Publicyści, dziennikarze oraz politycy często wypominając fakt, że Polska nie ratyfikowała do tej pory Konstytucji Europejskiej, podają jako pozytywny przykład między innymi Niemcy. Niestety w Niemczech Konstytucja Europejska do dnia dzisiejszego nie została ratyfikowana, powiedziawszy dokładnie proces ten został wstrzymany. W dniu 27 maja 2005 r. poseł frakcji CDU/CSU dr Peter Gauweiler wniósł skargę jako członek Parlamentu Federalnego (=Organklage), skargę konstytucyjną (=Verfassungsbeschwerde) oraz wniosek o uwzględnienie ochrony w inny sposób (=Antrag auf andere Abhilfe) wraz z wnioskiem o zarządzenie tymczasowe (=Antrag auf einstweilige Anordnung). Wszystkie te wnioski skierowane były przeciwko ustawie zezwalającej Republice Federalnej Niemiec na ratyfikację Traktatu z dnia 29 października 2004 roku ustanawiającego Konstytucję dla Europy. Ustawę tę Bundestag (Parlament Federalny) uchwalił w dniu 12 maja 2005 roku, a Bundesrat (Rada Federalna) zatwierdził w dniu 27 maja 2005 roku.Główne punkty krytyki posła Gauweilera dotyczące Konstytucji Europejskiej skierowane do Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe to między innymi:- niewystarczająca legitymizacja demokratyczna państwa unijnego, np. poprzez brak wpływu poszczególnych narodów lub na pewno parlamentu niemieckiego na zmiany Traktatu Konstytucyjnego (=TK) mogące nastąpić na skutek zastosowania art. IV-445 TK,- naruszenie systemu gospodarczego Ustawy Zasadniczej RFN,- nie do końca odpowiadający zasadom państwa prawa przewidziany w Traktacie Konstytucyjnym Trybunał Sprawiedliwości UE (art. III-353 i następne TK),- Karta Praw Podstawowych Unii jako druga część TK nie powstała w sposób demokratyczny, gdyż została narzucona; dlatego wystarczającym jest, że UE zobowiązana jest do poszanowania praw podstawowych zgodnie z art. 6 ust. 2 Traktatu o Unii Europejskiej.W dniu 16 czerwca 2005 r. urząd prezydialny prezydenta Niemiec Horsta Köhlera, aby zapobiec rozstrzygnięciu wniosku o zarządzenie tymczasowe przez Trybunał Konstytucyjny wydał oświadczenie, w którym prezydent Niemiec zobowiązał się, że nie podpisze ustawy tak długo, jak długo Trybunał Konstytucyjny nie rozstrzygnie niniejszej sprawy.W dniu 17 października 2006 r. sędzia sprawozdawca drugiego senatu Trybunału Konstytucyjnego prof. Siegfried Broß zwrócił się z tak samo brzmiącymi pismami procesowymi do pełnomocników, rządu federalnego oraz Bundestagu, które to przesłał do wiadomości pełnomocnika posła Gauweilera oraz do urzędu prezydialnego. W pismach tych sędzia sprawozdawca odroczył postępowanie w sprawie skargi posła bawarskiej CSU Petera Gauweilera przeciwko wejściu w życie Konstytucji dla Europy do czasu wyjaśnienia jej przyszłych losów. Z pisma wynikało, że Trybunał Konstytucyjny nie traktuje skargi Gauweilera jako sprawy priorytetowej. Trybunał nie chce ingerować w obecnie prowadzoną dyskusję o dalszych losach konstytucji europejskiej. Jeśli obecny tekst Traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy będzie utrzymany, Trybunał ma czas na wydanie orzeczenia do 2009 r. Jeżeli tekst zostanie zmieniony, Bundestag i Bundesrat będzie musiał zająć się ponownie konstytucją podkreślił sędzia sprawozdawca. Wtedy poseł Gauweiler może ponownie złożyć skargę konstytucyjną.Niemiecki Trybunał Konstytucyjny zręcznie wyszedł z opresji. Warto zatem zacytować sędziego sprawozdawcę Prof. Broßa, który podkreśla: „(...) Od wejścia w życie tekstu traktatu w jego obecnej formie jest on (od autora: poseł Gauweiler) także nadal wystarczająco chroniony poprzez obowiązującą obietnicę pana Prezydenta Federalnego, do nie ratyfikowania traktatu konstytucyjnego, zanim Trybunał Konstytucyjny nie rozstrzygnie co do konstytucyjności ustawy zezwalającej. Orzeczenie w obecnej chwili mogłoby wprowadzić Trybunał Konstytucyjny w rolę współtwórcy europejskiego procesu konstytucyjnego, która jest nie do pogodzenia z jego funkcją jako przedstawiciela orzecznictwa ostatniej instancji (...)."Kanclerz Angela Merkel liczyła na podjęcie decyzji przez Trybunał Konstytucyjny do końca 2006 r. Trybunał swoim stanowiskiem pokrzyżował jej plany. Krytycy przedsięwzięcia mogą się powoływać zatem na fakt, że także w Niemczech Traktat ustanawiający Konstytucję dla Europy nie został ratyfikowany.Poseł Gauweiler napisał w oświadczeniu prasowym, że Niemcy zostały uchronione przed "błędną drogą", która - jego zdaniem - polegałaby na ratyfikacji Traktatu z dnia 29 października 2004 roku ustanawiającego Konstytucję dla Europy. Czy Polska powinna zatem wchodzić na tę drogę.(dla zainteresowanch zobacz także mój artykuł z odesłaniem do tekstów źródłowych w „Przegląd Sejmowy" 1 (78)/2007, strona: 234 i 235)
zajmuje się stosunkami polsko-niemieckimi oraz prawem wspólnotowo-unijnym tzw. prawem europejskim
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka