Każdy może zrobić własne zestawienie, więc proszę: oto MOJE ulubione mecze tych dwu reprezentacji piłkarskich.
Wygrane, przegrane i remisowe, widziane na własne oczy, w telewizji lub tylko zasłyszane z rodzinnych opowieści… Niezapomniane.
P.S. (16/17 X) Tuzin? Raczej dirty dozen, bo meczy wyliczyłem dwanaście, a ten trzynasty sami Państwo widzą jak wypadł.
1. Niemcy – Anglia 3:6 w Berlinie 14 maja 1938
Dwa miesiące po Anschlussie, więc już z świetnymi austriackimi piłkarzami w barwach III Rzeszy (dwa lata później dołączy do nich także najlepszy polski napastnik, Ernest Wilimowski z Ruchu Chorzów).
2. Brazylia – Polska 6:5 po dogrywce w Strasburgu 5 czerwca 1938
Powitanie i na 36 lat pożegnanie Polski z finałami mistrzostw świata. Cztery bramki Wilimowskiego i trzy gole Leonidasa. Dopiero 56 lat później Rosjanin Salenko strzeli na mistrzostwach świata pięć bramek w jednym meczu – ale nie Brazylii, tylko Kamerunowi, a to jest różnica.
Pod tym linkiem półtora minuty dobrej francuskiej kopii filmu z tego meczu-legendy (od 6:00 min. do 7:30 min.), a tutaj to samo na gorszej kopii, ale za to z polskim komentarzem.
3. Polska – Węgry 4:2 w Warszawie 27 sierpnia 1939
Cztery dni przed wybuchem wojny na stadionie Wojska Polskiego, czyli na stadionie Legii Warszawa. Ostatnie trzy gole Wilimowskiego dla reprezentacji Polski. Wicemistrzowie świata na łopatkach.
4. Anglia – Węgry 3:6 w Londynie 25 listopada 1953
Niepokonani w 33 meczach z rzędu Węgrzy wygrywali wówczas z nami 8:2, 6:0 i 5:1, a gdy mniej się przykładali, to 5:2.
Pierwsza bramka dla gości już po minucie gry, a cały mecz – jeszcze dziś wart obejrzenia w całości – jest do obejrzenia pod linkiem.
5. Polska – ZSSR 2:1 w Chorzowie 20 października 1957
Dwie bramki Cieślika. Do finałów mistrzostw świata (tych, na których młodzi Pele i Garrincha dali Brazylii pierwszy tytuł mistrzów świata) nie awansowaliśmy, ale ten mecz na zawsze pozostał w pamięci pokolenia moich rodziców. A i ja już wówczas byłem na świecie, choć jeszcze nienarodzony…
6. Anglia – Niemcy 4:2 po dogrywce w Londynie 30 lipca 1966
W finale sowiecki sędzia solidnie pomógł gospodarzom, ale tytuł mistrzów świata Anglicy zdobyli zasłużenie.
Cały mecz pod Iinkiem.
7. Niemcy – Anglia 3:2 po dogrywce w Meksyku 14 czerwca 1970
Udany rewanż w ćwierćfinale mistrzostw świata. Niemcy wygrywają, choć przegrywali 0:2. Anglicy za burtą mimo świetnej gry niektórych weteranów..
Pod linkiem tylko akcje, z których padły bramki.
8. Polska – ZSSR 2:1 w Augsburgu 5 września 1972
Tuż przed końcem meczu najpierw Deyna wyrównuje z karnego, a potem Szołtysik (162 cm wzrostu) strzela – ale jak! – na 2:1 i to my a nie Sowieci awansujemy do finału igrzysk olimpijskich. A tam dwie bramki Deyny... i 2:1 z broniącymi tytułu Węgrami daje nam złoto. Pierwsze i jedyne.
Tu kilka ostatnich minut meczu z Sowietami.
9. Polska – Anglia 2:0 w Chorzowie 6 czerwca 1973
Po wiosennym laniu w Cardiff z Walią (0:2) nikt w mojej klasie (poza Piotrkiem Sz.) nie dawał Polsce szans w starciu z Anglikami. On jeden postawił na zwycięstwo – nie 2:0, ale 3:1, lecz i tak uznaliśmy, że zasłużył na zgarnięcie całej puli.
Tu tylko brameczki. Druga Lubańskiego, a czy pierwsza Gadochy czy Banasia – do dziś nie wiadomo.
10. Anglia– Polska 1:1 w Londynie 17 października 1973
Kilkadziesiąt parad Jana Tomaszewskiego (od niedawna posła PiS) i jeden gol Domarskiego (z podania Laty, do niedawna senatora SLD) dały pierwszy po wojnie awans do finałów mistrzostw świata.
Tutaj niemal tylko parady pana posła.
11. Polska – Włochy 2:1 w Stuttgarcie 23 czerwca 1974
Po 3:2 z Argentyną i 7:0 z Haiti przyszłą pora na Europę. Aktualni wicemistrzowie świata Włosi padli 1:2, Szwedzi polegli 0:1 (Tomaszewski obronił rzut karny), Jugosławia 1:2, a w meczu o III miejsce aktualni mistrzowie świata z Brazylii 0:1. Po drodze był jednak mecz z gospodarzami – w deszczu, kałużach wody i bez Szarmacha polegliśmy 0:1, choć Tomaszewski znowu obronił karnego.
Tu bramki Szarmacha (1:40 min. nagrania) i Deyny (3:05) w meczu z Włochami.
12. Polska – Holandia 4:1 w Chorzowie 10 września 1975
Benefis Gadochy, Szarmacha, Laty i Deyny. Nigdy już później tak pięknie razem nie grali. Klęska wicemistrzów świata. Tyle, że oni potem wzięli się w garść, w rewanżu dali nam łupnia i to oni awansowali do finałów mistrzostw Europy. Tak zaczęła się nasza jazda w dół.
Cały mecz pod Iinkiem.
X. 13. Polska – Anglia ?:? 1:1 w Warszawie 16 17 października 2012
Z Anglikami po Wembley było już tylko źle: dwa razy po 0:3, dwa razy po 1:3 i trzy cztery remisy na 13 14 oficjalnych meczy (w eliminacjach lub finałach mistrzostw świata lub Europy). A bilans bramek ostatniego ćwierćwiecza to 6:24 7:25.
P.S. (16/17 X) Po fakcie zmieniam numer tego meczu z X. na 13.
P.S. (17 X) Po pamiętnym meczu nr 13 uzupełniam jego opis.
Rozegrany w 1974 rokuwe Frankfurciena zalanym deszczówką stadionie mecz Polska-Niemcy ci drudzy nazwali Wasserschlacht. Jak nazwać przełożenie warszawskiego meczu?
P.S. (5 XI) Planowane posiedzenia komisji sejmowych
6 listopada 2012 (wtorek) 13:00
Komisja Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki (KFS), sala 12/bud. G
Informacja Rządu na temat funkcjonowania Stadionu Narodowego w kontekście organizacji meczu Polska – Anglia w dniu 16 października br.
- przedstawia Minister Sportu i Turystyki. ...
8 listopada 2012 (czwartek) 10:00
Komisja do Spraw Kontroli Państwowej (KOP), sala 23/bud. G
Rozpatrzenie projektu wniosku Komisji o przeprowadzenie kontroli przez Najwyższą Izbę Kontroli w zakresie prawidłowości realizacji projektu, budowy i funkcjonowania Stadionu Narodowego w Warszawie
- przedstawia poseł Mariusz Błaszczak.
Nie piszę tu nic o Pohlu, Brychczym i Lubańskim czy Bońku, Smolarkach, Młynarczyku, Dziekanowskim, Koseckim, Żurawskim i Frankowskim, ale gdy młodsi z nich doskakiwali do reprezentacji, ja byłem już zajęty studiami i różnymi innymi sprawami.
Nadal kibicowałem i kibicuję naszym, ale moja ulubiona reprezentacja Polski to wciąż ta z czasów sąsiada z ulicy Madalińskiego, pana Kazimierza Górskiego. I chyba już tak mi zostanie. Nic na to nie poradzę.
Inne tematy w dziale Rozmaitości