"Wyborcza" donosi, że Polacy na Śląsku często wpisywali narodowość niemiecką w spisie powszechnym. Przez co dane mogą być niewiarygodne. Czyja to wina? Oczywiście Kaczyńskiego!
Kaczyński powiedział kilka miesięcy temu: - Ten typ śląskości, to twierdzenie, że istnieje naród śląski my rzeczywiście traktujemy jako w istocie zakamuflowaną opcję niemiecką.
Dziś "Wyborcza" pisze, że preses PiS stwierdził, że "śląskość to zakamuflowana opcja niemiecka". Jest co prawda pewna różnica w twierdzeniu, że nie istnieje naród śląski, a obrażaniem osób mieszkających na Śląsku, ale różnica ta jest widać nieistotna. W nowej interpretacji rozmywa się kontekst sporu: dążenia RAŚ do odłączenia się Śląska od matki Polski. Kaczyński śmie twierdzić, że nie zgadza się na kolejne rozbicie dzielnicowe. Ale to nie istotne, bo dzisiaj, dzięki mass mediom już wiemy, że Kaczyński owładnięty jest nienawiścią do Polaków i szuka w Polakach Niemców, nie rozumie też, co jest oczywiste, że Śląsk jest odzielnym państwem w państwie i najlepiej byłoby gdyby się odłączył.
Pewnie ci źli kaczyści pisali w spisie: "prawdziwi Polacy", a ci dobrzy Polacy - "przepraszamy, że zabijaliśmy Żydów, my Polacy" (vide okładka najnowszego "Przekroju", wydawanego przez pana Hajdarowicza, tego który kupił "Rzeczpospolitą" i "Uważam Rze").
Źródło: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9945305,Rachmistrz_z_opolskiego__Spisali_sie_na_przekor_Kaczynskiemu.html