A było tak... czyli "czyste dobro"

 

  Ja tu sobie pisuję, publikuję, dyskutuję w internecie, a tymczasem już ponad dwa lata temu okazało się, że prezes PiS nie jest "entuzjastą tego, żeby sobie młody człowiek siedział przed komputerem, oglądał filmiki, pornografię, pociągał z butelki z piwem i zagłosował, gdy mu przyjdzie na to ochota. Zwolennicy głosowania przez Internet chcą tę powagę odebrać. Dlaczego? Wiadomo, kto ma przewagę w Internecie i kto się nim posługuje. Tą grupą najłatwiej manipulować, sugerować na kogo ma zagłosować". (pis.org.pl, 6. 3. 2008).

  Ale ja nie jestem już młodym człowiekiem. To może mogę dać się" zmanipulować"?

  Czy prezes Kaczyński sądzi, że młodzi wyborcy dzisiaj nie pamiętają już jego słynnej wypowiedzi o internecie...

  Nie wiem też, co wiadomo i skąd wiadomo "kto ma przewagę w internecie" (może Niemcy?), ale wiem, że prezes PiS wie. Więc nadal korzystam z internetu. Codziennie. A na PiS, podobnie ,jak większość młodych, nie głosuję. Nie głosowałem i głosować nie zamierzam. Czyli... logiczny jestem, czy nie?

  "Kaczyński ma dość ograniczone horyzonty - wbrew temu, co twierdzą jego zwolennicy. Jego wiedza na tematy społeczne i gospodarcze jest bardzo powierzchowna: widać to wyraźnie w jego przemówieniach. Ale do tego dochodzi anty modernizacyjna mentalność: nic nie zmieniać, nie odbierać przywilejów, bo ludzie się do tego przyzwyczaili, nie reformować, bo to niesie za sobą ryzyko", pisze w najnowszym wydaniu "Tygodnika Powszechnego" Dominika Wielowieyska, analizując postępowanie prezesa PiS w minionych latach.

  Czytamy tam między innymi, że "Rządy PiS i Lecha Kaczyńskiego pokazały dobitnie ich nieumiejętność skutecznej walki o polskie interesy w Unii Europejskiej. PiS wybrał retorykę wojenną w polityce zagranicznej: puste wymachiwanie szabelką, które żadnych korzyści Polsce nie przynosiło".

  Ciekawy to tekst i godny polecenia.

Całość tutaj.

  Bo przecież, przypomnijmy na dwa dni przed wyborami:

"My jesteśmy tu gdzie wtedy. Oni tam gdzie stało ZOMO", dekretował w przeszłości prezes PiS.

  A oni, to kto... Tego prezes PiS nigdy nie wyjaśnił. Może i dobrze...

  Ale...

"Nie byłoby tego, co teraz jest w Polsce, nie byłoby tej próby naprawy Rzeczypospolitej, gdyby nie ojciec dyrektor, ojcowie, siostry nazaretanki i wszyscy, którzy prowadzą tę niezwykłą instytucję (Radio Maryja/ TV Trwam)". (gazeta.pl cytując PAP, 23. 07. 2006.)

  Prezes PiS bywa też... uczciwy.

"Uczciwie mówiąc, nawet nie mam pojęcia, co to jest rap czy hip - hop. To znaczy, słyszałem o tym, ale nie rozpoznaję" stwierdził w wywiadzie dla "Dziennika" 29. 07. 2006. A to już prawie cztery lata temu. Ale wówczas prezes konta w banku także jeszcze nie posiadał. Więc może teraz...

  Bo przecież, zapewniał Jarosław Kaczyński w programie "Fakty TVN":

  "Robimy dla Polski dużo, bardzo dużo... aż trudno wymienić".

  Wszystko to z pewnością dlatego iż: "stanęła tutaj do walki w zwartym ordynku łże-elita III Rzeczypospolitej" zapewniał w swym przemówieniu sejmowym 17 lutego 2006. Bo "we mnie jest czyste dobro", wyjaśnił na pytanie pań Kublik i Olejnik: "a ile jest w Panu zła, a ile dobra?"na łamach "Gazety Wyborczej" 5. 02. 2006.

  Ale wszystkie te cytaty to teraz już z pewnością przeszłość. A prezes się zmienił.

I "żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne". (wystąpienie w Sejmie 19. 07. 2006).

* * *

Miłego głosowania w niedzielę.

Przy dobieraniu cytatów korzystałem również z serwisu http://pl.wikiquote.org/wiki/