Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz
379
BLOG

Straszak Europą dwóch prędkości

Grzegorz Ziętkiewicz Grzegorz Ziętkiewicz Polityka Obserwuj notkę 10

  Każdy straszak jest dobry. Gdy postraszymy sąsiada, opowiadając mu, iż tylko nasza ochrona zapewni bezpieczeństwo jego dobytku (jakikolwiek by to dobytek nie był), wówczas sąsiad może się przestraszyć. A poważnie przestraszony zrobi wszystko, by ratować swój dobytek. I... zapłaci za jego ochronę. W klasycznym wypadku nazywa się to fachowo "wymuszenie", a "opłata" nie jest niczym innym, jak "haraczem". Wówczas wchodzimy po prostu w tematykę... mafii.

  Gdy jednak sąsiad do strachliwych nie należy, albo (co gorsza dla nas samych) sam "robi" w mafii, wówczas to my dostać możemy po prostu po... mordzie. Kto wie, czy tylko raz. To w życiu.

  W polityce rzecz miewa się bardziej skomplikowanie.

  W polityce straszenie, na przykład niedobrą, bo zjednoczoną Europą, ma także na celu wywołanie zastraszenia. W jego wyniku zastraszony uda się następnie pod ochronne skrzydełka straszącego. Straszący po to przecież straszy, by zastraszony, w tym wypadku wyborca, oddał mu swój los w jego ręce. Właściciel straszaka dorwie się wkrótce do władzy, co wcale nie będzie oznaczać, że straszyć przestanie. Pieniądze (przepraszam, władza) co prawda szczęścia nie dają, ale... (mawiają w tej sytuacji nasi zachodni sąsiedzi), jak uspokajają.

  A teraz do rzeczy.

  Europa, ta zjednoczona i unijna monolitem nie jest. I nigdy nie była. Trudno zresztą by była, skoro tworzy ją grupa krajów tak odmiennych, jak dajmy na to Dania i Grecja. O Polsce, Holandii lub Niemczech już w ogóle przy okazji nie wspominając. Siła, w tym i zjednoczonej Europy, tkwi jednocześnie w różności i jedności. Wiedzą to doskonale od czasu zakończenia wojny Południa z Północą na przykład Amerykanie. I nikt rozsądny nie dąży ani w USA, ani w Unii do unifikacji czegoś, czego unifikować się nie da. I nawet nie należy.

  Straszenie istnieniem Europy dwóch prędkości, w której Polska (lub Grecja, lub Rumunia, lub... ) odstawać będą (zawsze) w czymś tam od Wielkiej Brytanii lub od Niemiec, przypomina straszenie małego dziecka tym, iż wieczorem zrobi się ciemno.

  Straszących jak zwykle nie brakuje.

  Od lat słyszymy o niedoskonałościach tej lub tamtej struktury Unii. I o jej karygodnym wręcz tym lub tamtym. Straszący argumentów przeciw zjednoczonej Europie mają bez liku. Alternatywy żadnej.

  Europie (tej zjednoczonej) to w niczym nie przeszkadza.

Miewa się nadal wyśmienicie. I rośnie.

18 kwietnia bieżącego roku skończy dokładnie sześćdziesiąt lat.

Europejska Wspólnota Węgla i Stali była jej początkiem.

Grzegorz Ziętkiewicz Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka