W swojej notce dotyczącej sposobu finansowania partii politycznych, rosemann przedstawił dosyć populistyczne rozwiązanie kwestii finansowania (a właściwie braku finansowania) partii politycznych, ewentualni wręcz likwidacji tychże. Ciekawe choć niezbyt oryginalne ale niestety całkowicie błędne spojrzenie na tę kwestię.
Zacznijmy od partii, bez względu na nasze sympatie czy antypatie do poszczególnych polityków oraz stosunek do ugrupowań, są one jedną z podstaw demokracji. Nie da się realnie rządzić krajem nie posiadając zaplecza w postaci partii politycznych, oczywiście możemy je nazwać stowarzyszeniami, grupami czy jak tam komu wygodniej. Jednak w swojej istocie pozostaną partiami. I nie ma znaczenia czy ordynacja będzie taka jak obecnie czy też będą to JOW-y czy może wybory takie jak kiedyś zaproponowałem i tak podstawą tworzenia jakichkolwiek rządów muszą być w miarę zintegrowane grupy polityczne – czyli pozostają nam partie.
Przejdźmy teraz do finansowania. Można zrobić to tak jak jest do tej pory, można puścić sprawę na żywioł umożliwiając partiom sięganie po wszystkie możliwe do zdobycia środki, można również tak jak proponuje rosemann zezwolić na finansowanie działalności politycznej jedynie ze środków własnych. W tym ostatnim przypadku mielibyśmy w parlamencie samych Palikotów, Misztalów, Stokłosów czy Gawroników, proszę sobie odpowiedzieć czy takich polityków chcielibyśmy u władzy?
Finansowanie ze wszystkich dostępnych źródeł spowodowałoby zaciąganie zobowiązań wobec sponsorów, bez względu jak patrzymy na powiązania polityki i biznesu. Nie unikniemy tego nigdy, zawsze będą tacy którzy chcą zarobić wykorzystując biznesowe środki i polityczne wpływy, jednak obecnie jest to nielegalne, w sytuacji dowolnego finansowania partii będzie to normalne i oczywiste. Mielibyśmy wówczas w Sejmie nie polityków lecz lobbystów różnych firm, którzy w pierwszej kolejności staraliby się spłacić swoje wobec nich zobowiązania. Wątpię aby to byłoby dobre dla Polski i Polaków.
Pozostaje system obowiązujący obecnie. Można oczywiście dyskutować nad wysokością dotacji, jej dostępnością dla ugrupowań pozaparlamentarnych czy sposobu wykorzystywania. Jednak uważam, że system obecny jest najlepszy z możliwych i choć ma liczne wady należy raczej starać się go usprawnić, a nie zmieniać na inny.
Bez wątpienia wszelkie gesty polityków mające na celu zniesienie lub obniżenie dotacji są gestami czysto populistycznymi i mają na celu jedynie pokazanie społeczeństwu, że wszyscy powinni brać udział w zaciskaniu pasa. Jednak bez względu na polityczne argumenty i „teksty pod publiczkę” nie można rządzić bez partii, a te potrzebują pieniędzy. Jedynie umieszczenie tego w odpowiednich ramach prawnych da możliwość (oddzielmy teorię od praktyki) uczciwego finansowania i rozliczania wszelkich nieprawidłowości.
Inne tematy w dziale Polityka
