W wielu filmach opowiadających o hitlerowskich obozach koncentracyjnych, pokazywana jest scena selekcji. Osoby wysiadające z transportu są od razu dzielone na grupy - do gazu i do pracy. Śmierć i życie.
Rektor szpitala Uniwersytetu Gdańskiego ogłosił właśnie, że w połowie października szpital przestanie wykonywać planowe zabiego wysokospecjalistyczne, ograniczy się tyko do operacji ratujących życie. Powodem takiej sytuacji jest przydział pieniędzy, szpital dostał do końca roku niecałe 200.000 zł, a potrzebuje około miliona miesięcznie. Dla wyjaśnienia, kardiologiczne zabiegi wysokospecjalistyczne nie dotyczą (w większości) osób, które mogą sobie poczekać, w większości przypadków stan pacjentów jest taki, że mogą umrzeć w każdej chwili. Dla nich przesunięcie operacji jest jest jak gra w rosyjską ruletkę z naładowanym w 90% bębenkiem rewolweru. Sytuacja taka nie dotyczy tylko wymienionego wyżej szpitala ale wielu placówek w Polsce. Odwołanie planowych zabiegów jest wyrokiem śmierci dla wielu pacjentów, tych z tętniakami, zakwalifikowanych do przeszczepu, wymiany rozrusznika, zastawki itd.
Wokól lekarzy narosło wiele mitów, wiele pretensji ale do ich zawodu nie należy selekcja - śmierć albo życie, ta funkcja była przez kapo wykonywana w obozach koncentracyjnych. Może zamiast kpin, za te proponowane pieniądze Ministerstwo Zdrowie zatrudni "selekcjonerów" - przynajmniej sytuacja będzie jasna, a i w perspektywie oszczędności niebagatelne.
Inne tematy w dziale Polityka
