Hanna Fona Hanna Fona
1562
BLOG

Druga debata w TVN - i co z niej wynika?

Hanna Fona Hanna Fona Polityka Obserwuj notkę 13

Pierwsza debata czyli przyjacielska pogadanka o sukcesach Tuska z Pawlakiem była szczytem wyżyn retoryki (i propagandy), w porównaniu do chaotycznej debaty drugiej. Między panią PO od szkolnictwa wyższego, a panem PiS kandydatem na ministra.

Pani PO stwierdziła na samym początku, że kilku-krotnie! wzrosną wydatki na szkolnictwo wyższe, że biednych nauczycieli akademickich należy wynagrodzić. Co ciekawe mówiła to jakby już się stało, a okazalo się, że to tylko... plan. To nie było to co rząd zrobił w ostatnich 4 latach. Mówiła o... przyszłym budżecie. Oczywiście, jeśli nie będzie kryzysu. A jak wiadomo kryzys będzie i trzeba będzie zrezygnować ze szczytnych planów.

To świetnie, że PO chce, a nic nie zrobiło w trakcie. Ostatnio spotkałam byłego profesora. Rozmawialiśmy o nauce. Profesor jest wybitnie inteligentny, kocha uczyć, często gości w różnych debatach w telewizorach. I powiedzial, że strasznie chciałby bym była jego asystentką i pisała u niego doktorat. Jest tylko jeden problem. od trzech lat nie może nikogo zatrudnić, wszyscy najlepsi wyjechali z frustracji. I nie zatrudni mnie, bo Uniwersytet nie ma na to pieniędzy.. A to co daje, powiedział, to wyżyć się ledwo da. A robota 24 godziny na dobę. Mój profesor jest oddany nauce, nie dorabia nigdzie, siedzi ze studentami po godzinach na różnych kolach dodatkowych.

Asystentką nie zostałam, a dzięki świetnej sytuacji na rynku pracy i temu że miesiącami bili się o mnie pracodawcy, dzięki cudowi Tuska, emigruję zagranicę (bilety kupione). Ale na pewno nic bym do nauki nie wniosła, więc to żadna strata. Zresztą Tusk sobie sprowadzi Chińczyków. I nawet zapłacą by tylko być w Europie.

Prawda mojego profesora nie jest odzwierciedlona w artykułach np. "Wyborczej", gdzie co chwilę czytam, że  naukowcy wyciskają po kilkanaście tysięcy złotych. Ludzie w komentarzach, ci którzy pracują na uczelniach, są bardzo zdziwieni. Ale pewnie ci zdziwieni i biedni się podszywają albo są z Pcimia Dolnego, bo przecież  jest super. Wygrywamy w konkursach międzynarodowych (informatycznych, matematycznych itd), jesteśmy potęgą! I inwestujemy w potencjał młodych.

Wracając do debaty. Nic z niej nie zrozumiałam. Może to dlatego, że nie mam habilitacji. Jedna Pani coś mówi, Pan coś odpowiada, ale nikt nie wyjasnia o co dokladnie chodzi. Ona, że PiS chce to, on, że nieprawda PiS tego nie chce. Kłócili się o kruczki z ustaw/planów, a widz nie wiedząc o co chodzi, mógł patrzeć i głupieć.

Zrozumiałam, że PiS chce żeby zaoczne studia były za darmo, a PO mówi, że to spowoduje zamknięcie uczelni niepublicznych. Zrozumiałam, że obie partie chcą posypać milionami uczelnie. I że PiS chce zmienić zasady nazywania Uniwersytetów, co ma być potworne dla nauki - wg. PO. Ale nie zrozumiałam już dalej, co i dlaczego.

To co zrozumiałam, to że obie partie nie umieją powiedzieć jasno, niczego. Tyle kasy dostają, a żal na lekcje prowadzenia debat?

 

Hanna Fona
O mnie Hanna Fona

Nie lubię mediów, i dlatego zaczytuję się w gazetach od rana do nocy. Czytam Wyborcza, Rzepę, Uważam, Newsweek, Politykę, Wprost, wpolityce.pl, niezależna.pl. Od prawa do lewa. Niektóre z nich powodują u mnie agresję. Inne wściekłość. Lubię pisać, czasem mi za to płacono. Ale już nikt płacić nie chce, więc postanowiłam to robić charytatywnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka