Husky 1978 Husky 1978
1427
BLOG

Owsianka z bezużytecznej masy

Husky 1978 Husky 1978 Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 5
Zdobycie Limana eksperci nazywają wielkim policzkiem dla Rosji i samego Putina. W końcu, podczas gdy „dziadek bunkra” chwali się aneksją, terytoria są mu zabierane spod nosa. To, nawiasem mówiąc, szalenie oburza samych Rosjan. W rosyjskim internecie obrażają i poniżają armię swojego kraju i za wszystko obwiniają słabość najwyższego przywództwa wojskowego

300 tysięcy zmobilizowanych Rosjan: czy diabeł naprawdę jest taki straszny, jak go malują?


image


Częściowo zmobilizowano 300 tys. Teraz pulsuje wiele myśli o tym, dokąd ta masa zostanie skierowana w całości lub w części, a co najważniejsze, jak wpłynie to na stan rzeczy w strefie walk

Prawie wszystkie jednostki okupacyjne obecne na Ukrainie wywodzą się z grup batalionowo-taktycznych. Jednocześnie, na dzień dzisiejszy, większość z nich powinna była zostać wycofana ze strefy walki na długi czas z powodu rotacji lub w związku z przywróceniem ich zdolności bojowych.

Oznacza to, że są to nędzne grupy, w większości niezdolne do pełnego wypełnienia swoich zadań. Bo mają ciągły niedobór z powodu strat.

Wymowna matematyka

Batalionowe Taktyczna Grupa BTG to, w zależności od celu funkcjonalnego, od 600 do 800 osób. W skład BTGr wchodzą również: 11 czołgów, 33 bojowe wozy opancerzone, 12 dział samobieżnych, 12 tzw.MLRS, 3 systemy obrony przeciwlotniczej/przeciwlotniczej oraz 3 systemy walki elektronicznej. Mogą również występować pewne dodatki lub różnice, takie jak bateria do moździerzy, ale nie jest to już konieczne.

A teraz wracamy do naszych warunkowo 300 tys. częściowo zmobilizowanych i bardzo przerysowanych, bez pretensji do wysokiej analityki, ale oceńmy co to jest i czym to jest.

 Według standardów największego BTG jest to daje az 375 BTG.

Albo 4125 czołgów, 12375 opancerzonych wozów bojowych, 4500 dział samobieżnych, 4500 MLRS, 1125 systemów obrony przeciwlotniczej/systemów obrony przeciwlotniczej i 1125 systemów walki elektronicznej.

Czy myślicie, że Rosja ma obecnie 4125 czołgów, 12375 opancerzonych wozów bojowych, 4500 dział samobieżnych, 4500 MLRS, 1125 systemów obrony przeciwlotniczej/systemów obrony przeciwlotniczej i 1125 systemów walki elektronicznej?

Chyba nie powinienem nikomu tłumaczyć, że nie!

Oznacza to, że na podstawie odpowiedzi na to pytanie dochodzimy do wniosku, że cała masa, która jest obecnie częściowo zmobilizowana w Rosji, nie będzie pełnoprawnymi BTG, dlatego nie będą w stanie wypełniać swoich zadań.

Nie wykluczam, że pierwsza fala po prostu zatka rotacyjne dziury i przywróci zdolność bojową, ale tylko warunkowo, bo ta masa nie jest kompensatorem. Masy, czyli te same jednostki, które wymagają odbudowy i nie są w stanie skutecznie wykonywać misji bojowych. Później będzie to tylko jakiś niezręczny bałagan.

To po prostu absurd.

Owsianka z bezużytecznej masy.

Oczekuje się, że październik - listopad będzie napięty i pełen wydarzeń z daleko idącymi konsekwencjami.

Pod wieloma względami październik okaże się fundamentalnie ważny dla całego przebiegu wojny, podobnie jak marzec, pierwszy miesiąc inwazji, kiedy Ukraina wykazała się nieoczekiwaną dla prawie wszystkich zdolnością do odparcia agresji.


image


Pamietajcie, że nie należy wierzyć oświadczeniom wściekłych kremlowskich elit, a także szczerym strachom na wróble, jak dystrybucja połączonych zestawów ochrony broni (OZK) w armii pseudo imperium w przypadku uderzenia nuklearnego . Nie ma więcej prawdy w słowach przywódców pseudo cesarstwa niż odsetek tych, którzy dobrowolnie brali udział w „referendach” na okupowanych terytoriach.

Nie należy nawet ufać czynom kremlowskich kanibali, ponieważ ich czyny są perwersyjne i absurdalne. Na przykład ten sam grobowiec nie tyle wzmacnia armię najeźdźców, ile generuje wewnętrzne napięcie rosyjskie .

Krwawe sny Kremla

     Nalezy skupić się wyłącznie na działaniach i ich rzeczywistym wyniku. Pojawia się następująca sekwencja. Konsultacje zakulisowe między Moskwą, Waszyngtonem, Londynem i Pekinem odbędą się w pierwszych dniach października. Kijów, podobnie jak Berlin i Paryż, wezmą udział pośrednio. Tematem jest targowanie się Kremla: albo postawisz Kijów przy stole negocjacyjnym na naszych warunkach, albo konfrontacja osiągnie całkowicie krytyczny poziom.

Myślę, że nie będzie żadnych porozumień (chociaż są siły na świecie i w Kijowie, które naprawdę ich chcą). Mam szczerą nadzieję, że Ukraina zareaguje na aneksję nie tylko gniewnymi wypowiedziami polityków, ale ofensywnymi działaniami swoich wojsk. Co więcej, taka możliwość jest otwarta dopiero na dwa, trzy tygodnie przed masowym przybyciem zmobilizowanych Rosjan na front.

     Wtedy powinno być coś w rodzaju ultimatum: Kreml zaproponuje Kijowowi wycofanie wszystkich wojsk z terytoriów częściowo okupowanych przez Federację Rosyjską. Bo to już jest jak „ogromne rozproszenie”, a tam z całej siły sadzone są brzozy, zmieszane z omijaczami z grobów. W przeciwnym razie pseudo imperium uzna obecność Sił Zbrojnych Ukrainy za nieumotywowaną agresję ze strony Ukrainy i inne zaognione bla bla bla w oparciu o przeciętnego kaca Dimona Miedwiediewa. Coś w rodzaju „ultimatum” NATO z propozycją wycofania się z 1997 roku.

Scenariusz nuklearny

     Ale takie ultimatum w środku wojny, fatalne dla nie-cesarstwa, będzie wymagało potwierdzenia czynami. Najbardziej oczywistym jest demonstracyjna eksplozja nuklearna nad opuszczonym obszarem. Na przykład głowica o mocy 10 kiloton eksploduje nad biegunem północnym na wysokości 30 kilometrów (połowa nad Hiroszimą). Konsekwencji prawie nie było: było wiele takich testów i wielokrotnie panowała na świecie siła aż do 1963 roku. Może oczywiście użyć podziemnej eksplozji nuklearnej, ale nie jest to jasne i przekonujące.

Tak, byłoby to rażące naruszenie traktatu o zakazie prób jądrowych. Ale Kreml już tak wiele naruszył... Tak, oburzone będą kraje północne - USA, Kanada, Finlandia, Szwecja, Norwegia, Dania. Jednocześnie świat (i sam Kreml) będzie przekonany, że pod-imperium wciąż dysponuje wybuchową bronią nuklearną, a także nośnikami zdolnymi do ich dostarczenia do celu.

    Jednak taka demonstracyjna eksplozja jest obarczona nieodwracalnymi konsekwencjami. Bo nie wiadomo, czy Stany Zjednoczone odbiorą przygotowania do demonstracji jako realny atak i czy uderzą prewencyjnie. Teraz wszyscy na świecie są tacy nerwowi i ostrzy.Dlatego też demonstracyjna eksplozja nuklearna, przewidziana z góry w kilku strategiach ataku na Ukrainę, będzie ostatecznym testem kremlowskiego Führera na męskość alfa. A na najbliższą przyszłość tę możliwość oceniam jako minimalną.a wrecz zerową

Niezniszczalna

     Demonstracja, jeśli się zdarzy, nie wpłynie na bieg wydarzeń na Ukrainie. Jasne jest, że Ukraina ani nie skapituluje, ani nie wycofa swoich wojsk z naszej ziemi. I wtedy możliwy jest zmasowany atak agresora na obiekty naszej infrastruktury krytycznej – budowle hydrotechniczne, elektrociepłownie, węzły transportowe. Agresor wciąż ma wystarczająco dużo pocisków.

Co więcej, uderzenie może być bronią konwencjonalną lub taktyczną bronią nuklearną lub kombinacją. I to nie ma znaczenia. Promieniowanie penetrujące i skażenie radioaktywne z taktycznej broni jądrowej są gaszone w odległości 10-15 kilometrów od miejsca wybuchu. Co czyni go porównywalnym do zwykłej silnej amunicji.

     A potem - kolejny rozwidlenie fabuły. Albo świat jest tak przerażony, że oddaje Ukrainę pod-imperium, ograniczając nam dostawy broni. A potem, za pięć lat, kolejne bronie nuklearne zaczną eksplodować już w Europie Zachodniej i na Alasce („oddajcie swoje drogie”). Lub, co dziś wydaje się bardziej prawdopodobne, świat mobilizuje się do szybkiej klęski pod-imperium dzięki wysiłkom Ukrainy.

Do Nowego Roku wszystko może się wreszcie skrystalizować.

 


Tłumaczenie własne za:

https://24tv.ua/ru/


ps.

Z okazji wyzwolenia kolejnych "rosyjskich miast", pocztą Ukrainy wydała dziś okolicznościowy znaczek


image

Husky 1978
O mnie Husky 1978

Polak na emigracji

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka