Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz
64
BLOG

Polska rocznicami stoi

Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz Polityka Obserwuj notkę 1

 

  Nie byłem, nie jestem i zapewne już nie będę zwolennikiem rocznicowego podejścia do tematów "historia" lub "patriotyzm". I nie od dzisiaj uważam, że wychowywać kolejne pokolenia dla lepszego jutra, można wskazując na przykłady tych lepszych od nas, tych nowocześniejszych, tych dobrze zorganizowanych. Naszym zachodnim sąsiadom od sześćdziesięciu lat na dobre wychodzi podglądanie Stanów Zjednoczonych. Podglądanie Ameryki, zaczynając od zasad funkcjonowania tamtejszej demokracji i jej federalnego charakteru, aż po rozwiązania gospodarcze czy ekonomiczne, wyszło naszym zachodnim sąsiadom tylko na dobre.

  Ale my wiemy przecież zawsze i chyba wszystko lepiej.

  A skoro wiemy, to czas nasz zajmują nam niekończące się kłótnie i polsko - polskie wojny. I kolejne obchody niezliczonej ilości rocznic. Im więcej ich obchodzimy, tym mniejsze znaczenie ma każda kolejna. Nasze powstania, zrywy, wojny i bitwy, wymieszane wszystkie razem, utrwalają u nas jedynie model biednego Polaka, któremu wiatr wiał zawsze w oczy. I który bez przerwy miał pod przysłowiową górkę. Miał i oczywiście, według wielu, nadal ma.

  Trzydziesta, okrągła rocznica sierpnia z roku 1980 była doskonałą okazją, by skupić się raz na czymś ważnym. Raz a dobrze. I by pozostawić w mentalności świata, a już przynajmniej Europejczyków zauważalny, duży news, którego przesłaniem byłaby informacja, iż upadek komunizmu rozpoczął się w Europie od Gdańska i od Szczecina. Od Polski więc. I, że to polscy robotnicy we współpracy z polską inteligencją przyczynili się, i to zdecydowanie, do zmiany całej politycznej mapy kontynentu. I, że to MY byliśmy pierwsi. Ale my zajęci jesteśmy nadal naszymi kłótniami.

  Nasi zachodni sąsiedzi wykorzystali rok temu, przypadającą wówczas dwudziestą rocznicę upadku muru berlińskiego by pokazać światu, że komunizm w Europie upadł na ówczesnej, wewnętrznej granicy niemiecko - niemieckiej. Ogromna, medialnie perfekcyjna, rocznicowa impreza, zorganizowana została z wielką pompą w samym centrum zjednoczonego Berlina i z udziałem sław światowej polityki. Tym samym utrwalona została w świadomości Europejczyków informacja, że komunizm upadł w Europie, bo dokonali tego... Niemcy. Na uroczystości zaproszono, przez grzeczność i przez wzgląd na dobre kontakty polityczne, pomiędzy Berlinem a Warszawą, także Wałęsę. Ale głównym, jeśli - nie czarujmy się - nie jedynym gwiazdorem tego show, był upadający berliński mur. Jeden Wałęsa wśród dziesiątek zaproszonych sław nie odegrał w tej przekonywującej, rocznicowej inscenizacji żadnej roli.

  Chętnie przyjmujemy pozycję oburzonych, niedocenionych, tych biednych, którym sąsiedzi zgotowali taki, a nie inny, rzecz jasna tragiczny los. I nadal nie umiemy korzystać z naszej historii, by przypomnieć, ba, by pokazać światu, że Polska to miejsce na politycznej mapie, w którym trzydzieści lat temu zapoczątkowano upadek imperium sowieckiego. Ale by tak się stało, musielibyśmy porzucić nasz narodowy, mentalny kaganiec zaścianka, zmienić nasze nastawienie do samych siebie i do naszej historii. A autorami lub autorem, może autorką, tej przełomowej zmiany musiałaby być osobowość, o dominujących cechach wizjonera. I wiedza o tym, że bez autopromocji nikt nam samym promocji nie zafunduje.

  Bez wiary w nas samych, brak nam w rzeczywistości wiary jakiejkolwiek. Za to łatwiej nam znowu przyjdzie ponarzekać, iż na świecie, tym, och rzecz jasna niesprawiedliwym i niedobrym świecie, nikt nas znowu nie docenia. I przy okazji zapomnimy zaraz jakże chętnie i po raz kolejny, iż my sami samych siebie docenić nie zamierzamy, nie potrafimy, nie chcemy i nie umiemy. Najlepsza będzie przecież dla nas kolejna polsko - polska kłótnia, na przykład pod kolejnym krzyżem.

 

Grzegorz Ziętkiewicz Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka