą kierują pod jego adresem pseudodziennikarzyki i komentatorkowie…i różnej maści śmieszni ludkowie, którzy nie wiedzą co to praca, wyrzeczenia, poświęcenie i pokora. Ci ludzie w życiu do niczego nie doszli i już nie dojdą, bo ich styl życia opiera się tylko na krytykanctwie i czekaniu na słabsze momenty w życiu Wielkich, żeby się wtedy odezwać i pokazać siebie (od najgorszej strony). Tak też było w przypadku p. Adama, który po kilku latach sukcesów zajmował dalsze miejsca. Ale powracał w wielkim stylu i zdobywał jak w r. 2007 mistrzostwo świata i Puchar Świata i podobnie zdarzyło się teraz. Pokazał tym samym robakowatość swoich krytykancików, którzy lepiej niech zajmą się czymś innym… jeśli w ogóle do czegoś się nadają.

Człowiek ten urósł nie tylko do rangi wielkiego sportowca Polski, ale niemalże bohatera narodowego, a jego sukcesy i sława są na pohybel nieudacznym krytykancikom. Aż dziw bierze że ludzie tego pokroju nie zakwestionowali obecnych sukcesów olimpijskich Adama Małysza i nie pisali w stylu „ … bo stać go było na złoto!” Ale widocznie nikt ich nie dopuścił do głosu albo sami zamilknęli bo o przyznaniu się do błędu z ich strony nie ma mowy… choć sami w życiu nic poczciwego nie zrobili i już nie zrobią…

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości