Krzysztof Habich Krzysztof Habich
517
BLOG

Państwo czyli dojna krowa

Krzysztof Habich Krzysztof Habich Gospodarka Obserwuj notkę 21

„Albo państwo daje  na coś pieniądze , albo udaje, że coś robi. W tym przypadku udaje, bo ustawą rządzi  bezkosztowość.” 

 

To są słowa Tomasza Elbanowskiego, które uwidocznione zostały  w Rzeczypospolitej z dnia 06 lutego 2011 r. w artykule „Łatwiej założyć żłobek. Przybędzie miejsc?”

   Tak skomentował on wchodzącą w życie ustawę  o opiece nad dziećmi do lat trzech.  Ustawa jak ustawa.  Moim zdaniem należy ją przyjąć przychylnie. Powiększyła  bowiem margines wolności gospodarczej. Zezwoliła  na prowadzenie żłobków przez osoby fizyczne, zwiększyła możliwości zakładania tego typu przedsięwzięć, pomniejszając wymogi dotyczące powierzchni lokalu.
To oczywiście też nie podobało się Tomaszowi Elbanowskiemu. Jego zdaniem nowe prawo obniża standardy opieki nad najmłodszymi dziećmi. 

    W tej kwestii mam odmienne zdanie. Oceny standardów dokonuje rodzić dziecka. Jeżeli standard mu odpowiada to zapisuje dziecko do żłobka. Jeżeli nie  – szuka innego, albo wynajmuje nianię. Przypuszczenie, że podwyższenie wymogów uczyni żłobki lepszymi jest błędne.  Osoby, które będą chciały parać się tym zajęciem, a nie mają właściwych warunków lokalowych, dokonają wyboru, miedzy rezygnacją z działalności a  działaniem w szarej strefie. Podwyższenie standardów jedyne co załatwi… to załatwi konkurencję.
Niestety, dla niektórych liczy się tylko taka ustaw, która ukierunkowuje strumień naszych pieniędzy na określony cel. Nie zauważają, że i tak państwo przewidziało na realizację tej ustawy  150 milionów złotych w ciągu trzech lat. Uznają, że 150 milonów złotych to mała kwota.  A mała kwota wydatkowana przez państwo, to żadna kwota. 

  Prawdziwa krowa dojna powinna dawać doić  się do cna.

Tomasz Elbanowski jest wierny swoim poglądom.  Jest prezesem stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców.  Funkcjonuje w strukturach Fundacji Rzecznik Praw Rodziców.  Forsuje obywatelski projekt ustawy oświatowej, której jednym z ważnych celów jest doprowadzenie do objęcia przedszkoli subwencją państwową. Zbiera od ludzi datki na realizację statutowych celów tych organizacji. Chce, żeby państwo nam więcej zabierało, żeby małe dzieci miały lepiej. Chce, żeby jego dzieci miały lepiej kosztem emerytów.  Ciekawe, czy jego poglądy nie ulegną zmianie, gdy czwórka jego maluchów podrośnie, przestanie korzystać z dotacji dla żłobków i przedszkoli, a on sam przejdzie na emeryturę. Być może, założy nowe stowarzyszenie, które będzie zwalczać dotacje dla maluchów  finansowane kosztem emerytów.

   No cóż, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jego wytrwałość może dać drogie dla nas owoce.
A licznik Balcerowicza nieustannie się kręci. Kto będzie spłacać te długi?
Między innym jego czwórka maluchów gdy podrośnie i wkroczy w dorosłe życie.

Czy Prezes tego stowarzyszenia ma tak krótkie spojrzenia na życie, czy też tak nie lubi swoich dzieci?
A może to rezultat starannie przeprowadzonej kalkulacji?

Prowadzę blog www.krzysztofhabich.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka