Grzegorz Pustkowiak Grzegorz Pustkowiak
98
BLOG

Fatimskie kapłaństwo ks. prałata Jankowskiego

Grzegorz Pustkowiak Grzegorz Pustkowiak Rozmaitości Obserwuj notkę 2

 

Śp. Ksiądz Henryk Jankowski zmarł wieczorem 12 lipca br. w Gdańsku, w mieście gdzie był związany przez ponad pół wieku swojego kapłaństwa. Zmarł w wigilię dnia fatimskiego 13 lipca, dnia w którym w 1917 r. Maryja trojgu pastuszkom objawiła „piekło gdzie idą biedni grzesznicy, za których nikt się nie modli.” I zaiste śp. Ksiądz Henryk z  proroctwem fatimskim, ale i wprost z całą przepowiednią z Ewangelii o posłaniu chrześcijanina związał swoje życie. Z proroctwem fatimskim, z trzecią jego tajemnicą był głównie związany przez ostatnie 30 lat od kiedy stał się kapelanem Solidarności.
Od tego czasu był prześladowany i inwigilowany przez komunistyczną SB (jeden z błędów Rosji). Pamiętajmy że wielu kapłanów zaangażowanych w Solidarność po tym czasie, w stanie wojennym ale i po nim zostało zamordowanych fizycznie przez ten organ państwa komunistycznego m.in. Bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Podobnie jak błogosławiony ks. Prałat Henryk był obiektem ataków medialnych ze strony ówczesnego rzecznika rządu i nie tylko, zdarzało się też że funkcjonariusze SB przychodzili do kościoła p.w. Św. Brygidy w czasie nabożeństw celebrowanych śp. Ks. Jankowskiego inwigilując, ale i też chcą sprofanować ten święty przybytek. Po 1989r. jednak też nie dano mu spokoju. Tu można się spotkać tym wprost ewangelicznym odrzuceniem, nawet i niezrozumieniem wśród swoich. I tak, Ci którzy kiedyś chronili się przed komunistycznymi prześladowaniami u niego teraz obrzucali go oszczerstwami w swoich gazetach. Oskarżano go o różne rzeczy, o których w tym miejscu już nie warto wspominać. Wykorzystywano innych ludzi Kościoła do ataków na Jego osobę jak w Ewangelii pisze że „Brat przeciwko bratu wystąpi”. Opisywano niewiadomo jakie bogactwa posiadał, zresztą to stały komunistyczny chwyt propagandowy o bogactwach ludzi Kościoła, tak więc ks. Jankowski nie był w tym miejscu sam. Mi szczególnie jeden fakt utkwił w pamięci. Gdy oskarżano w jednej z codziennych gazet Ks. Prałata Henryka o promowanie wina  o jego imieniu i wizerunku. Tylko że nikt nigdy takiego wina nie pił, nie widział, ani nie wie gdzie jest produkujący je dom winiarski. Wydawać by się mogło że te oszczerstwo skierowane było do ludzi o złej woli potępiania i sądzenia innych, szukania drzazgi w oku bliźniego, choć we własnym jest belka, no i do tych chrześcijan którzy nie potrafią otworzyć się na dary Ducha Św. szczególnie Dar Rozumu, a tym samym „bardziej słuchają ludzi niż Boga”. Wściekła, piekielna oszczercza nagonka na księdza Prałata z roku 2004 doprowadziła do Jego usunięcia z parafii Św. Brygidy, upokorzenia i utraty zdrowia. I nie spodobała się komuś święte służebne kapłaństwo ks. Henryka, nie spodobało się to że służył Bogu, Kościołowi i ludziom i dał się duchowi tego świata! Wtedy został „zamordowany w drodze na górę gdzie stał krzyż z drzewa korkowego”. Całe Jego życie to służba tysiącom ludzi, a te tysiące były przy nim w chwilach prześladowań i męczeństwa, a także te tysiące oddały mu hołd w ostatniej drodze. A na końcu Chrystus ukoronował te życie białą koroną męczeństwa ku Odkupieniu dusz również tych które Go prześladowały i którym On wybaczył, a chwila narodzin dla Nieba to świadectwo, że  powołanie zostało zrealizowane, złączone z Chrystusowym przez oddanie się Jego Matce i Matce Kościoła, która w przeddzień swojego dnia przyszła po Jego duszę by ozdobić Ją tron Boga.
Ciekawą sprawą jest że ks. Henryk Jankowski został pochowany w kościele gdzie przez 40 lat był proboszczem, w kościele, którym on odbudował i urządził wnętrza w pierwszych latach swojej tam posługi. A odbudowywał go po zniszczeniach w skutek podpalenia przez komunistyczną Armię Czerwoną w 1945r., czyli Fatima od początku do końca posługi ks. Jankowskiego. Piękne świadectwo że po zniszczeniach „błędów Rosji” należy zabrać się za odbudowywanie bez względu na przeciwności.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości