Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz
156
BLOG

Dlaczego oddam swój głos na Komorowskiego

Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz Polityka Obserwuj notkę 81

 

1. Bowiem w pierwszej turze również głosowałem na Komorowskiego. Nie wiem, dlaczego miałbym w tej materii zmieniać swoją decyzję.

2. Ponieważ Jarosław Kaczyński już pokazał w przeszłości, co potrafi. Wirtualna, wyimaginowana tak zwana IV RP, oparta o panów Lepper i Giertych i wspierana aktywnie przez pana Ziobro, zupełnie mi nie odpowiada. Nie odpowiadają mi również zupełnie nagonki raz na jakąś grupę osób, a innym razem na jakiegoś lekarza. Nie odpowiadają mi akcje w stylu tej u pani Blidy.

A pan Ziobro niech dalej nic nie robi w Brukseli. W końcu istnieje w Polsce taka grupa wyborców, która go tam wybrała. To niech ta grupa wyborców rozlicza pana Ziobro z jego dokonań w Brukseli.

3. Ponieważ nie wierzę w żadne cudowne przemiany facetów po sześćdziesiątce. I ponieważ sam mam po pięćdziesiątce i już dostatecznie długo obserwuję zachowania różnych polityków i nie tylko w Polsce. I nie wierzę w bajki i puste obietnice. Zdecydowanie bardziej wolę rozsądek i spokój.

4. Ponieważ nie ma moim zdaniem w Polsce lepszego kandydata na prezydenta, wśród tych, którzy ubiegają się o to stanowisko. Mając do wyboru Kaczyńskiego i Komorowskiego oddam świadomie swój głos na Komorowskiego. Również dlatego, by Kaczyński otrzymał o jeden głos mniej.

5. Ponieważ bliskie są mi idee tolerancji i Europy otwartej na różnorodność. Ponieważ zupełnie nie odpowiada mi opowiadanie bajek o jakimś
"dębie Bartku, patriotyzmie, historii, trudnych chwilach i solidarności". Ponieważ wiem, że życie, to nie bajka, przepełniona frazesami.

  Życie to brutalna, codzienna walka w tym i w europejskim klubie egoistycznych w gruncie rzeczy państw. Ale można w nim wiele osiągnąć. Lecz nie można się przy okazji obrażać na przykład o "kartofla", opublikowanego w niszowym pisemku partii niemieckich Zielonych. Ponieważ karykatury istnieją (nie tylko w Niemczech) po to, by się z nich śmiać. A faceci, którzy tego nie rozumieją i się obrażają, są po prostu ponurakami. Nie tylko ja nie lubię ponuraków.

6. Ponieważ nie dam się nabrać na po smoleńską żałobę w stylu pana Pospieszalskiego. Ponieważ wzruszam ramionami, gdy widzę kolejnych "bohaterów" głoszących znowu i kolejne proste prawdy, więc prymitywne. Ponieważ katastrofy zdarzają się wszędzie. Ponieważ, przy całym szacunku dla rodzin ofiar tragicznie zmarłych, mógłbym głosować w pierwszej turze na przykład na Napieralskiego, skoro Szmajdziński także nie żyje. Ponieważ uważam, że katastrofa, i to jakakolwiek, nie może mieć wpływu na to, kto będzie reprezentował Polskę przez najbliższe pięć lat.

7. Ponieważ uważam, że Polsce należy się "in vitro", jak zupa dzieciom w szkole podstawowej. Ponieważ zupełnie nie przekonuje mnie przekonywanie wyborcy za pomocą hasła, że jest się katolikiem. Ponieważ uważam, że prezydent Polski powinien być prezydentem jak największej grupy Polaków, a nie tylko katolików, protestantów lub może osób niewierzących. Skoro ktoś lubi podkreślać, że jest katolikiem, niech robi to na przykład na antenie Radia Maryja. Ten ktoś na prezydenta się nie nadaje.

8. Ponieważ nie chciałbym, by na przykład kanclerz Niemiec głosiła, że w kwestiach dotyczących Polski dyskutować należy z perspektywy Niemiec, może z Moskwą, a może z USA. Pan Kaczyński jeszcze nie został prezydentem, a już, gdy tylko przerwał swe sztuczne milczenie, dopuścił się gafy (na temat Białorusi). Niech pan Kaczyński rozmawia z Moskwą, o czym chce. Ale nie, jako prezydent Polski. I oczywiście pod warunkiem, że i Moskwa zechce z nim w ogóle rozmawiać.

9. Ponieważ, tak, jestem okropny, nie lubię starych kawalerów, spędzających całe swoje życie u boku mamusi. Tak, jestem okropny, ponieważ nie lubię facetów, którzy nie mają przysłowiowego zielonego pojęcia o tym, co to znaczy rodzina, dzieci, wychowanie, szkoła, wywiadówki, żona, teściowa i problemy dnia powszedniego,

  Tak, ponieważ mam od dziesiątek lat konto w banku i prawo jazdy. Tak, tacy faceci i nie z tego świata nie są mnie w stanie do siebie nigdy przekonać. Oni żyją w wyimaginowanej przez siebie samych bajce. Kiedyś nazywała się ona IV RP. Teraz nazywa się Smoleńsk albo chora matka. A może także i to, że teraz i nagle Polska jest dla nich najważniejsza.

  Tymczasem to zupełnie mnie nie interesuje, czy kandydat na prezydenta ma chorą matkę - staruszkę, czy też może konto w banku wreszcie sobie (hurra) założył. Chorą matkę w podeszłym wieku mają w Polsce miliony Polaków. I nie tylko w Polsce. To nie jest temat na kampanię wyborczą. To chwyt poniżej jakiegokolwiek pasa, dyskwalifikujący całą formację, którą Jarosław Kaczyński sobą, i nie od dzisiaj, reprezentuje.

10. Ponieważ, gdy patrzę na Jarosława Kaczyńskiego i jego sztuczny uśmiech nie umiem wykreślić ze swej pamięci wszystkich jego "dokonań" z przeszłości. Nie umiem i nie chcę. Nie umiem uwierzyć w to, że ten uśmiech jest prawdziwy. Odnoszę nieodparte wrażenie, że jest sztuczny. Tak, mam takie subiektywne odczucie. Tak już mam i czy tylko ja sam...

Grzegorz Ziętkiewicz Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (81)

Inne tematy w dziale Polityka