gschab gschab
691
BLOG

Prezydent Komorowski o bezhołowiu w armii

gschab gschab Polityka Obserwuj notkę 7

Kiedy przygotowywałem niniejszą notkę (wczoraj po południu) na salonie było o sprawie cicho, dopiero dziś rano zauważyłem tekst Igora Janke i inne na ten temat. Nie mniej jednak postanowiłem wpis umieścić gdyż, jak się okazuje, salon24 jest jedynym medium drążącym sprawę.

 

Z niniejszą notką czekałem dwa dni, licząc że media dostrzegą sens wypowiedzi prezydenta Bronisława Komorowskiego i odniosą się do niej, co więcej myślałem, że jego słowa wywołają prawdziwą burzę, gdyż ujawniają, że cywilna kontrola nad armią jest fikcją – ukazało się tylko kilka wzmianek w prasie i dyskusja w TVN24, tylko w TV odniesiono się do słów prezydenta, w prasie ograniczono się do samej wypowiedzi.

Zwierzchnik Sił Zbrojnych, były minister i v-ce minister Obrony Narodowej czyli osoba najbardziej kompetentna z kompetentnych, mówi o „hermetycznej strukturze sił zbrojnych” oraz o braku informowania ministra przez dowódców wojskowych. Oznacza to ni mniej ni więcej, że cywilny minister jest postacią fasadową, nie mająca nic do powiedzenia w siłach zbrojnych oraz nie mającą wiedzy o tym co się w nich dzieje. Wygląda na to, że armia sobie, a rząd sobie. Przez lat prawie dwadzieścia nie udało się stworzyć mechanizmów kontrolnych oraz prawidłowo działających kanałów informacyjnych umożliwiających sprawowanie cywilnego zwierzchnictwa nad wojskiem. Okazuje się, że minister ma wyglądać, bywać i przecinać wstęgi oraz brać udział w uroczystościach, a armia sama sobie poradzi i lepiej niech nikt się w jej sprawy i struktury nie wtrąca.

W świetle tej wypowiedzi, niewątpliwie inaczej wygląda odpowiedzialność ministra Klicha za katastrofy (CAS-y i smoleńską), oraz za to co dzieje się w polskim wojsku. Okazuje się, że dowództwo w naszej armii samo sobą zarządza, samo się „reformuje” i samo się kontroluje, a potem sobie z tych kontroli zdaje relację i wyciąga w stosunku do siebie wnioski. I jeżeli ma chęć to podzieli się informacjami z ministerstwem.

Źle to świadczy o naszym cywilnym zwierzchnictwie nad wojskiem, które wygląda na to, że jest państwem w państwie i nie musi się z nikim liczyć. W tym kontekście zadania stawiane przed nowym ministrem obrony – Tomaszem Siemoniakiem są nie do zrealizowania. Jeżeli nie udało się przeprowadzić reform przez kilkanaście lat, przy różnych rządach, to nie ma co liczyć, że nowy minister upora się z tym w kilka miesięcy.

Zmiany w armii, służba zawodowa itd. były tylko kosmetyką, organizacyjnym przykrywaniem istniejącego układu (się porobiło, ja pisze o układzie!!) gdzie ręka rękę myje i na zewnątrz nic nie wychodzi – chyba, że przez przypadek albo celowo.

Chyba, że prezydent Komorowski znów zagalopował się w swoich popisach oratorskich i palnął głupstwo, jednak tym razem raczej bym na to nie liczył, gdyż (chyba mimowolnie) mówiąc przytoczone wcześniej słowa, jednocześnie ujawnił, że jako minister i v-ce minister nie zrobił nic aby zmienić istniejący stan rzeczy.

gschab
O mnie gschab

Wielbiciel rocka, piosenek Jacka Kaczmarskiego i żeglarstwa. Sybaryta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka