W związku z pitolniczą dyskusją, wyżebraną przeze mnie od Salonowiczów w poprzedniej notce, za którą gorąco dziękuję wszystkim dobrym, wspierającym mnie duszom... ach, jestem niezmiernie wzruszona...
https://www.salon24.pl/u/halo/1097623,mamy-covid-w-przedszkolu-potrzebuje-nastraszenia-lub-pocieszenia
No więc w związku z naszym wczorajszym pitoleniem, tak jak przewidziałam w notce i tak jak zwykle u mnie bywa...
NAWIEDZIŁO MNIE NATCHNIENIE!
Od południa "biłam się" z myślami. W mojej łepetynie nieustannie dźwięczało:
- Żryj żółtka. Kręć z cukrem - to ta myśl w głowie.
Za parę minut ona znowu:
- Po kiego pana 4 dni temu kupiłaś 30 jajek w promocji za 7,99 zł? Po to, żeby trzymać w lodówce? Bierz mikser i kręć!
Ja do swoich myśli:
- No ale mnie jest ciężko utrzymać niedowładną kończyną górną mikser 5 minut. Cierpnie mi, drętwieje, trzęsie się, opada...
A myśl do mnie:
- Trudno. Poświęć kończynę, przerzuć mikser do drugiej niedowładnej i kręć. Nie leń się! No już! Idź i rób ten kogel-mogel. Tylko nie przesadzaj z cukrem. To mają być żółtka, a nie cukier.
Ja do myśli:
- Ale mnie od kilku dni wątroba trochę pobolewa...
Myśl do mnie:
- Dlatego żryj żółtka! Nie czujesz jak cię ciągnie? Nie czujesz jak ci ślinianki wykręca, jak one wiją się w jamie ustnej, wyją i podchodzą pod zęby? Nie czujesz jak w mięśniach ssie? Nie czujesz jak mózg się skręca?
- No czuję.
- To idź rzesz do tej kuchni leniu patentowany, wyłuskaj te żółtka, ukręć i jedz!
- A ile? Ile mogę zjeść tych żółtek?
- Dopóki ślinianki nie przestaną się zwijać i w mięśniach nie przestanie ssać. Aha. Umyj najpierw skorupki mydłem.
No dobra. Z bestią zwaną organizmem nie dyskutuje się, bo ona i tak weźmie górę. Chcica zawsze zwycięży, pokona nawet najgorsze lenistwo.
Tym oto sposobem, pogadawszy sobie z Kosmitami - jak określam zjawisko nasuwania mi się na świadomość myśli spod świadomości - po raz kolejny w życiu wiedziona intuicją (czyli prowadzona przez Kosmitów) usiłuję przetrwać na tym niebezpiecznym ziemskim padole. Nie wiem po co, ale może się to za jakiś czas okaże. :DD
Z wyrazami największych podziękowań dla Salonowiczów spod poprzedniej notki
obżarta koglem-moglem Halo :)