Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz
50
BLOG

Znowu szukać winnych

Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz Polityka Obserwuj notkę 8

 

 

  Za dwa miesiące Polska wybierze prezydenta państwa. Dwa miesiące to dużo czasu, mówi były prezydent, Aleksander Kwaśniewski i apeluje przy okazji, by nie rezygnować z kampanii wyborczej. I jednocześnie mówi też o tym, by nie destabilizować państwa, proponując by sprawujący obecnie funkcję głowy państwa, Marszałek Sejmu, złożył w tym czasie swój urząd. Z propozycję taką wystąpił niedawno Andrzej Olechowski. Nie mnie rozstrzygać, na co przy okazji liczył Olechowski.

  Dyskusja o prowadzeniu prezydenckiej kampanii wyborczej potrwa jeszcze tydzień. Gdy bowiem w najbliższy weekend, prezes PiS, Jarosław Kaczyński ogłosi (najprawdopodobniej), iż ubiegać się będzie o najwyższy fotel w państwie, kampania rozpocznie się sama.

  Minął już rok od czasu, gdy prezes największej partii opozycyjnej na jej zjeździe w roku 2009 zapowiadał "nowe" formy i sposoby prowadzenia polityki. Symbolem tych nowości miały być, między innymi, trzy kobiety, nazwane szybko przez media "aniołkami" PiS. A prezes zapowiadał wówczas nową jakość w partii i nową jakość swoich wystąpień. Minął ponad rok, a nowej jakości nie widać. Tragiczna katastrofa pod Smoleńskiem spowodowała, że wśród zabitych znalazły się również dwa "aniołki". Ale zanim doszło do tej tragedii "nowy" PiS niczym nie różnił się od dotychczasowego. PiS kierowany mocną ręką przez prezesa, jak zrażał wobec siebie w przeszłości, samemu produkując ogromny elektorat negatywny, tak zraża i dzisiaj.

 Prezesowi w minionych latach wielokrotnie doradzano, by swoim działaniem nie przysparzał Platformie zwolenników. Bo to nie PO jest takie cudowne, lecz PiS aż tak beznadziejny. Najnowsze pokrzykiwania zwolenników partii, raz by uczniowie wszystkich szkół obowiązkowo i każdego roku podróżowali do katyńskiego lasu, a innym razem wypowiedzi coraz bardziej tracącego poczucie realizmu ojca dyrektora - redaktora z Torunia, same sprawiają, iż szanse PiS, są, jakie są. Marginalne. A margines ten oscyluje u nas wokół wielkości jedna piąta, jedna czwarta elektoratu. To dużo, by zaistnieć. To za mało, by cokolwiek uzyskać.

  Tak prowadzona kampania wyborcza znowu przypomni wyborcy, jaki naprawdę jest PiS. Bo zapominać ludzką jest cechą. Ale PiS od lat czyni wszystko, by wyborca nie zapominał.

  Już dzisiaj dowiadujemy się przecież od publicystów zbliżonych do tej partii, że winnymi katastrofy w Smoleńsku są, może Rosjanie, a może i sam premier Tusk. I trudno uwierzyć, by temat tragicznej katastrofy został w kampanii przez prezesa Kaczyńskiego pominięty.

  Gdyby prezes Jarosław Kaczyński potrafił mobilizować wokół siebie większościowe tłumy, w oparciu o głoszone przez siebie hasła pozytywne, PiS cieszyłby się o wiele większą popularnością. Wieczna negacja i krytykanctwo zniechęcają jednak nawet potencjalnych zwolenników. Z modelem reprezentowanym przez prezesa Kaczyńskiego, Polska konfrontowana jest nie od dzisiaj i nie od wczoraj. Pytanie, które zadaje, obecnie i znowu, wielu obserwatorów, a które brzmi: czy prezes tym razem udowodni, że potrafi inaczej, jest pytaniem nie na miejscu.

  Bowiem Jarosław Kaczyński udowodnił już wielokrotnie, że inaczej nie potrafi.

  Więc przegra. Znowu.


 

Grzegorz Ziętkiewicz Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka